13-02-2012, 22:00
Witam. Czy mam szansę przejść Orlą jeżeli: , przeszłam prawie wszystko w Tatrach Zachodnich (Polskich), w Wysokich weszłam na: Giewont, Kasprowy, Kościelec, Szpiglasowy Wierch, wdrapałam się do wąwozu Kraków i Jaskini Raptowickiej, (no co...tam też jest parę metrów łańcucha :) ), na Kościelec i doszłam do Buli pod Rysami (zaczęła się burza i musieliśmy schodzić).
Nie chwalę się bo tu sami wyżeracze, tylko chcę oceny,
Nie chodzę zbyt szybko, ale jestem wytrzymała i mogę maszerować cały dzień, mam za sobą trasy po 10 - 14 godzin (np od Kościeliskiej przez Czerwone Wierchy do Kasprowego i na dół do Kuźnic), czy od Palenicy na Szpiglas, potem do DPS i Roztoką powrót.
Bałam się zejścia ze Szpiglasowej bo czytałam, że niby trudności, ale te łańcuszki były śmieszne i krótkie. A tak się przed nimi bałam jakbym miała zejść do piekła.
Może z tą Orlą będzie podobnie?
Naoglądałam się filmów o Orlej, naczytałam postów i opisów trudności szlaków. Trochę w tym sprzeczności, widocznie pojęcie trudności dla ludzi bardzo względne.
Czasem słyszę, że ktoś pierwszy raz pojechal w Tatry, przeszedł Orlą, albo jakiś dzieciak przeszedł, a z drugiej strony kaski, uprzęże, płaty śniegu..ponure żleby. Aj, włos się jeży...;)
Wiecie co..chyba jedyne wyjście to pójść i sprawdzić. Chciałabym mieć na koncie to doświadczenie i przeżyć :)
-------------------------------------------
sjona
Nie chwalę się bo tu sami wyżeracze, tylko chcę oceny,
Nie chodzę zbyt szybko, ale jestem wytrzymała i mogę maszerować cały dzień, mam za sobą trasy po 10 - 14 godzin (np od Kościeliskiej przez Czerwone Wierchy do Kasprowego i na dół do Kuźnic), czy od Palenicy na Szpiglas, potem do DPS i Roztoką powrót.
Bałam się zejścia ze Szpiglasowej bo czytałam, że niby trudności, ale te łańcuszki były śmieszne i krótkie. A tak się przed nimi bałam jakbym miała zejść do piekła.
Może z tą Orlą będzie podobnie?
Naoglądałam się filmów o Orlej, naczytałam postów i opisów trudności szlaków. Trochę w tym sprzeczności, widocznie pojęcie trudności dla ludzi bardzo względne.
Czasem słyszę, że ktoś pierwszy raz pojechal w Tatry, przeszedł Orlą, albo jakiś dzieciak przeszedł, a z drugiej strony kaski, uprzęże, płaty śniegu..ponure żleby. Aj, włos się jeży...;)
Wiecie co..chyba jedyne wyjście to pójść i sprawdzić. Chciałabym mieć na koncie to doświadczenie i przeżyć :)
-------------------------------------------
sjona