10-04-2011, 20:36
No wiadomo ze nie peknie ;) tu o co innego sie rozchodzi troche wg. mnie
wyobraz sobie sytuacje ekstremalna
- jestes wpiety lonza dostanu ktory jest nad Toba a przyzad masz wpiety w petle z liny
- gosc spada zanim zalozy 1 przelot/wyprowa wszystko i spada pod stanowisko
Tak sie to wszystko dwukierunkowo zaciska na Tobie ze kaplica
a tak jak jestes wpiety lina do stanu, przyzad masz wpiety w line to przy troche dluzszej petli mozesz sie nawet poruszac i siegnac do stanu - cos zrobic)
nie wspomne juz o sytuacji gdyby lonza byla zwiazana z lacznikiem
Dla mnie osobiscie to jeszcze dochodzi kwestia zwyklego zuzycia
Line wymieniam czesciej niz uprzaz, nie uzywam lacznika do asekuracji, nie uzywam lonzy do wpinania (krotka lonza ma sens jedynie na lodospadach ale do innych celow niz wpinanie do stanowiska ;), jedyne co mi sie zuzywa to lina, zuzycie lacznika jest duzo mniejsze- ma uprzaz dluzej, nic sie nie mechaci, nie nadtapia etc.
Fajnie mi to wytlumaczyl kiedys duzo bardziej doswiadczony lojant, Irlandczyk. n
Na lokalnej sciance byl taki nakaz aby zawsze wpinac sie w przelot tuz nad ziemia ewentualnie uzywac workow balastowych
No to ja zeby bylo szybciej bralem lonze i sie wpinalem tu w worek, tam w plakietke
a tu mi ziomek pokazuje taki patent wiaze sie usemka, ale dluzsza petle robi troche i tak sie wiaze do balastu, ze jak stoi i napnie auto to uprzaz jest dokladnie w srodku tej petli, i wpina przyzad w ta sama petle.
Przepis na sciance dziwny i nie praktyczny, zwlaszcza na wedce ;), ale lekcje mialem idealna ;) widac bylo jak na dloni ze jak on lecial to mnie zaciskalo uprzaz a jak ja lecialem to jemu nie zaciskalo ;)
a takie niuanse w scianie jak dobrze wiesz moga zmienic nie malo.
Co do latania w gorach to mi juz nic nie mow prosze ;)
po mnie noga boli jak sobie przypomne
wyobraz sobie sytuacje ekstremalna
- jestes wpiety lonza dostanu ktory jest nad Toba a przyzad masz wpiety w petle z liny
- gosc spada zanim zalozy 1 przelot/wyprowa wszystko i spada pod stanowisko
Tak sie to wszystko dwukierunkowo zaciska na Tobie ze kaplica
a tak jak jestes wpiety lina do stanu, przyzad masz wpiety w line to przy troche dluzszej petli mozesz sie nawet poruszac i siegnac do stanu - cos zrobic)
nie wspomne juz o sytuacji gdyby lonza byla zwiazana z lacznikiem
Dla mnie osobiscie to jeszcze dochodzi kwestia zwyklego zuzycia
Line wymieniam czesciej niz uprzaz, nie uzywam lacznika do asekuracji, nie uzywam lonzy do wpinania (krotka lonza ma sens jedynie na lodospadach ale do innych celow niz wpinanie do stanowiska ;), jedyne co mi sie zuzywa to lina, zuzycie lacznika jest duzo mniejsze- ma uprzaz dluzej, nic sie nie mechaci, nie nadtapia etc.
Fajnie mi to wytlumaczyl kiedys duzo bardziej doswiadczony lojant, Irlandczyk. n
Na lokalnej sciance byl taki nakaz aby zawsze wpinac sie w przelot tuz nad ziemia ewentualnie uzywac workow balastowych
No to ja zeby bylo szybciej bralem lonze i sie wpinalem tu w worek, tam w plakietke
a tu mi ziomek pokazuje taki patent wiaze sie usemka, ale dluzsza petle robi troche i tak sie wiaze do balastu, ze jak stoi i napnie auto to uprzaz jest dokladnie w srodku tej petli, i wpina przyzad w ta sama petle.
Przepis na sciance dziwny i nie praktyczny, zwlaszcza na wedce ;), ale lekcje mialem idealna ;) widac bylo jak na dloni ze jak on lecial to mnie zaciskalo uprzaz a jak ja lecialem to jemu nie zaciskalo ;)
a takie niuanse w scianie jak dobrze wiesz moga zmienic nie malo.
Co do latania w gorach to mi juz nic nie mow prosze ;)
po mnie noga boli jak sobie przypomne