19-09-2012, 19:04
Farfura, piękne nosidełko i dzidzia!
Jasne że nawet gdy wychodzimy w słoneczną pogodę, to w górach za 2 godziny może padać i grzmieć. Dziecko powinno więc mieć kurtkę i spodnie, które ochronią przed deszczem i wiatrem, oraz kapelusik, czy czapkę, co ochroni przed słońcem/chłodem. Więc nieco dublują się te rzeczy z osobnym daszkiem i pełnym pokrowcem. Może dziecku starczy to, co starszakom:
-płaszcz foliowy za kilka zł którym w razie nagłej ulewy ochronimy całość
-parasol, który poratuje nas w razie mżawki lub małego deszczu
Jeśli dziecko część drogi idzie samodzielnie, a moje chodzą, to kurtka i coś na głowę jest potrzebne.
Mój zestaw ochronny Vaude kosztował w okolicach 70-80 zł. Jako że i tak dziecko ma na głowie chustę lub kapelusz, to z ochrony przed słońcem korzystałem rzadko. Druga sprawa, że mój daszek jest dosyć nisko nad głową dziecka. W Twoim wypadku widzę, że to polepszyli.
Jasne że nawet gdy wychodzimy w słoneczną pogodę, to w górach za 2 godziny może padać i grzmieć. Dziecko powinno więc mieć kurtkę i spodnie, które ochronią przed deszczem i wiatrem, oraz kapelusik, czy czapkę, co ochroni przed słońcem/chłodem. Więc nieco dublują się te rzeczy z osobnym daszkiem i pełnym pokrowcem. Może dziecku starczy to, co starszakom:
-płaszcz foliowy za kilka zł którym w razie nagłej ulewy ochronimy całość
-parasol, który poratuje nas w razie mżawki lub małego deszczu
Jeśli dziecko część drogi idzie samodzielnie, a moje chodzą, to kurtka i coś na głowę jest potrzebne.
Mój zestaw ochronny Vaude kosztował w okolicach 70-80 zł. Jako że i tak dziecko ma na głowie chustę lub kapelusz, to z ochrony przed słońcem korzystałem rzadko. Druga sprawa, że mój daszek jest dosyć nisko nad głową dziecka. W Twoim wypadku widzę, że to polepszyli.