05-08-2009, 20:48
jak juz ktos chce...
Atak psa nie jest schematyczny i nie da się wypracować uniwersalnego sposobu obrony. Psy mają zróżnicowaną pewność siebie, masę, temperament. Jezeli pies jest na tyle pewny psychicznie, że idzie na tzw. czołówkę- to człowiek ma nikłe szanse uniknięcia ugryzienia. Są sposoby typu ''combat'' na walkę z psem, ale dywagacje na tym forum na ten temat uważam za nonsensowne.
Przy ćwiczeniach z obrony osobistej psa policyjnego miałem okazję widzieć jak pies nokautuje kagańcem dorosłego faceta, albo jak pies wlecze faceta trzymanago za bark bez większego wysiłku.
Ale szanse spotkania-walki z takim psem na szlaku są małe. Równie dobrze można sobie gdybać jak będziecie bronili się przed stadem wilków czy niedźwiedziem. Albo przed banda pijanych wyrostków (full takich dyskusji toczy się na forach poświęconych walce wręcz).
Na szlaku-rowerze najczęsciej spotkać można włóczące się i wykazujące tzw. agresje pozorną psy nie stanowiące poważniejszego zagrożenia dla dorosłej osoby.
Rower wyzwala w nich instynkt pogoni, sprowokowane ruchem czesto po prostu gonią. Gdy znika impuls ruchu- zwykle traca zainteresowanie i odwagę.
Złote zasady których zawsze przestrzegam- ich złamanie pozwoliło mi się zapoznac z psimi zębami.
1. przed psem nie uciekniesz, chyba że do zamknietego pomieszczenia lub np. na drzewo. Na otwrtej przestrzeni nie masz szans. Odwracając się do psa narażasz się na atak w ruchu. Moja suka podczas ataku przy swojej niezbyt dużej masie potrafiła wybić z równowagi i przewrócić faceta o masie ponad 80 kg. Sam przyjmuję psy na rękaw i wiem że przy ataku z tyłu pies albo zetnie nas z nóg, albo powiesi się na przedramieniu lub w okolicy tricepsu. Z tak wczepionym zwierzeciem -dołączając do tego stres i ból- nie da się za bardzo walczyć. Pies znajomego policjanta w kagańcu przewrócił złodzieja pakując mu się na plecy. Efekt- ludzka połamana czaszka. Inny pies obezwładnił złodzieja z łomem. Przeswietlenie wykazało połamane psie żebra. Ale obezwładnił. Widziałem jak pies skacze na plecy, mnie samego powalił w ten sposób spory pies i dobrał się do karku (miałem gruby kaptur).
A więc- nie uciekaj.
2. Gdy pies krązy dookoła Ciebie- nie pozwól zajść się od tyłu. W tym momencie najczęściej zaatakuje łydki. To instynkt. Jezeli krąży to znaczy że odczuwa obawę i nie jest pewny siebie, ale w momencie obejścia ofiary ugryzie i czmychnie. To także przerabiałem na własnej skórze.
3. włóczące się czesto samopas psy miały najcżęsciej możliwość zapoznania się z reakcjami ludzkimi na swoja obecność. Efektem jest wyrobiony u większości takich psów odruch warunkowy- ucieczka, gdy spróbujemy się po coś schylić. Pies to inteligentne zwierzę, sam ten ruch u człowieka wywołuje u psa negatywne skojarzenia- z bólem wywołanym rzuconym kamieniem. Nie trzeba wcale tym kamieniem rzucać, by pies odszedł. Pozorowany ruch często wystarczy.
I nie ma schematów, żaden atak nie jest prostym równaniem. Za dużo zmiennych by wypracowac uniwersalny sposób. Ale strach i panika jest złym doradcą, gdybym miał się przygotowywać na każde możliwe zagrożenie- w tym na możliwy atak psa- to chyba bym z domu nie wychodził i na rowerze nie jeździł.
---
Edytowany: 2009-08-05 21:55:15
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.
