04-08-2008, 20:22
Musze napisac piesn pochwalna dla moich Classic'ow ;)
Otoz zmuszony okolicznosciami, pod babia gore (zolty szlak) stapalem wlasnie w moich sandalkach. Do wyboru mialem moje znienawidzone buty HiTec, ktorym za grosz nie ufam nawet na suchym chodniku, lub sandaly, ktore do tej pory nigdy mnie nie zawiodly.
Pech chcial, ze w drodze powrotnej trafilem na okrutna burze (wyladowania w odleglosci <1km + grad wielkosci groszku). Pod nogami plynela istna rzeka blota, a wszedzie nierownosci, kamienie i kamyczki. Ani razu noga sie zeslizgnela, mimo ze bieglem. Bylem bardzo milo zaskoczony tak dobrym trzymaniem (skadinad mokrej) stopy.
Ostatnio zaczalem zastanawiac sie co zastapi moje Source'y (maja juz 3 lata, mysle ze jeszcze 1-2 spokojnie pociagna), ale chyba beda to kolejne source'y ;).
to mowilem ja, Jarzabek Waclaw.
lubu dubu, lubu dubu...
Otoz zmuszony okolicznosciami, pod babia gore (zolty szlak) stapalem wlasnie w moich sandalkach. Do wyboru mialem moje znienawidzone buty HiTec, ktorym za grosz nie ufam nawet na suchym chodniku, lub sandaly, ktore do tej pory nigdy mnie nie zawiodly.
Pech chcial, ze w drodze powrotnej trafilem na okrutna burze (wyladowania w odleglosci <1km + grad wielkosci groszku). Pod nogami plynela istna rzeka blota, a wszedzie nierownosci, kamienie i kamyczki. Ani razu noga sie zeslizgnela, mimo ze bieglem. Bylem bardzo milo zaskoczony tak dobrym trzymaniem (skadinad mokrej) stopy.
Ostatnio zaczalem zastanawiac sie co zastapi moje Source'y (maja juz 3 lata, mysle ze jeszcze 1-2 spokojnie pociagna), ale chyba beda to kolejne source'y ;).
to mowilem ja, Jarzabek Waclaw.
lubu dubu, lubu dubu...