15-09-2006, 22:49
Niech zgadnę i w tej śnieżycy nic nie widział i chciał sobie czołówką poświecić ale, że niósł w plecaku to mu padła w związku z czym nie widział jak zbyt ostrymi rakami pociął sobie ''ochraniacze śnieżne'' których nie mógł zdjąć bo mu klips zamarzł. GPS nie złapał satelit a z kompasu nie było pożytku bo przecież nic nie widział na szczęście był zapobiegliwy i rozstawiał czerwone koguciki na druciku i to uratowało Bobkowi życie i mógł tu dzisiaj do nas przemówić.
-------------------------------------------
do kasacji
-------------------------------------------
do kasacji