18-03-2007, 03:26
to tak odemnie... o scarpach lite trek gtx
[miało byc w recenzjach, ale stwierdziłem ze za bardzo stronniczy jestem :P ]
zdecydowalem się na buty ze wzgledu na całą rzeszę znajomych która w owym modelu od niepamiętnych czasów chodziła...
dopowiem jeszcze tylko ze jak dla mnie buty są do chodzenia wiec nie miały one ze mną lekko, zaliczały miasto, miejskie chodniki i asfalt
a takze i góry takie i owakie, las skała woda, trzeba to było przejść i tyle :p, rajdy 70km w 24h czy 100km w 24h... chodziło się troche nie powiem.
oczywiście sumiennie traktowałem je nikwaxem, nie zostawały[zbyt dłogo:P ]stojące w błocie-tudziez system czyszczenia wycieranie o trawe pod koniec trasy:P
miałem 2 pary takowych bucików,
pierwsze zakupiłem 11/2005... wytrzymały 6 m-cy do 5/2006 tak tak dokładnie pół roku...
bardzo dobrą stroną tych butów jest ich oddychalność choć i tak po dłuższym marszu jest wewnątrz dość wilgotno.
co do wodoodporności,
pierwsze 3 m-ce bez zastrzerzen, pozniej to juz roznie... zdarzało sie im przemakac
jezeli chodzi o podeszwę
prawda... mozna sie w niej niezle poślizgac głównie na śniegu i mokrych kamieniach... jeden słizg kosztował mne moją lustrzankę :/ no ok, nieszczescia chodzą po ludziach.
ale na suchej skale/kamieniach przyczepność mają bardzo dobrą.
na 2 pary które sie mi zdarzyły...
pierwsza...na początku, nic, naprawde az byłem zdziwiony ze są tak wygodne... horror zaczął się po 5 m-cach..do tego stopnia ze chciałem odsprzedac, niestety jako ze nie znalazłem nikogo na nie chetnego a fundusze nie pozwalały na zmiane, trzeba było chodzic... ku mojemu szcześciu[!!] pękla w nich podeszwa... reklamacja i dostałem nowe...
[a było to w 5/2006]
wcześniejsze zostały uznane za buty z wadą fabryczną podeszwy, nowe przetestowane pod tym względem, podeszwa z innej partii. wszystko miało być ok.
obdzierały mnie haniebnie przez pierwszy miesiąc, ale nie dawałem za wygraną, bo przeciez prędej czy pozniej albo stopa do buta,albo but do stopy się dopasują... pozniej juz wszystko ładnie pięknie.
do teraz, bo własnie moja druga para scarp powędrowała na gwarancje[10 miesięcy wytrzymały], powód-pęknięta podeszwa.
a własnie, buty od zaufanego sprzedawcy, zeby nie było że to on mi kity wciskał.
mógłbym nazwac się okropnym pechowcem zeby trafic 2 pary wadliwe, tylko ze... jaden kumpel ma juz 3 parę- kazda wcześniejsza wytrzymywała do roku czasu. koleżanka takze chodzi juz w 3 parze, inny kolega własnie swoje pierwsze po 20 m-cach wysłał z pękniętą podeszwą na reklamacje...
chwała Bogu za to tylko ze pozytywnie rozpatrują gwarancje i buty nowe człowiek dostaje...
ale ja zdecydowałem nie próbować lite treków 3 raz. przesiadam się na trezetę.
to tye by było z mojej strony;)
pozdrawiam
Jaszczur
[miało byc w recenzjach, ale stwierdziłem ze za bardzo stronniczy jestem :P ]
zdecydowalem się na buty ze wzgledu na całą rzeszę znajomych która w owym modelu od niepamiętnych czasów chodziła...
dopowiem jeszcze tylko ze jak dla mnie buty są do chodzenia wiec nie miały one ze mną lekko, zaliczały miasto, miejskie chodniki i asfalt
a takze i góry takie i owakie, las skała woda, trzeba to było przejść i tyle :p, rajdy 70km w 24h czy 100km w 24h... chodziło się troche nie powiem.
oczywiście sumiennie traktowałem je nikwaxem, nie zostawały[zbyt dłogo:P ]stojące w błocie-tudziez system czyszczenia wycieranie o trawe pod koniec trasy:P
miałem 2 pary takowych bucików,
pierwsze zakupiłem 11/2005... wytrzymały 6 m-cy do 5/2006 tak tak dokładnie pół roku...
bardzo dobrą stroną tych butów jest ich oddychalność choć i tak po dłuższym marszu jest wewnątrz dość wilgotno.
co do wodoodporności,
pierwsze 3 m-ce bez zastrzerzen, pozniej to juz roznie... zdarzało sie im przemakac
jezeli chodzi o podeszwę
prawda... mozna sie w niej niezle poślizgac głównie na śniegu i mokrych kamieniach... jeden słizg kosztował mne moją lustrzankę :/ no ok, nieszczescia chodzą po ludziach.
ale na suchej skale/kamieniach przyczepność mają bardzo dobrą.
na 2 pary które sie mi zdarzyły...
pierwsza...na początku, nic, naprawde az byłem zdziwiony ze są tak wygodne... horror zaczął się po 5 m-cach..do tego stopnia ze chciałem odsprzedac, niestety jako ze nie znalazłem nikogo na nie chetnego a fundusze nie pozwalały na zmiane, trzeba było chodzic... ku mojemu szcześciu[!!] pękla w nich podeszwa... reklamacja i dostałem nowe...
[a było to w 5/2006]
wcześniejsze zostały uznane za buty z wadą fabryczną podeszwy, nowe przetestowane pod tym względem, podeszwa z innej partii. wszystko miało być ok.
obdzierały mnie haniebnie przez pierwszy miesiąc, ale nie dawałem za wygraną, bo przeciez prędej czy pozniej albo stopa do buta,albo but do stopy się dopasują... pozniej juz wszystko ładnie pięknie.
do teraz, bo własnie moja druga para scarp powędrowała na gwarancje[10 miesięcy wytrzymały], powód-pęknięta podeszwa.
a własnie, buty od zaufanego sprzedawcy, zeby nie było że to on mi kity wciskał.
mógłbym nazwac się okropnym pechowcem zeby trafic 2 pary wadliwe, tylko ze... jaden kumpel ma juz 3 parę- kazda wcześniejsza wytrzymywała do roku czasu. koleżanka takze chodzi juz w 3 parze, inny kolega własnie swoje pierwsze po 20 m-cach wysłał z pękniętą podeszwą na reklamacje...
chwała Bogu za to tylko ze pozytywnie rozpatrują gwarancje i buty nowe człowiek dostaje...
ale ja zdecydowałem nie próbować lite treków 3 raz. przesiadam się na trezetę.
to tye by było z mojej strony;)
pozdrawiam
Jaszczur