04-08-2009, 22:11
marcinklon -->
Widzę, ze zupełnie nie znasz się na tresurze psów.
Ja - mimo, że pchlarzy nie cierpię, wiem (również od policjantów, którzy psy tresują), że tego zwierzęcia inaczej nie nauczysz jak bólem.
Kiedyś był taki w TV program ''Animals'' - program dla miłośników zwierząt. Treserka i miłośniczka psów wyjaśniała tę sprawę. Jeśli pies goni za rowerzystą, a jakaś zidiociała właścicielka robi dziubek i szczebiocze cienkim głosikiem:
- Pimpusiu nie wolno gryźć pana - to dla psa jest to właśnie zachęta do następnego gonienia. Cienki, miły głosik to dla niego przyzwolenie.
Aby nauczyć psa nie reagowania na przechodniów, trzeba w chwili gdy zaczyna kogoś atakować - wrzasnąć na niego i bardzo silnie szarpnąć go za smycz, aby go... zabolało. Wtenczas nauczy się, że tego robić mu nie wolno. Na tym polega tresura - powtarzam - tak uczyła miłośniczka psów. Każdy pies winien być ułożony, niestety z moich obserwacji wynika, że to właściciele psów są sługami swych czworonogów, pozwalając im na wszystko.
Stąd i późniejsze pogryzienia.
Jeśli pies będzie kojarzył atakowanie z bólem - nie będzie atakował.
Tak przy okazji to przypomniało mi się jak znajomy policjant mówił, że nie mają w służbie psów rasy Doberman bo to głupki.
---
Edytowany: 2009-08-04 23:13:17
Widzę, ze zupełnie nie znasz się na tresurze psów.
Ja - mimo, że pchlarzy nie cierpię, wiem (również od policjantów, którzy psy tresują), że tego zwierzęcia inaczej nie nauczysz jak bólem.
Kiedyś był taki w TV program ''Animals'' - program dla miłośników zwierząt. Treserka i miłośniczka psów wyjaśniała tę sprawę. Jeśli pies goni za rowerzystą, a jakaś zidiociała właścicielka robi dziubek i szczebiocze cienkim głosikiem:
- Pimpusiu nie wolno gryźć pana - to dla psa jest to właśnie zachęta do następnego gonienia. Cienki, miły głosik to dla niego przyzwolenie.
Aby nauczyć psa nie reagowania na przechodniów, trzeba w chwili gdy zaczyna kogoś atakować - wrzasnąć na niego i bardzo silnie szarpnąć go za smycz, aby go... zabolało. Wtenczas nauczy się, że tego robić mu nie wolno. Na tym polega tresura - powtarzam - tak uczyła miłośniczka psów. Każdy pies winien być ułożony, niestety z moich obserwacji wynika, że to właściciele psów są sługami swych czworonogów, pozwalając im na wszystko.
Stąd i późniejsze pogryzienia.
Jeśli pies będzie kojarzył atakowanie z bólem - nie będzie atakował.
Tak przy okazji to przypomniało mi się jak znajomy policjant mówił, że nie mają w służbie psów rasy Doberman bo to głupki.
---
Edytowany: 2009-08-04 23:13:17