12-11-2010, 00:45
a co mialem robic? wspinalem sie i spadlem normalnie,
ogolnie to splot niesprzyjajacych okolicznosci byl ale wszystko skonczylo sie pieknie- na obitej piecie, peknieciu srudstopia, no i troche mnie bola wiezadla ale bez szalu-cztery tygodnie o kulach, no i jeszcze jedna zyla, mechanik, kosc i tasmy do kosza poszly
ewakuacja wlasnymi srodkami wiec nawet nie musialem chlopakow z mountain rescue klopotac
dobrze ze chociaz droga taka, ze nie wstyd latac ;)
spadanie jest nieodzownym elementem wspinania ;) - do gory nie polecisz
---
Edytowany: 2010-11-12 01:13:30
-------------------------------------------
more chalk less talk
ogolnie to splot niesprzyjajacych okolicznosci byl ale wszystko skonczylo sie pieknie- na obitej piecie, peknieciu srudstopia, no i troche mnie bola wiezadla ale bez szalu-cztery tygodnie o kulach, no i jeszcze jedna zyla, mechanik, kosc i tasmy do kosza poszly
ewakuacja wlasnymi srodkami wiec nawet nie musialem chlopakow z mountain rescue klopotac
dobrze ze chociaz droga taka, ze nie wstyd latac ;)
spadanie jest nieodzownym elementem wspinania ;) - do gory nie polecisz
---
Edytowany: 2010-11-12 01:13:30
-------------------------------------------
more chalk less talk