07-09-2009, 05:54
2007-01-04 22:28
adazar2@wp.pl
Mam Opinela 7 węglówkę. Najpierw, kiedy go dostałem, uważałem że to najlepszy nóż na świecie. Problem w tym że myślałem że jest ze stali nierdzewnej. Kiedy zostawiłem go z kroplami wody mineralnej na ostrzu, pokryło się rdzawymi plamami. Uznałem wtedy że to kupa złomu. Jednak nie wyrzuciłem go. Jakoś nie miałem serca. Po pewnym czasie moje obrażenie na niego minęło i zacząłem na powrót z niego korzystać.
Pokochałem ten nóż. Jest tak użyteczny, że mucha nie siada i komar smrodu nie powącha. To że wymusza dbałość o niego, sprawia że jeszcze bardziej się do niego przywiązuję. Choć mam także Victorinoxa, model Hercules z blokowanym ostrzem, wart jakieś 170zł, częściej wyciągam właśnie ten kapryśny kozik. Czasem myślę sobie, jak to kiedyś jakiś pasterz, 200 lat temu w Prowansji używał bardzo podobnego, jego praprapradziadka. To mnie naprawdę kręci. :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
adazar2@wp.pl
Mam Opinela 7 węglówkę. Najpierw, kiedy go dostałem, uważałem że to najlepszy nóż na świecie. Problem w tym że myślałem że jest ze stali nierdzewnej. Kiedy zostawiłem go z kroplami wody mineralnej na ostrzu, pokryło się rdzawymi plamami. Uznałem wtedy że to kupa złomu. Jednak nie wyrzuciłem go. Jakoś nie miałem serca. Po pewnym czasie moje obrażenie na niego minęło i zacząłem na powrót z niego korzystać.
Pokochałem ten nóż. Jest tak użyteczny, że mucha nie siada i komar smrodu nie powącha. To że wymusza dbałość o niego, sprawia że jeszcze bardziej się do niego przywiązuję. Choć mam także Victorinoxa, model Hercules z blokowanym ostrzem, wart jakieś 170zł, częściej wyciągam właśnie ten kapryśny kozik. Czasem myślę sobie, jak to kiedyś jakiś pasterz, 200 lat temu w Prowansji używał bardzo podobnego, jego praprapradziadka. To mnie naprawdę kręci. :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora