20-05-2008, 20:09
Mam (a raczej miałem) półbuty JW, bez membrany, podeszwa JW. Modelu nie pamiętam.
I mam o nich opinię jak najgorszą. W tydzień po kupnie odkształciła się wyściółka pod wkładką (w obu butach), w stopniu niewidocznym, ale boleśnie odczuwalnym. Prawie dwa miesiące zajęło im dopasowanie się do stopy. Zapiętki starły się po trzech miesiącach. Podeszwa też miała tempo ścierania zastraszające. Przemakały jak szmata - wystarczał drobny deszczyk, by w nich pływać. Cóż tu dopiero mówić o spacerze w mokrej trawie. Tragedia. Jedyny pozytyw to sznurówki.
I mam o nich opinię jak najgorszą. W tydzień po kupnie odkształciła się wyściółka pod wkładką (w obu butach), w stopniu niewidocznym, ale boleśnie odczuwalnym. Prawie dwa miesiące zajęło im dopasowanie się do stopy. Zapiętki starły się po trzech miesiącach. Podeszwa też miała tempo ścierania zastraszające. Przemakały jak szmata - wystarczał drobny deszczyk, by w nich pływać. Cóż tu dopiero mówić o spacerze w mokrej trawie. Tragedia. Jedyny pozytyw to sznurówki.