19-01-2009, 22:10
Mataj, swoją drogą, to skrót MRE dotyczy się wyłącznie racji amerykańskich. Tak że wręcz powinno się pisać MRE© :-) To jest nazwa własna. Tak jak Starówka jest tylko i wyłącznie jedna. W jednym, jedynym mieście w Polsce :-P
Rozwinięcie skrótu, który przytoczyłeś odnosi się właśnie do tej amrykańskiej palety smakowej. Chociaż słowo ''smakowej'' jest tu swoistym nadużyciem z mojej strony :-D I dlatego w pełni przychylam się do tej wersji tłumaczenia skrótu. Miałem okazję skorzystać z MRE. No cóż, na nas trzech, jeden kolega tylko próbował i oddawał nam dwóm. A my nie takie świństwa już jedliśmy, więc można ocenić to jako nienajgorsze. Ale smacznym bym tego nie nazwał.
Nemesis, smak jak smak. To są dokładnie takie same artykuły jakie kupisz w każdym markecie i powkładasz do ładnego, mocnego woreczka. Raz smaczniejsze, innym razem mniej.
Za to MRE jest raczej specyficznym produktem, którego chyba każdy artykuł spożywczy jest produkowany na zamówienie. Ale bym się nie spierał co do tego.
Rozwinięcie skrótu, który przytoczyłeś odnosi się właśnie do tej amrykańskiej palety smakowej. Chociaż słowo ''smakowej'' jest tu swoistym nadużyciem z mojej strony :-D I dlatego w pełni przychylam się do tej wersji tłumaczenia skrótu. Miałem okazję skorzystać z MRE. No cóż, na nas trzech, jeden kolega tylko próbował i oddawał nam dwóm. A my nie takie świństwa już jedliśmy, więc można ocenić to jako nienajgorsze. Ale smacznym bym tego nie nazwał.
Nemesis, smak jak smak. To są dokładnie takie same artykuły jakie kupisz w każdym markecie i powkładasz do ładnego, mocnego woreczka. Raz smaczniejsze, innym razem mniej.
Za to MRE jest raczej specyficznym produktem, którego chyba każdy artykuł spożywczy jest produkowany na zamówienie. Ale bym się nie spierał co do tego.