01-03-2011, 10:22
...a ja myślałem, że szukam 'złotego środka' a nie skrajności. Nie chodzi o to gdzie sobie idziesz i czy droga jest trudna czy łatwa, bo to sprawa subiektywna. Dla Ciebie łatwa i śmiechu warta, a dla niedzielnego w spodniach w kantkę i trampkach cholernie trudna i eksponowana...
Tutaj właśnie toczy się dyskusja 'czy przestrzegać zasad czy nie' w sytuacji subiektywnej oceny trudności. Ty złamałeś zasadę tak samo jak che je złamać Autor pytania, tylko łamiecie je w przeciwne strony, a ja staram się w tym nie widzieć problemu, choć łatwo nie jest...
A przykład Kurta jest jak najbardziej na miejscu, co nawet przytomnie potwierdzasz w swoim poście pisząc o tej nieszczęśliwej pani na krześle...bo nie ważne czy polecisz 18 m. czy 0,5 m. efekt może być dokładnie taki sam. Na VF wpinamy się z ZASADY, tak samo jak na łańcuchach z ZASADY się nie wpinamy. Łamiesz zasady oczekuj krytyki, a nie dziw się jej i nie podawaj jako kontrargumentu bo 'abstrahuje Pan, Panie Maksiu od układu odniesienia'. To 'konflikt kulturowy', bo w różnych górach różne szlaki i VF wytyczono i ukolektywizowano na nich ruch turystyczny. Wpinasz się wagonikiem do pociągu (szybkich polskich turystów z Orlej, albo wolnych zwolenników przepinania karabinków na VF) albo spier....j. To działa w obie strony i dziwię się inteligentnym ludziom, że się temu dziwią.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym w Anglii.
Tutaj właśnie toczy się dyskusja 'czy przestrzegać zasad czy nie' w sytuacji subiektywnej oceny trudności. Ty złamałeś zasadę tak samo jak che je złamać Autor pytania, tylko łamiecie je w przeciwne strony, a ja staram się w tym nie widzieć problemu, choć łatwo nie jest...
A przykład Kurta jest jak najbardziej na miejscu, co nawet przytomnie potwierdzasz w swoim poście pisząc o tej nieszczęśliwej pani na krześle...bo nie ważne czy polecisz 18 m. czy 0,5 m. efekt może być dokładnie taki sam. Na VF wpinamy się z ZASADY, tak samo jak na łańcuchach z ZASADY się nie wpinamy. Łamiesz zasady oczekuj krytyki, a nie dziw się jej i nie podawaj jako kontrargumentu bo 'abstrahuje Pan, Panie Maksiu od układu odniesienia'. To 'konflikt kulturowy', bo w różnych górach różne szlaki i VF wytyczono i ukolektywizowano na nich ruch turystyczny. Wpinasz się wagonikiem do pociągu (szybkich polskich turystów z Orlej, albo wolnych zwolenników przepinania karabinków na VF) albo spier....j. To działa w obie strony i dziwię się inteligentnym ludziom, że się temu dziwią.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym w Anglii.