06-05-2022, 13:38
(03-04-2022, 15:02)sołtys napisał(a):(03-04-2022, 08:05)mateuszbuda napisał(a): Dlatego pytam. Wcześniej korzystałem z pętli nadgarstkowej i było ok ale instruktor na kursie powiedział, ze nie powinno się z nich korzystać ponieważ jak nas przysypie lawina to możliwe, że taka dziaba będzie jak kotwica która nas nie wypuści. Co sądzicie o takich petlach? Oczywiście podczas zwykłego trekkingu
Popieram słowa instruktora przytoczone powyżej.
Pętla nadgarstkowa może oznaczać problem w lawinisku, ale także podczas hamowania, gdyż wbijając czekan w śnieg możesz doświadczyć szarpnięcia, które sprawi, że czekana nie utrzymasz. Wtedy pojedziesz dalej, a pętla uszkodzi Ci nadgarstek. Sam od kilku sezonów stosuję elastyczną lonżę. Jeden koniec jest wpięty do łącznika uprzęży, drugi do otworu styliska w czekanie. Taki paten pomaga też przy zmianie kierunku marszu na zboczu, gdy przekładasz narzędzie między dłońmi.
Jak wygląda taki patent pokazuje mój film: https://youtu.be/CbnZtrpDgKg?t=580 (od 9:45), tu akurat mam lonżę Lhotse.
Do tego dochodzi upierdliwa konieczność przekładanie pętli nadgarstkowej przy przekładaniu czekana z ręki do ręki po zmianie kierunku marszu względem stoku. Lonża lepsza, ale w terenie lawinowym koniecznie odpięta od uprzęży.
..jeśli można gdzieś pójść, to ja tam pójdę..