20-09-2004, 22:15
W przypadku tych butelek Sigg u naszych zachodnich sąsiadów działa już chyba taki mechanizm, że mając tyle kasy do dyspozycji co nasi outdoorowi koledzy zza zachodniej granicy, nie zastanawialibysmy się czy cos kosztuje 10 czy 3-4 Euro (różnica Sigg i Rossman). Po prostu mając do wydania kwotę równą jedno porządne piwo w knajpie w dwa-trzy, kupilibysmy Sigga i tyle. Powiedzcie uczciwie - mając 10 zeta w kieszeni kupilibyście Sigga czy Rossmana? Ja Sigga. Na Rossmana bym nawet nie spojrzał. Ale jeżeli mam wydać 50 zeta na butelkę markową i 15 zł na niemarkową, zostanę z plastikiem albo bez. I tyle. Problem tkwi w ilości wolnych środków i niczym innym. Choć przyznaję, że pewnie Sigg nie jest wart aż trzykrotnej różnicy w cenie. Po prostu, jeżeli ta cena stanowi 0,3% mojego dochodu albo jeszcze mniej, to jakoś mnie specjalnie nie obchodzi stosunek jakość/cena. Kupuję to co jest lepsze, bo mnie na to stać. Ponieważ to niestety nie jest moja sytuacja, pozostanę przy termosie i butelkach PET.
-------------------------------------------
Beware The Rage Of A Berserker
-------------------------------------------
Beware The Rage Of A Berserker