04-08-2009, 20:07
koczownik:
> Gdy są to psy duże - zgłaszam takowy fakt na policję, która nawiedza
> takiego palanta i upomina go najpierw, a później jest kara za
> wykroczenie.
> We wszystkich zgłoszonych przeze mnie przypadkach - psy już nie łażą
> samopas poza ogrodzeniem. Zachęcam do takich działań - właścicieli
> psów
> trzeba uczyć rozumu tak ich jak psy - groźbą albo bólem.
Full-szacun. Ja zwykle ograniczam się do użycia gazu. Na policję raczej nie chce mi się dzwonić, choć wiem, że masz rację. Tak jest najlepiej.
marcinklon:
Daj sobie spokój z tą dzieciomanią. Jedyną osobą, która jest odpowiedzialna za psa jest jego właściciel. To co robią ofiary lub niedoszłe ofiary psów jest tylko efektem tego jaki stosunek do psa ma jego właściciel. To jest kwestia elementarnej odpowiedzialności, czyli: kaganiec+smycz; ewentualnie łańcuch+buda.
I nie wmawiaj innym, że obrona swojego, jeszcze nie splamionego bliznami ciała, prowadzi do zagryzienia innych osób! Odpowiedzialność będzie ponosić tylko właściciel psa.
Nie przesadzaj z tymi skutkami użycia gazu. Psy, które ja potraktowałem gazem nie wyły z bólu. Oczywiście na pewno nie było to dla nich przyjemne, ale na pewno nie powodowało wielkiego cierpienia. Przy okazji: nie znam się na gazach stosowanych przez milicję, ale myślę, że były to raczej gazy bojowe niż gazy pieprzowe dostępne w sklepach.
> Gdy są to psy duże - zgłaszam takowy fakt na policję, która nawiedza
> takiego palanta i upomina go najpierw, a później jest kara za
> wykroczenie.
> We wszystkich zgłoszonych przeze mnie przypadkach - psy już nie łażą
> samopas poza ogrodzeniem. Zachęcam do takich działań - właścicieli
> psów
> trzeba uczyć rozumu tak ich jak psy - groźbą albo bólem.
Full-szacun. Ja zwykle ograniczam się do użycia gazu. Na policję raczej nie chce mi się dzwonić, choć wiem, że masz rację. Tak jest najlepiej.
marcinklon:
Daj sobie spokój z tą dzieciomanią. Jedyną osobą, która jest odpowiedzialna za psa jest jego właściciel. To co robią ofiary lub niedoszłe ofiary psów jest tylko efektem tego jaki stosunek do psa ma jego właściciel. To jest kwestia elementarnej odpowiedzialności, czyli: kaganiec+smycz; ewentualnie łańcuch+buda.
I nie wmawiaj innym, że obrona swojego, jeszcze nie splamionego bliznami ciała, prowadzi do zagryzienia innych osób! Odpowiedzialność będzie ponosić tylko właściciel psa.
Nie przesadzaj z tymi skutkami użycia gazu. Psy, które ja potraktowałem gazem nie wyły z bólu. Oczywiście na pewno nie było to dla nich przyjemne, ale na pewno nie powodowało wielkiego cierpienia. Przy okazji: nie znam się na gazach stosowanych przez milicję, ale myślę, że były to raczej gazy bojowe niż gazy pieprzowe dostępne w sklepach.