09-05-2005, 11:16
Z tą konserwacją to przesada, wystarczy ostrze po użyciu umyć i wytrzeć do sucha ew. przetrzeć jakimś tłuszczem (co do oliwy maszynowej to nie gustuję w produktach ropopochodnych) chyba, że chcesz mieć ostrze ślniące jak nowe- to trzeba bardzo starannie o nie dbać.
Drewno do kominka to można i siekierą krzemienną przygotowywać tylko po co? Ja preferuję stalową a do cięcia to dobrego kabłąkowego sandvika ew. jakąś husqvarnę pięćdziesiątkę.
Nosiłem kiedyś ze sobą myśliwski nóż z 17cm klingą i w życiu mi się nie przydał. Od momentu gdy moja luba spytała czy jak każdy facet muszę sobie przedłużać, kosa leży w domu.
Co zaś do pszczółki (laguiole) to są to noże ręcznie robione, kolekcjonerskie i za ponad 100$ nijak nie da się ich porównać z opinelami.
A przez cwaniacko-bandycki design lepiej ich w miejscach publicznych nie wyciągać.
Opinel ma jeszcze tę jedną przewagę nad wszystkimi, że bez specjalnego żalu można go naostrzyć na polnym kamieniu; w domu ostrzę je na zwykłej kuchennej ostrzałce krążkowej, co dla wielu nożowych fanatyków jest profanacją. Co do Victorinoxów to złamałem kilka, poza tym dla mnie zawsze pozostanie tylko scyzorykiem a nie nożem.
-------------------------------------------
~zalogowany; ~~niezalogowany
Drewno do kominka to można i siekierą krzemienną przygotowywać tylko po co? Ja preferuję stalową a do cięcia to dobrego kabłąkowego sandvika ew. jakąś husqvarnę pięćdziesiątkę.
Nosiłem kiedyś ze sobą myśliwski nóż z 17cm klingą i w życiu mi się nie przydał. Od momentu gdy moja luba spytała czy jak każdy facet muszę sobie przedłużać, kosa leży w domu.
Co zaś do pszczółki (laguiole) to są to noże ręcznie robione, kolekcjonerskie i za ponad 100$ nijak nie da się ich porównać z opinelami.
A przez cwaniacko-bandycki design lepiej ich w miejscach publicznych nie wyciągać.
Opinel ma jeszcze tę jedną przewagę nad wszystkimi, że bez specjalnego żalu można go naostrzyć na polnym kamieniu; w domu ostrzę je na zwykłej kuchennej ostrzałce krążkowej, co dla wielu nożowych fanatyków jest profanacją. Co do Victorinoxów to złamałem kilka, poza tym dla mnie zawsze pozostanie tylko scyzorykiem a nie nożem.
-------------------------------------------
~zalogowany; ~~niezalogowany