08-05-2012, 22:08
Wybacz, ale absolutnie nie zgadzam się z opinią, że pokrowiec przeciwdeszczowy ''nie jest tak niezbędny''.
Bez dobrego pokrowca nie wybrałbym się w góry z dzieckiem w nosidełku.
Przerabiałem to raz na żywo, dziękuję, nigdy więcej.
W 2010r. na Śnieżniku złapała nas naprawdę niezła zleja.
Wtedy nie wiedziałem jeszcze o istnieniu dodatkowego pokrowca obejmującego całe nosidełko, więc ratowaliśmy się czym mogliśmy.
Żadne półśrodki takie jak pelerynki, nakrycia głowy, pokrowce 1/2 nie pomogą.
Dziecko musi być suche i ciepło ubrane (!) a bez szczelnego, dużego pokrowca tego nie osiągniemy.
Nie ma zmiłuj...
F.
Bez dobrego pokrowca nie wybrałbym się w góry z dzieckiem w nosidełku.
Przerabiałem to raz na żywo, dziękuję, nigdy więcej.
W 2010r. na Śnieżniku złapała nas naprawdę niezła zleja.
Wtedy nie wiedziałem jeszcze o istnieniu dodatkowego pokrowca obejmującego całe nosidełko, więc ratowaliśmy się czym mogliśmy.
Żadne półśrodki takie jak pelerynki, nakrycia głowy, pokrowce 1/2 nie pomogą.
Dziecko musi być suche i ciepło ubrane (!) a bez szczelnego, dużego pokrowca tego nie osiągniemy.
Nie ma zmiłuj...
F.