25-06-2004, 08:44
Podstawowym mankamentem plecaków ''gruszkowych'' jest właśnie to, że przemakają. Głównie przez zamek. Nic tu nie są w stanie pomóc materiałowe patki czy inne zakładki, które miałyby chronić zamek nachodząc na niego.
Żeby plecak nie przemakał konieczny jest pokrowiec i wtedy jest już OK.
Używałem dwóch plecaków o kształcie gruszki:
małego Wolfganga (bardziej miejsko) i wielkiego starego Alpinusa - miał chyba 35 litrów pojemności - ten plecak używałem tak, jak jest zalecane w opisie - między innymi przenosząc buty narciarskie. Zamki pomimo mocnego zaciągania pasów kompresyjnych padły po 2 sezonach (co prawda nie były to YKK i ładowałem plecak bez miłosierdzia). Z drugiej strony na przy użytkowaniu miejskim ''gruszki'' sprawowały się bardzo dobrze - szybki dostęp do środka, porządny materiał - same superlatywy.
Moim zdaniem jeżeli ''gruszki'' - to tylko na miasto
Żeby plecak nie przemakał konieczny jest pokrowiec i wtedy jest już OK.
Używałem dwóch plecaków o kształcie gruszki:
małego Wolfganga (bardziej miejsko) i wielkiego starego Alpinusa - miał chyba 35 litrów pojemności - ten plecak używałem tak, jak jest zalecane w opisie - między innymi przenosząc buty narciarskie. Zamki pomimo mocnego zaciągania pasów kompresyjnych padły po 2 sezonach (co prawda nie były to YKK i ładowałem plecak bez miłosierdzia). Z drugiej strony na przy użytkowaniu miejskim ''gruszki'' sprawowały się bardzo dobrze - szybki dostęp do środka, porządny materiał - same superlatywy.
Moim zdaniem jeżeli ''gruszki'' - to tylko na miasto