01-03-2011, 09:48
Yeah,znow popadasz w skrajnosc....Odpasc moge nawet z drabiny kolo domu. Baaaa, ojciec lezacy w szpitalu byl obecny przy nastepujacym zdarzeniu. Pacjent poprosil pielegniarke o zamkniecie ''lufciku'' w starym typie okna. Pani stanela jedna noga na krzesle, jedna na kaloryferze, krzeslo odjechalo, pani poleciala i uderzyla glowa w lozko lamiac sobie podstawe czaszki.... Miod nie? To tak pijac do przykladu z Kurtem.
Dla wyjasnienia, nie chodzi mi o ferrate typu Punta Anna, zeby na pionowej drodze kogos mijac, bo faktycznie stwarzalbym zagrozenie dla kogos. Chodzilo mi dokladnie o droge Figari na Bocchette Centrali, gdzie idzie sie dlugim trawersem wyrabanym w skale. Nie ma tam nic oprocz miejscami poteznej lufy. Znow banalny przyklad. Jesli wymagasz ode mnie zasad wzgledem kogos, to dlaczego nie wymagasz ich od kogos wzgledem mnie? Patrz przyklad- przepis w zabudowanym jest 50km/h, wszyscy jada 70-80 i znajduje sie jeden jadacy prawidlowo i robi korek. Jedna para,jeden zakret przechodzila w takim czasie,ze zdazylismy dosc spokojnie jakies 100m, minac ich i minelo nastepne 100-150 m zanim zniknelismy za zakretem- dalej tam kwitneli.... Dla przykladu mnie osobiscie nie przyszlo do glowy opieprzac kogos jak kwitnalem blisko godzine na zakorkowanej przez Niemcow Hornli pod kopula szczytowa, no moj pech, klnalem jak szewc, ale nie opieprzalem. Nie opieprzam ludzi pomimo tego, ze modla sie, przechodza w channeling, tudziez inna forme medytacji pod jakas drabinka na Orlej, tylko czekam. Kazdy ma prawo isc gdzie chce i moim zdaniem spasc gdzie chce, byleby nie stwarzal innym zagrozenia i tyle.Udzielanie glupawyh uwag przez kogos jest lekko nie na miejscu. Konczac-ja nie udzielam uwag nigdzie w gorach i nie zycze sobie ich gdziekolwiek, chyba, ze maja realne podstawy, ale ta nigdy nie bylo. To, ze jest stalowa lina nie znaczy, ze musze sie wpinac. Dla zrozumienia- idzisz sobie powiedzmy Orla, nie korzystasz z lancucha /chyba,ze Twoim zdaniem musisz bo jest/ , ida z Toba inni ''kwalifikowani'' turysci i jest ok. Mijasz pana ''niedzielnego'' w spodniach w kantke i trampkach i pan zaczyna Cie ''ustawiac'' na temat bezpieczenstwa... Cos w tym klimacie to zdarzenie na ferracie.
Zeby nie bylo, ze nic na temat uprzezy. Mialem wspomnianego Mercy z Lhotse, jak dla mnie budzetowy Ocun bije go na leb wygoda i waga. Modelu nie pamietam, uzywany tylko w gorach wyzszych.
Milego i pozdrawiam.Jednak lepiej wyjsc w gory ,niz siedziec tu i debatowac....
Dla wyjasnienia, nie chodzi mi o ferrate typu Punta Anna, zeby na pionowej drodze kogos mijac, bo faktycznie stwarzalbym zagrozenie dla kogos. Chodzilo mi dokladnie o droge Figari na Bocchette Centrali, gdzie idzie sie dlugim trawersem wyrabanym w skale. Nie ma tam nic oprocz miejscami poteznej lufy. Znow banalny przyklad. Jesli wymagasz ode mnie zasad wzgledem kogos, to dlaczego nie wymagasz ich od kogos wzgledem mnie? Patrz przyklad- przepis w zabudowanym jest 50km/h, wszyscy jada 70-80 i znajduje sie jeden jadacy prawidlowo i robi korek. Jedna para,jeden zakret przechodzila w takim czasie,ze zdazylismy dosc spokojnie jakies 100m, minac ich i minelo nastepne 100-150 m zanim zniknelismy za zakretem- dalej tam kwitneli.... Dla przykladu mnie osobiscie nie przyszlo do glowy opieprzac kogos jak kwitnalem blisko godzine na zakorkowanej przez Niemcow Hornli pod kopula szczytowa, no moj pech, klnalem jak szewc, ale nie opieprzalem. Nie opieprzam ludzi pomimo tego, ze modla sie, przechodza w channeling, tudziez inna forme medytacji pod jakas drabinka na Orlej, tylko czekam. Kazdy ma prawo isc gdzie chce i moim zdaniem spasc gdzie chce, byleby nie stwarzal innym zagrozenia i tyle.Udzielanie glupawyh uwag przez kogos jest lekko nie na miejscu. Konczac-ja nie udzielam uwag nigdzie w gorach i nie zycze sobie ich gdziekolwiek, chyba, ze maja realne podstawy, ale ta nigdy nie bylo. To, ze jest stalowa lina nie znaczy, ze musze sie wpinac. Dla zrozumienia- idzisz sobie powiedzmy Orla, nie korzystasz z lancucha /chyba,ze Twoim zdaniem musisz bo jest/ , ida z Toba inni ''kwalifikowani'' turysci i jest ok. Mijasz pana ''niedzielnego'' w spodniach w kantke i trampkach i pan zaczyna Cie ''ustawiac'' na temat bezpieczenstwa... Cos w tym klimacie to zdarzenie na ferracie.
Zeby nie bylo, ze nic na temat uprzezy. Mialem wspomnianego Mercy z Lhotse, jak dla mnie budzetowy Ocun bije go na leb wygoda i waga. Modelu nie pamietam, uzywany tylko w gorach wyzszych.
Milego i pozdrawiam.Jednak lepiej wyjsc w gory ,niz siedziec tu i debatowac....