01-10-2008, 09:32
Rumcajs zabiorę pomidory i będę robił przecier , później szerpę z 11kg butlą gazu
koncentrat pomidorowy robiony przynajmniej z odpadków
a wogóle rozmawiamy o smaku . Jak już wspomniałem znam takich co 3 razy dziennie wpieprzają Vifony ,każdy dobiera menu do własnych upodobań . Osobiście oceniłem smak liofila za ***iany, po 2 dniach w górach zimą wyciągając cudowny ten posiłek i z nabożeństwem czekając na jego dojście, byłem zmuszony go wypie-przyć .Próbowałem to jeszcze 6 razy ze wszystkimi smakami.
Nie neguję wartości odżywczych , tylko co mam zrobić jak nie mogę przełknąć i mnie się cofa.
Wpirniczę sobie koncentacik po którym nie czuję że zdycham, a na dole fajny objadzik w restauracji.
Turystyka górska ,zwłaszcza ta poważniejsza ma to do siebie ,że jeszcze nikt nie wymyślił jak by tu się nie nadzwigać, nie zbankrutować i i pożądnie zjeść. Ze smakiem jest jak z odczówaniem temperatury, każdy czuje inaczej i bardziej odpowiada przyzwyczajeniom kulinarnym niż smakowi.
Jarek GD zgadzam się w zupełności
Wiadomo ,że w górach się niedojada więc jeżeli dodanie tegoż gipsu umożliwi mi zjedzenie czegokolwiek to będę to robił i nie widzę w tym braku konsekwencji Używam możliwych i dostępnych metod które choć w części spowodują , że potrawy będą choć trochę przypominać te domowe.
---
Edytowany: 2008-10-01 10:37:12
---
Edytowany: 2008-10-01 10:38:10
---
Edytowany: 2008-10-01 10:52:32
-------------------------------------------
zimo, zimo gdzie jesteś
koncentrat pomidorowy robiony przynajmniej z odpadków
a wogóle rozmawiamy o smaku . Jak już wspomniałem znam takich co 3 razy dziennie wpieprzają Vifony ,każdy dobiera menu do własnych upodobań . Osobiście oceniłem smak liofila za ***iany, po 2 dniach w górach zimą wyciągając cudowny ten posiłek i z nabożeństwem czekając na jego dojście, byłem zmuszony go wypie-przyć .Próbowałem to jeszcze 6 razy ze wszystkimi smakami.
Nie neguję wartości odżywczych , tylko co mam zrobić jak nie mogę przełknąć i mnie się cofa.
Wpirniczę sobie koncentacik po którym nie czuję że zdycham, a na dole fajny objadzik w restauracji.
Turystyka górska ,zwłaszcza ta poważniejsza ma to do siebie ,że jeszcze nikt nie wymyślił jak by tu się nie nadzwigać, nie zbankrutować i i pożądnie zjeść. Ze smakiem jest jak z odczówaniem temperatury, każdy czuje inaczej i bardziej odpowiada przyzwyczajeniom kulinarnym niż smakowi.
Jarek GD zgadzam się w zupełności
Wiadomo ,że w górach się niedojada więc jeżeli dodanie tegoż gipsu umożliwi mi zjedzenie czegokolwiek to będę to robił i nie widzę w tym braku konsekwencji Używam możliwych i dostępnych metod które choć w części spowodują , że potrawy będą choć trochę przypominać te domowe.
---
Edytowany: 2008-10-01 10:37:12
---
Edytowany: 2008-10-01 10:38:10
---
Edytowany: 2008-10-01 10:52:32
-------------------------------------------
zimo, zimo gdzie jesteś