To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Turystyka zimowa
@ Barsus, nie u każdego się sprawdzi obfite, lepiej lekkie wysoko energetyczne.
Mówiąc po prostu może cię cisnąć w brzuchu i czuć się niezbyt komfortowo.

Odpowiedz
Widzę chłopaki o żywieniu to też się dopowiem względem swoich spostrzeżeń:)Ja bym na wstępie zaznaczył,że''tysiąc organizmów-tysiąc rożnych zapotrzebowań''Każdy ma inne tolerancje pokarmowe i inne nawyki żywieniowe...Ale istnieje coś takiego jak ładowanie węglowodanami naszego organizmu które stosujemy już nawet na tydzień przed dniem wzmożonego wysiłku.Tak obrazowo:Zwiększamy dzienne zapotrzebowanie do 8-12 g węgli na kg/masy ciała ucinając przy tym z tłuszczy i białek do powiedzmy 0,5g na kg naszej wagi:).Jedząc tak kilka dni gwarantuję wam,że z waszej wątroby glikogen będzie się wylewać a co za tym idzie organizm będzie pełen energii:) Przed dniem '0'(czyt.w ostatnim dniu ładowania) schodzimy z objętości o 50%.Oczywiście to tylko utarty schemat a my musimy sami poznawać swoje ciało,przede wszystkim go SŁUCHAĆ i dostosowywać potrzeby indywidualnie :-)Co do żywienia na trasie ja jestem zwolennikiem żelków i wygazowanej coca-coli.Do ładowania stosuję kasze jaglaną ;).

Odpowiedz
Barsus , na ile dni weźmiesz kanapki ? Zwłaszcza na mrozie.Jedzenie ma małe znaczenie przy krótkotrwałym wysiłku, ale jeśli idziesz na kilka dni to rzeczywiście wysokokaloryczne śniadanie jest sposobem na przetrwanie. Zwykle u mnie to kakao plus cukier plus kuskus , czasem mleczny start. 800 gram gęstej, słodkiej kaszy rano , w ciągu dnia jakieś batoniki i można wytrzymać do obiadu - liofi 700 kcal + słodzona herbata. Jeszcze nie wiem jak to przeciągnąć na dłuższe okresy bo zacznie brakować białka, ale ono jest za ciężkie w stosunku do kaloryczności , żeby dużo nosić.
-------------------------------------------
ramol

Odpowiedz
dooMinator! Hiperkompensacja glikogenu przed startem, zawodami itp...jest ogólnie przyjętym rozwiązanie. Ale jak robisz ją za często to jej efektywność spada. Wreszcie nie zrobisz jej na zimowym wyjeździe trwającym np.dwa tygodnie że spaniem w namiocie, wiatach itp....by wyszła musisz mieć zaplecze. A jak Twoim zapleczem jest namiot i palnik gazowy i owsianka?
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Ramol - białko i węglowodany mają taki sam stosunek wagi do kaloryczności, tylko łatwiej zapakować słodką owsiankę, niż suszyć mięso. 100g sera żółtego i 100g płatków owsianych (suchych!) ma mniej więcej tyle samo kalorii, 100g kabanosów nawet więcej, a ser czy kabanosy łatwiej zjeść i na mrozie jakoś strasznie nie zamarzają, tylko owsianka po ugotowaniu sprawia wrażenie wielkiej ilości jedzenia, a 100g kabanosów wygląda jak skromna przekąska.

PS. Ja jestem z tych co cukru mogą tylko śladowe ilości, więc wszelkie batoniki, słodkie owsianki i słodzona herbata odpadają, muszę sobie radzić inaczej, a na czarną godzinę mam trochę zapasu własnego tłuszczu tu i ówdzie :-)

