30-09-2008, 06:40
Przeniesione z wątku: [Żywność liofilizowana] Trekking Mahlzeiten
2008-09-29 13:55:27
79.184.217.57
nie wiem jak często bywasz w górach, ale jakbym na każdy wypad miał brać Mc Jaco menu to bym zbankrutował. Tez lubie gotowac, wędzę swojskie wądliny, pędzę swoje wynalazki.. Serwis w postaci suszonej kiełbasy z karku wołowego + inne sławetne potrawy nie wiem czy będą tańsze niż 14-15 zł/osobe (jak juz mowimy o kosztach liofilizatow). Na pewno będą smaczniejsze, ale na uczty smakowe typu homar w borowikach mozna sobie pozwolic poza lodowcem/wspinaczką itd.
Liofilizat w moim rozumieniu ma dac się zjesc bez obrzydzenia, nie obciązać kieszeni, wystarczająco sycic i przede wszystkim mało wazyc, bo moj prowiant na 5 dni z dala od barów będzie ważył mniej niż Twoj, a da sie rozpuscic w rozgrzanym sniegu. W tej kategorii travelovi nic do zarzucenia miec nie mozna
ze ''swoich'' rzeczy wybrałbym na wyprawę najlepszego na swiecie keksa, (lub tego Miki, ktoremu niewiele brakuje) no i wiele dobrego slyszałem o vickowych wynalazkach..
2008-09-29 13:55:27
79.184.217.57
nie wiem jak często bywasz w górach, ale jakbym na każdy wypad miał brać Mc Jaco menu to bym zbankrutował. Tez lubie gotowac, wędzę swojskie wądliny, pędzę swoje wynalazki.. Serwis w postaci suszonej kiełbasy z karku wołowego + inne sławetne potrawy nie wiem czy będą tańsze niż 14-15 zł/osobe (jak juz mowimy o kosztach liofilizatow). Na pewno będą smaczniejsze, ale na uczty smakowe typu homar w borowikach mozna sobie pozwolic poza lodowcem/wspinaczką itd.
Liofilizat w moim rozumieniu ma dac się zjesc bez obrzydzenia, nie obciązać kieszeni, wystarczająco sycic i przede wszystkim mało wazyc, bo moj prowiant na 5 dni z dala od barów będzie ważył mniej niż Twoj, a da sie rozpuscic w rozgrzanym sniegu. W tej kategorii travelovi nic do zarzucenia miec nie mozna
ze ''swoich'' rzeczy wybrałbym na wyprawę najlepszego na swiecie keksa, (lub tego Miki, ktoremu niewiele brakuje) no i wiele dobrego slyszałem o vickowych wynalazkach..