18-11-2011, 15:56
Blatio - tak to ja :)
Spalo sie jeszcze tu:
http://witaj.net/foto/?3033,biwak-w-usciu-gorlickim
i tu: http://witaj.net/foto/?3055,biwak-radocyna
i tu: http://witaj.net/foto/?3050,biwak-huta-polanska
i tu: http://witaj.net/foto/?3073,pustelnia-sw-jana-z-dukli - w tym przypadku trzeba bylo najechac na kamieni by wyrownac poziom :)
Po wielu latach kombinowania w koncu dojzalem do w miare taniego a wygodnego sposobu spania bo ma to niesamowite zalety:
- zatrzymuje auto tam gdzie mozna i nikt tego nie zabrania i rozkladam namiot na aucie i ide spac
- zawsze mam rowno, nie wbija mi sie zaden kamien, galaz, szyszka czy kepa traw
- jesli jest krzywo i nie ma plaskiej przestrzeni to jak na ostatnim zdjeciu ustawiam sobie poziom najezdzajac autem na kamienie
- mam rozwiazany problem w szukaniu miejsca na nocleg zwlaszcza jak schodzi sie z gor do doliny a jest juz ciemno
- jak nie ma rosy, nie ma wiatru, nie jest zimno to nie trzeba rozkladac namiotu ale spi sie na dachu ''pod chmurka''
wady:
- najgorzej jak zechce sie w nocy sikac ... to trzeba wyjsc z namiotu i uwazac by nie przywalic geba o glebe z 2.2m (a wiadomo, ze budzac sie w nocy nie zawsze wszystkie zmysly dzialaja w pelni sprawnie a zwlaszcza zmysl rownowagi) a potem jeszcze zejsc po drabince ... choc mozna nauczyc sie sikac z dachu
- zawsze lepszy od tego bylby np. vw t4 multivan z lozkiem w srodku :)
Na razie po nabytych roznych doswiadczen w chodzeniu po gorach to dla mnie najwygodniejszy sposob chodzenia po gorach.
Wyjazd na tydzien czy dwa ale organizacja wypadow tak by byly to w wiekszosci jednodniowe wycieczki bo ekwipunek wtedy, ktory musze nosic to max 1kg (sama zaszetka z dokumentami i kasa) a moj pies, ktorego niektorzy poznali juz z NGT nosi w sakwach moje picie, jedzenie i ubranie (tak on wyglada jak jest objuczony: http://witaj.net/foto/?3015,w-drodze-do-czertyzne).
Jesli trasa zaczyna i konczy sie w roznych miejscach to do miejsca konca zawoze rower i autem jade potem do punktu startu. Nie musze potem lapac stopa czy autobusu (ktore w beskidzie niskim prawie wogole nie jezdza) i rowerkiem po zejsciu z gor smigam do auta.
---
Edytowany: 2011-11-18 18:17:41
Spalo sie jeszcze tu:
http://witaj.net/foto/?3033,biwak-w-usciu-gorlickim
i tu: http://witaj.net/foto/?3055,biwak-radocyna
i tu: http://witaj.net/foto/?3050,biwak-huta-polanska
i tu: http://witaj.net/foto/?3073,pustelnia-sw-jana-z-dukli - w tym przypadku trzeba bylo najechac na kamieni by wyrownac poziom :)
Po wielu latach kombinowania w koncu dojzalem do w miare taniego a wygodnego sposobu spania bo ma to niesamowite zalety:
- zatrzymuje auto tam gdzie mozna i nikt tego nie zabrania i rozkladam namiot na aucie i ide spac
- zawsze mam rowno, nie wbija mi sie zaden kamien, galaz, szyszka czy kepa traw
- jesli jest krzywo i nie ma plaskiej przestrzeni to jak na ostatnim zdjeciu ustawiam sobie poziom najezdzajac autem na kamienie
- mam rozwiazany problem w szukaniu miejsca na nocleg zwlaszcza jak schodzi sie z gor do doliny a jest juz ciemno
- jak nie ma rosy, nie ma wiatru, nie jest zimno to nie trzeba rozkladac namiotu ale spi sie na dachu ''pod chmurka''
wady:
- najgorzej jak zechce sie w nocy sikac ... to trzeba wyjsc z namiotu i uwazac by nie przywalic geba o glebe z 2.2m (a wiadomo, ze budzac sie w nocy nie zawsze wszystkie zmysly dzialaja w pelni sprawnie a zwlaszcza zmysl rownowagi) a potem jeszcze zejsc po drabince ... choc mozna nauczyc sie sikac z dachu
- zawsze lepszy od tego bylby np. vw t4 multivan z lozkiem w srodku :)
Na razie po nabytych roznych doswiadczen w chodzeniu po gorach to dla mnie najwygodniejszy sposob chodzenia po gorach.
Wyjazd na tydzien czy dwa ale organizacja wypadow tak by byly to w wiekszosci jednodniowe wycieczki bo ekwipunek wtedy, ktory musze nosic to max 1kg (sama zaszetka z dokumentami i kasa) a moj pies, ktorego niektorzy poznali juz z NGT nosi w sakwach moje picie, jedzenie i ubranie (tak on wyglada jak jest objuczony: http://witaj.net/foto/?3015,w-drodze-do-czertyzne).
Jesli trasa zaczyna i konczy sie w roznych miejscach to do miejsca konca zawoze rower i autem jade potem do punktu startu. Nie musze potem lapac stopa czy autobusu (ktore w beskidzie niskim prawie wogole nie jezdza) i rowerkiem po zejsciu z gor smigam do auta.
---
Edytowany: 2011-11-18 18:17:41