04-02-2019, 15:51
Czytając biografię Artura Hajzera ''Droga Słonia'' na stronie 384 znalazłem informację istotną dla wszystkich korzystających z garnków z radiatorem do topienia śniegu.
''Znany i dosyć lekceważony; bowiem ulotny i trudny do rozpoznania, dlatego że objawy lekkiego zatrucia tlenkiem węgla są łudząco podobne do objawów choroby wysokościowej Dopiero ostatnie badania wskazują, że średnia produkcja tlenku węgla podczas gotowania wody topionej ze śniegu lub lodu w używanych przez uczestników wypraw w wysokie góry garnkach z radiatorem jest od dziesięciu do nawet czterdziestu pięciu razy większa niż
w przypadku gotowania w garnkach z płaskim dnem. '' To są słowa Roberta Szymczaka lekarza i himalaisty.
Jak już to gdzieś było, to przepraszam za spamowanie.
''Znany i dosyć lekceważony; bowiem ulotny i trudny do rozpoznania, dlatego że objawy lekkiego zatrucia tlenkiem węgla są łudząco podobne do objawów choroby wysokościowej Dopiero ostatnie badania wskazują, że średnia produkcja tlenku węgla podczas gotowania wody topionej ze śniegu lub lodu w używanych przez uczestników wypraw w wysokie góry garnkach z radiatorem jest od dziesięciu do nawet czterdziestu pięciu razy większa niż
w przypadku gotowania w garnkach z płaskim dnem. '' To są słowa Roberta Szymczaka lekarza i himalaisty.
Jak już to gdzieś było, to przepraszam za spamowanie.