Odpowiedz
Z doświadczeń wyryp narciarskich: krótki postój co 1-1:30h. 200-250ml płynu + np. Kostka chałwy (ta nie zamarza, jest tłusta). To pozwala w moim przypadku na równomierne działanie, bez poważnieszych ''zjazdów'' energetycznych. Jak postoje robiliśmy co 2h to było gorzej.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Różnice w objętości wymienionych przez Skrzyplocz produktów wynikają głównie z zawartości tłuszczu, który jest ponad-dwukrotnie bardziej kaloryczny niż białko i węglowodany. Kabanosy czy ser mają go sporo, płatki owsiane prawie w ogóle.
Dlatego to właśnie tłuszcz stanowi najbardziej wydajne źródło energii. Dodaje również smakowitości, co istotne na mrozie.
Osobiście staram się odżywiać w zbilansowany sposób, również w górach, dostarczając wszystkich makroskładników. O dziwo zwykła kanapka z tłustym mięsem (np. karkówką) spełnia ten warunek, jest przy tym łatwa do przygotowania, przenoszenia, smaczna, nie za sucha i ''nie-bardzo-niezdrowa''.
W górach rezygnuję z warzyw, ze względu na niewielką zawartość kalorii w stosunku do wagi i objętości.
Nawiasem, kilkadziesiąt lat temu bodajże Druciarz zaopatrzył się na przejście grani Tatr (chyba zimowe, nieudane) eksperymentalnie w 3 słoiki - z tłuczonymi jajami, miodem i (chyba) smalcem. Ze strategicznego punktu widzenia, pomijając wagę szklanych słoików czy konsystencję tłuczonych jaj, wydaje mi się to po latach całkiem dobrym pomysłem - albo znał podstawy dietetyki albo uważnie obserwował swój organizm (albo jedno i drugie).

Odpowiedz
https://wertykalnie.wordpress.com/2019/0...c-plecaka/

Fajny artykuł Semowa.

Odpowiedz
Fajny i dowiedziałem się, że w decu mają budżetowe voile strapy :D
Wspominał, też o szerokości kopyta w F1 ale nie czy są właśnie szersze czy nie.
---
Edytowany: 2019-01-23 11:07:47
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
Ponownie dostępne tanie łapawice membranowe

https://allegro.pl/oferta/rekawice-wojsk...UN5V-CFsW4

Odpowiedz
@m F1 sa szerokie

Odpowiedz
Czytając biografię Artura Hajzera ''Droga Słonia'' na stronie 384 znalazłem informację istotną dla wszystkich korzystających z garnków z radiatorem do topienia śniegu.
''Znany i dosyć lekceważony; bowiem ulotny i trudny do rozpoznania, dlatego że objawy lekkiego zatrucia tlenkiem węgla są łudząco podobne do objawów choroby wysokościowej Dopiero ostatnie badania wskazują, że średnia produkcja tlenku węgla podczas gotowania wody topionej ze śniegu lub lodu w używanych przez uczestników wypraw w wysokie góry garnkach z radiatorem jest od dziesięciu do nawet czterdziestu pięciu razy większa niż
w przypadku gotowania w garnkach z płaskim dnem. '' To są słowa Roberta Szymczaka lekarza i himalaisty.
Jak już to gdzieś było, to przepraszam za spamowanie.

Odpowiedz
Hmmm, ciekawe, ale zastanawia mnie - dla czego spalanie pod garem z radiatorem ma być niepełne? Ciekawe na jakim palniku został test wykonany? Jak sam garnek został ustawiony na palniku?

Brakuje w tej wypowiedzi słowa - w pomieszczeniu zamkniętym czyli takim jak namiot.
---
Edytowany: 2019-02-04 16:56:05

Odpowiedz
Niestety w książce nie ma więcej szczegolow

Odpowiedz
Domyślam się, szkoda. Może ktoś ma miernik CO i może sprawdzić to nawet chałupniczo?

Odpowiedz
Podążając tropem Arniego (moja teoryjka):
mamy np. Reaktora, gotujemy w namiocie.
Powietrze przepływa ''przez'' konstrukcję'' zestawu.
Na wysokości mamy mniej tlenu, wymiana powietrzna jest ograniczona przez fakt gotowania wewnątrz namiotu. Spada nam przepływ powietrza przez palnik. Powietrze to jest uboższe w tlen. Spada nam temperatura płomienia, efekt większa ilość CO. W tym przypadku problemem jest nie sam radiator, ile konstrukcja wymuszająca przepływ powietrza.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Według mnie w konstrukcjach z radiatorem jest po prostu gorszy dostęp tlenu do samego palnika niż w zwykłych, otwartych konstrukcjach. Na podobnej zasadzie pewnie działa ciasne osłonięcie zwykłego palnika blachą aluminiową, itp.

