05-01-2008, 22:34
Ja miałem skałkowy u pewnego starszego ''opieprzacza'' - bardzo dobrze wspominam.
Teraz jestem tuż po wysokogórskim, gdzie było dosyć ciekawie, ponieważ w 12-osobowej grupie mieliśmy dwóch instruktorów - jeden to ''opieprzacz-jajcarz'', drugi zaś tego drugiego spokojny i rzeczowy. Trudno powiedzieć który lepszy ;)
Nawiasem mówiąc, kursy w szkołach wspinaczkowych mogą odbywać się również częściowo w Hollentalu, co też jest pewną zaletą. Warto zorientować się, kto konkretnie prowadzi taki kurs, kto zaś prowadzi centralne PZA.
ludz - a'propos tych DDS'ów, w co oprócz zestawu kości warto się zaopatrzyć na te drogi?
-------------------------------------------
http://www.semow.cba.pl
Teraz jestem tuż po wysokogórskim, gdzie było dosyć ciekawie, ponieważ w 12-osobowej grupie mieliśmy dwóch instruktorów - jeden to ''opieprzacz-jajcarz'', drugi zaś tego drugiego spokojny i rzeczowy. Trudno powiedzieć który lepszy ;)
Nawiasem mówiąc, kursy w szkołach wspinaczkowych mogą odbywać się również częściowo w Hollentalu, co też jest pewną zaletą. Warto zorientować się, kto konkretnie prowadzi taki kurs, kto zaś prowadzi centralne PZA.
ludz - a'propos tych DDS'ów, w co oprócz zestawu kości warto się zaopatrzyć na te drogi?
-------------------------------------------
http://www.semow.cba.pl