14-09-2008, 11:56
każdy ma inne zapotrzebowanie na kalorie
''a średnie zapotrzebowanie na kalorie w górach to ok 4000 kcal''
w jakich górach?
jak łazisz po Beskidach czy tatrach, nawet zimą to zapotrzebowanie nie odbiega zbytnio od codziennego, no chyba że w domu, na codzień siedzisz tylko przed kompem czy tv
4000 odpowiada zapotrzebowaniu mężczyzny przy pracy ciężkiej-badzo ciężkiej
ja bym to określił raczej jako pracę umiarkowaną, czyli 2800-3200 kcal
zatem codzienne żywienie + ten jeden czy dwa snickersy spokojnie wystarczą
poza tym liofilizat to raczej sam obiad/obiadokolacja, poza tym jest jeszcze śniadanie, podjadanie pomiędzy, cukier w herbacie, alko ;D etc.
ja jem w górach śniadanie, po drodze jak jestem głodny (suszone owoce, batony, kanapeczkę) i wieczorem obiadokolację - czasem właśnie liofilizat
i styka
chyba, że mówisz o żywieniu na ciężkich wyprawach... kto Ci zabrania zjeść 2-3 liofilizaty?
tym bardziej, że większość osób i tak zapycha się zupkami chińskimi i są zadowoleni
jak dla mnie robisz problem, tam gdzie go nie ma: dodaj sobie wartości kaloryczne poszczególnych pokarmów i weź tyle, żeby Twoje poczucie życia zgodnie z tabelami było spełnione ;D
PS ''brak witamin ma inne objawy niż zmęczenie i słabość''
może mieć też i takie, zależy czego brakuje -kwestia witamin w żywieniu jest duuuużo bardziej skomplikowana i obszerna
-------------------------------------------
www.outdoor.org.pl
''a średnie zapotrzebowanie na kalorie w górach to ok 4000 kcal''
w jakich górach?
jak łazisz po Beskidach czy tatrach, nawet zimą to zapotrzebowanie nie odbiega zbytnio od codziennego, no chyba że w domu, na codzień siedzisz tylko przed kompem czy tv
4000 odpowiada zapotrzebowaniu mężczyzny przy pracy ciężkiej-badzo ciężkiej
ja bym to określił raczej jako pracę umiarkowaną, czyli 2800-3200 kcal
zatem codzienne żywienie + ten jeden czy dwa snickersy spokojnie wystarczą
poza tym liofilizat to raczej sam obiad/obiadokolacja, poza tym jest jeszcze śniadanie, podjadanie pomiędzy, cukier w herbacie, alko ;D etc.
ja jem w górach śniadanie, po drodze jak jestem głodny (suszone owoce, batony, kanapeczkę) i wieczorem obiadokolację - czasem właśnie liofilizat
i styka
chyba, że mówisz o żywieniu na ciężkich wyprawach... kto Ci zabrania zjeść 2-3 liofilizaty?
tym bardziej, że większość osób i tak zapycha się zupkami chińskimi i są zadowoleni
jak dla mnie robisz problem, tam gdzie go nie ma: dodaj sobie wartości kaloryczne poszczególnych pokarmów i weź tyle, żeby Twoje poczucie życia zgodnie z tabelami było spełnione ;D
PS ''brak witamin ma inne objawy niż zmęczenie i słabość''
może mieć też i takie, zależy czego brakuje -kwestia witamin w żywieniu jest duuuużo bardziej skomplikowana i obszerna
-------------------------------------------
www.outdoor.org.pl