Atak psa nie jest schematyczny i nie da się wypracować uniwersalnego sposobu obrony. Psy mają zróżnicowaną pewność siebie, masę, temperament. Jezeli pies jest na tyle pewny psychicznie, że idzie na tzw. czołówkę- to człowiek ma nikłe szanse uniknięcia ugryzienia. Są sposoby typu ''combat'' na walkę z psem, ale dywagacje na tym forum na ten temat uważam za nonsensowne.
Przy ćwiczeniach z obrony osobistej psa policyjnego miałem okazję widzieć jak pies nokautuje kagańcem dorosłego faceta, albo jak pies wlecze faceta trzymanago za bark bez większego wysiłku.
Ale szanse spotkania-walki z takim psem na szlaku są małe. Równie dobrze można sobie gdybać jak będziecie bronili się przed stadem wilków czy niedźwiedziem. Albo przed banda pijanych wyrostków (full takich dyskusji toczy się na forach poświęconych walce wręcz).
Na szlaku-rowerze najczęsciej spotkać można włóczące się i wykazujące tzw. agresje pozorną psy nie stanowiące poważniejszego zagrożenia dla dorosłej osoby.
Rower wyzwala w nich instynkt pogoni, sprowokowane ruchem czesto po prostu gonią. Gdy znika impuls ruchu- zwykle traca zainteresowanie i odwagę.
Złote zasady których zawsze przestrzegam- ich złamanie pozwoliło mi się zapoznac z psimi zębami.
1. przed psem nie uciekniesz, chyba że do zamknietego pomieszczenia lub np. na drzewo. Na otwrtej przestrzeni nie masz szans. Odwracając się do psa narażasz się na atak w ruchu. Moja suka podczas ataku przy swojej niezbyt dużej masie potrafiła wybić z równowagi i przewrócić faceta o masie ponad 80 kg. Sam przyjmuję psy na rękaw i wiem że przy ataku z tyłu pies albo zetnie nas z nóg, albo powiesi się na przedramieniu lub w okolicy tricepsu. Z tak wczepionym zwierzeciem -dołączając do tego stres i ból- nie da się za bardzo walczyć. Pies znajomego policjanta w kagańcu przewrócił złodzieja pakując mu się na plecy. Efekt- ludzka połamana czaszka. Inny pies obezwładnił złodzieja z łomem. Przeswietlenie wykazało połamane psie żebra. Ale obezwładnił. Widziałem jak pies skacze na plecy, mnie samego powalił w ten sposób spory pies i dobrał się do karku (miałem gruby kaptur).
A więc- nie uciekaj.
2. Gdy pies krązy dookoła Ciebie- nie pozwól zajść się od tyłu. W tym momencie najczęściej zaatakuje łydki. To instynkt. Jezeli krąży to znaczy że odczuwa obawę i nie jest pewny siebie, ale w momencie obejścia ofiary ugryzie i czmychnie. To także przerabiałem na własnej skórze.
3. włóczące się czesto samopas psy miały najcżęsciej możliwość zapoznania się z reakcjami ludzkimi na swoja obecność. Efektem jest wyrobiony u większości takich psów odruch warunkowy- ucieczka, gdy spróbujemy się po coś schylić. Pies to inteligentne zwierzę, sam ten ruch u człowieka wywołuje u psa negatywne skojarzenia- z bólem wywołanym rzuconym kamieniem. Nie trzeba wcale tym kamieniem rzucać, by pies odszedł. Pozorowany ruch często wystarczy.
I nie ma schematów, żaden atak nie jest prostym równaniem. Za dużo zmiennych by wypracowac uniwersalny sposób. Ale strach i panika jest złym doradcą, gdybym miał się przygotowywać na każde możliwe zagrożenie- w tym na możliwy atak psa- to chyba bym z domu nie wychodził i na rowerze nie jeździł.
---
Edytowany: 2009-08-05 21:55:15
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.