02-07-2004, 21:55
to i ja się pochwalę: zaabsorbowany tym samym problemem zacząłem ostatnio eksperymentować z suszeniem jedzenia i wyniki są całkiem, całkiem. Po wysuszeniu cielęciny, cebuli i pieczarek zrobiłem taką zupę na bazie makaronu z 1 zupki chińskiej, że w ramach testów nie mogłem tego przez dwa dni jeść. Jedyny minus- dobrze wysuszone mięso nawet po pół godz. gotowania jest nadal twarde. Ale tak na wyczucie- ilość kalorii i wartości odżywczych to to w sumie miało od cholery.