04-05-2010, 00:09
Kurs taternicki to nie tylko zakładanie stanowisk.
To przede wszystkim pierwsze wspinania w górach pod okiem kogoś, kto uratuje Ci tyłek, jak wejdziesz w jakieś g... , kto czuwa i mówi co robisz źle, co dobrze (wybieranie dobrych miejsc na przeloty jest umiejętnością zaprawdę przydatną i warto czasem usłyszeć, że ten hak, który miał być super asekuracją, a wypadł bo został wbity między dwa luźne kamole).
To też taktyka wspinania, poznawanie dróg podejściowych/wycofów z popularnych rejonów i wiele innych.
a zresztą:
http://pza.org.pl/szkolenie/article.acs?id=100409
tu jest program kursu.
moim zdaniem warto, sprzęt może poczekać (sam wooolno kompletuję graty), natomiast bez wiedzy i świadomości że to co robisz jest ok, może być źle (czego ani Tobie, ani sobie, ani nikomu nie życzę)
a, na koniec dodam, że kurs (i skałkowy i taternicki) robiłem więc nie teoretyzuję ;)
pozdr.
To przede wszystkim pierwsze wspinania w górach pod okiem kogoś, kto uratuje Ci tyłek, jak wejdziesz w jakieś g... , kto czuwa i mówi co robisz źle, co dobrze (wybieranie dobrych miejsc na przeloty jest umiejętnością zaprawdę przydatną i warto czasem usłyszeć, że ten hak, który miał być super asekuracją, a wypadł bo został wbity między dwa luźne kamole).
To też taktyka wspinania, poznawanie dróg podejściowych/wycofów z popularnych rejonów i wiele innych.
a zresztą:
http://pza.org.pl/szkolenie/article.acs?id=100409
tu jest program kursu.
moim zdaniem warto, sprzęt może poczekać (sam wooolno kompletuję graty), natomiast bez wiedzy i świadomości że to co robisz jest ok, może być źle (czego ani Tobie, ani sobie, ani nikomu nie życzę)
a, na koniec dodam, że kurs (i skałkowy i taternicki) robiłem więc nie teoretyzuję ;)
pozdr.