23-03-2006, 21:58
juz nie o szkolach... w jednym z ostatnich numerow Gor, w wywiadzie z M.Prezeljem wypowiadal sie on o tym, jak wyglada slowenski system szkolenia - jak ''kusant'' musi zrobic iles tam dziesiatek drog latwych aby moc pojsc na trudniejsze... Idzie to zreszta w ''zgodzie'' z piramida treningowa (jak owa wyglada, odsylam do ''wspinaczka. trening i praktyka'' goddarda i neumana. ale nie w treningu rzecz...
..tylko w tym, aby poznac wszystkie stopnie trudnosci, piac sie po kolei po drabinie i przy okazji uczyc sie - na drogach latwiejszych koncentrowac sie na nauce budowania stanowisk, operacji linowychitd. tymczasem mlodziez gniewna, ''rozpuszczona'' na pazdzierzu uderza w skalach na mocne drogi, pedzi w gory zachwycona swoimi umiejetnosciami... heh, tak moglo by byc.. na szczescie wspinanie w gorach jest popularne ale nie az do tego stopnia i, odpukac, tragedie taternickie nie sa tak czeste jak te ''turystyczne''
..tylko w tym, aby poznac wszystkie stopnie trudnosci, piac sie po kolei po drabinie i przy okazji uczyc sie - na drogach latwiejszych koncentrowac sie na nauce budowania stanowisk, operacji linowychitd. tymczasem mlodziez gniewna, ''rozpuszczona'' na pazdzierzu uderza w skalach na mocne drogi, pedzi w gory zachwycona swoimi umiejetnosciami... heh, tak moglo by byc.. na szczescie wspinanie w gorach jest popularne ale nie az do tego stopnia i, odpukac, tragedie taternickie nie sa tak czeste jak te ''turystyczne''