Odpowiedz
Do wypowiedzi Arniego z 8 stycznia: nie 9 a 11 godzin :-D I tak to szybkie przejście. Latem to wg mapy 5 godzin.
Dla pozostałych: szlak w Biesach od Cisnej do Przeł. Żebrak. Zima, bez rakiet, z sporym plecakiem.


Co do zasilania zimą... Jeśli chodzi o baterie czy aku rozmiaru AA, to tylko baterie Energizer Ultimate Lithium mnie nie zawiodły. Zaś aku Eneloop Pro nadawały się do kosza. Na mrozie. Nie takim popierdułkowatym -8, ale takim już konkretniejszym -20.


Eneloopy Miały niby działać nawet na mrozie przy -20°C. I niby działały. Niby.
Od razu po zakupie 2,5 roku temu je zamroziłem do -14°. Nawet niemal
rozładowane do końca, posiadając ładunek ledwo 100mAh, uruchamiały
aparat. Również uprzednio zamrożony. Aku przy tym ładunku i tej
temperaturze miały wówczas rezystancję wewnętrzną 100mOhm.

Używane były sporadycznie. Może z 10 razy. Nigdy nie przechowywane
całkowicie wyładowane.

Teraz zamrożone już w terenie do -20°, choć niemal całkowicie
naładowane, nawet nie powodowały wyświetlenia komunikatu o słabych
bateriach. Potem przy -8° chociaż pokazał się taki komunikat. Ładunek pozostały w nich, rozładowując prądem 0.7A w temp pokojowej wyniósł 2350mAh, czyli 94% pojemności nominalnej.

Rok temu zima była słaba, toteż i nie było możliwości sprawdzenia na
większym mrozie. Może już wtedy by nie działały.

W terenie na szczęście uratowały mnie będące w rezerwie Energizer
Ultimate Lithium. Mające działać przy -20. I działały. Choć kupione
7(!) lat temu jako rezerwowe dla zwykłych Eneloopów i użyte w
międzyczasie ledwo do 20, może 40 zdjęć.

To samo z wysokoprądowymi aku typu 18650 o poj. 3500mAh f-my Samsung. . Przy wspomnianych -20 nie uruchamiały ładowania powerbanku. Świeciła się dioda na nim, ale telefon nie sygnalizował ładowania. Przy -8 działały, choć nie wiem jakim prądem mogły ładować.

Dopiero prawdziwa zima weryfikuje sprzęt. I ludzką odporność.

Odpowiedz
Zbynek nawet mnie nie denerwuj z tymi enlopamii 😁 specjalnie kupiłem je na obecny wyjazd, wprawdzie białe 1900 mAh a nie czarne pro i chyba się potnę jak mi padną 🤦Ale żeby tak nie było to sprawdziłem je przed wyjazdem i zostawiłem na balkonie na ciągłym podświetleniu, było może max minus 5 stopni i wytrzymały 11 h co traktuje jako dobry wynik biorąc pod uwagę że Lidlowe i GP bez podświetlania padały po 3,4 h
Piszesz że rzadko używałeś i były rozładowane, być może w tym tkwi przyczyna, prawdopodobnie je zabiłeś 🤔z tego co wiem nie można zostawiać akumulatorów rozładowanych na dłuższy czas i powinno się je z raz na rok naładować. Mialem taki tel jako zapas i używałem sporadycznie, zostawiłem rozładowany na pół roku i bateria jest martwa.

Odpowiedz
Napisałem, że NIE były nigdy przechowywane rozładowane.
Trochę za szybko czytałeś i umknęło Tobie ''nie'' :-)

Te białe też mają działać w takiej temp (czyli do -20) wg zapewnień producenta. Moje czarne od razu po zakupie też działały. Ale co tu gadać, moje stare białe działały na sporym mrozie przez kilka sezonów.

Miałeś tel, czyli telefon? Z Eneloopami? Nie żebym się dziwił. Da się. Miałem Motorolę cd-160 z 4 aku :-)
Jak tel był nowszy, na aku litowe, to jednorazowe rozładowanie do zera je zabija. Na śmierć.

Odpowiedz


Skocz do: