To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Keen Venice
#1
OPIS PRODUKTU:

Rozwiązania techniczne:
1. Anatomiczna wkładka doskonale podpierająca stopę jest antyodorowa
2. Elastyczna guma EVA, tłumi i amortyzuje drgania
3. Patent ''Toe Guard'' ochrona palca
4. Podeszwa ''non-marking'', nie zostawia śladów na podłożu. Karbonowe wypustki zapewniające doskonałą przyczepność i trwałość
5. Materiał syntetyczny, szybko schnący

Cechy:
- waga: 391 g
- materiał zewnętrzny: wodoodporna skóra, wykończenia w środku: AEGIS Microbe Shield™
- podeszwa: karbon ''non-marking''

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
15-02-2008, 09:52

Pomimo posiadania ich przez jeden sezon użytkowałem je na tyle intensywnie, że mogę sobie z czystym sumieniem pozwolić na opisanie ich zalet i mankamentów.

Sandały te kupiłem w czerwcu 2007 r. jako but ''zastępczy'' na letnią turystykę w Beskidach. Do chodzenia po mieście i na wyjazdy służbowe (!) zostały przeznaczone po pierwszym kilometrze jaki w nich przeszedłem. ''Prawdziwe'' buty do chodzenia po górach zostawiłem chwilowo na Zielonej Wyspie, a wybierałem się właśnie do znajomych w Wiśle Malince z zamiarem wspólnego przejścia tradycyjnych szlaków. Odwiedziłem kilka sklepów i oglądałem różne buty w różnych cenach. Ktoś proponował mi marrelle ale z moim płaskostopiem odpadły na wstępie ze względu na bardzo wysokie wyprofilowanie. W tym momencie sprzedawca zaproponował mi KEENy jako pasujące do mojej ''trudnej'' stopy. Pojechałem do drugiego sklepu sieci gdzie leżały na półce. Cena butów które mnie wtedy interesowały przekraczała 500 zł. W cenie na jaką mogłem sobie pozwolić był właśnie model Venice. Mając w perspektywie, że już za 3 godziny będę w Wiśle i zacznę w nich chodzić po górach wzbudzała moje wątpliwości... W sandałach po górach? No dobra po Tatrach w nich nie będę chodził przecież. Kupiłem.
Po drodze jechały ze mną na fotelu koło mnie jako pasażer. W tym czasie zdążyłem się z nimi zakolegować. A jak już wspomniałem wcześniej, po pierwszym kilometrze na nogach zostały moimi przyjaciółmi ;)

Użytkowane w Beskidach - okolice Wisły/Ustronia, Babia Góra i dużo w mieście

Cena:
Z jakiegoś względu w sklepie dano mi rabat 10% od ceny 359 zł więc zapłaciłem coś koło 320 zł. Może dlatego, że dość długo marudziłem. Wciąż jest to jednak cena podstawowych modeli wysokich butów trekkingowych z Gore-Texem...

Wygląd:
Jak na zdjęciach. Mnie się bardzo podobają. Na mnie robią wrażenie, że emanują ergonomią. Podeszwa jest nieco ekstrawagancka - żółto czarna w atrakcyjnym bieżnikiem i jednocześnie dobrze przemyślana, podobnie jak system pasków i wiązania.

Wygoda, regulacja:
KEEN Venice są bardzo wygodne. Po odpowiednim i bardzo szybkim wyregulowaniu za pomocą jednego stopera naciągu gumki przeplecionej przez paski, nie klapią ani nie uciskają stopy. Pracują razem ze stopą bez oporu i ocierania. Tak na prawdę można zapomnieć że ma się coś na stopie. Z pewnością najwygodniejszy but jaki miałem. Paski trzymające stopę z boków są połączone ze sobą i paskiem prowadzącym wzdłuż stopy gumką i dzięki temu pracują niezależnie od siebie nie ograniczając ruchu, a jednocześnie trzymają sandał ściśle przy stopie. Można w nich swobodnie biegać.

Podeszwa:
Przyczepność:
Podeszwa spisuje się rewelacyjnie na każdej powierzchni, zarówno mokrej jak i suchej. Zawdzięcza to jakiemuś specjalnemu gatunkowi gumy i konstrukcji pochodzącej z opony zimowej. Przy siłach ścinających wysuwają się trójkątne lamelki, które wgryzają się w nawierzchnię. Podstawowy głęboki bieżnik odpowiada za przyczepność na luźnych nawierzchniach. Nie udało mi się w tych butach poślizgnąć do czasu wytarcia na gładko pięt.
Stabilność:
Szeroka podeszwa w połączeniu ze świetnym wyprofilowaniem wnętrza buta dają doskonałą stabilność. Zarówno na podejściach, zejściach, jak i przy trawersowaniu. Pomimo, że to sandały dają bardzo dobre boczne podparcie stopie (jak na sandały) z pewnością lepsze od niejednych ''adidasów''.
''Patenty'':
Patent Toe Guard również się sprawdza. Po pierwsze zarycie czubkiem w żwir nie oznacza natychmiastowego ściągania i wysypywania z buta kamyków. Jednocześnie jeśli już coś się dostanie do pod stopę, to nie da się tego po prostu wytrzepać uderzając czubkiem w podłoże. Trzeba ściągnąć sandała. Najgorzej było na ściółkach lasów iglastych... Również uderzenie czubkiem w większe kamienie nawet ze sporą siłą nie powoduje większego wrażenia na palcach stóp - w końcu w tym celu patent Toe Gurad powstał.
Trwałość:
no i pora na jedyny mankament moich KEENów jaki zauważyłem :(
Podeszwa niestety dość szybko się ściera. Prawdopodobnie jest to koszt doskonałej przyczepności. Od czerwca do października prawie nie chodziłem w innych butach. Skutek - wytarcie pięt na gładko. Warto przy tym zaznaczyć, że ja załatwiam wszystkie buty w ten sposób, niemniej z reguły zajmuje to więcej czasu. Dość szybko również wyciera się w miejscach bardziej obciążonych pozostała część podeszwy. Moja masa to ok 90 kg + przeciętnie ok 6 - 7 kg w plecaku.

Wytrzymałość:
Producent przeznacza je do miasta i rekreacyjnych wycieczek górskich. KEEN daje 24 miesięczną gwarancję.
Zanim przywykłem do wytrzymałości moich KEENów obawiałem się na stromych podejściach i zejściach o paski mocowane gdzieś pod wyściółką sandała. Po wcześniejszych doświadczeniach z innymi sandałami widziałem już oczami wyobraźni jak po kolejnym stromym podejściu paski zaczną wychodzić z pomiędzy podeszwy i wyściółki moich trzystu dwudziestu złotych. Jednak po całym sezonie widać, że paski nie mają zamiaru puścić pomimo czasem brutalnego traktowania.
Kontakt z rosą i deszczem powoduje po chwili nasiąknięcie wierzchniej warstwy skóry (kolor staje się dużo ciemniejszy) ale po niedługim czasie wysychają. Zgodnie z zapewnieniem producenta nie stwierdziłem na nich żadnych plam o przebarwień z tego powodu. Producent nawet poleca je prać w pralce za każdym razem kiedy uważamy to za potrzebne. Ja się na to nie zdecydowałem. Jedynie czyściłem je mokrą szczotką.
Normalne otarcia i kopnięcia w kamienie nie pozostawiają trwałych śladów. Podeszwa poszerza się do dołu i to z pewnością dodatkowo zabezpiecza but przed uszkodzeniami.
ANTI ODOUR działa, ale mam wrażenie, że po umyciu już nie tak doskonale. Zapach z rozgrzanego spoconego buta nie jest jednak bardzo przykry i szybko mija.
Obecnie docieram je w pracy biegając po hotelu jako pracownik działu utrzymania technicznego. Nieraz zdarzyło mi się przytrzasnąć je krawędzią drzwi, ''biegam'' w nich po rurach i ciągach wentylacyjnych piętra technicznego i również nie widzę żeby miało im to zaszkodzić.

Wnioski końcowe:
Sandał niemal doskonały. Za 320 zł chciałbym w nich zaliczyć ze 3 sezony, jednak ze względu na szybką ścieralność podeszwy mogą nie przetrwać drugiego sezonu. Po całym sezonie użytkowania nie mają żadnych śladów zużycia z wyjątkiem mocno startej podeszwy. Powiedzmy, ze mając do dyspozycji średnią krajową i nie mając na utrzymaniu dzieci, warto je kupić. Może po zużyciu podeszwy postaram się wyprać kilka razy w pralce. Może się rozlecą i wymienię je na 24 miesięcznej gwarancji? Jeśli zrobię ten test - dopiszę informację na ten temat

Zalety:
- Wygoda, wygoda, wygoda,
- Przyczepność podeszwy,
- Trzymanie stopy,
- Genialnie proste mocowani jedną gumką i stoperem,
- Ogólna wytrzymałość,
- Toe Guard - ochrona palca,
- Wygląd (kwestia gustu).

Wady:
- Cena,
- Szybkie ścieranie podeszwy.

Podeszwie dałem 5 punków za zalety użytkowe. Za szybkie ścieranie się podeszwy odjąłem 1 pkt od wytrzymałości.

EDIT: 02.04.2009 Z powodu zużycia podeszwy, moje sandały zostały już jakiś czas temu przemianowane na obuwie robocze. Obecnie w podeszwie widać już kolejne warstwy gumy i chyba nawet w jednym miejscu wypełnienie pod wyściółką. Zaznaczam, że poza lekkim poplamieniem skóry przez chlor i ogólną utratą estetyki, po dwóch latach nie wystąpiły żadne usterki na szwach, materiałach itp. Co więcej wyściółka buta trzyma się rewelacyjnie. Sandały używane praktycznie codziennie w pracy (utrzymanie obiektu) i jak pogoda pozwalała to w mieście i górkach.
Dobra wiadomość. Kupiłem kolejne za 279 zł z przesyłką i cieszę się na kolejny sezon wiosenno letnio jesienny w ulubionych sandałach :-D

OCENA PRODUKTU:

Podeszwa: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.67/5



Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
[Recenzja] Keen Venice - przez PioPac - 15-02-2008, 09:39
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez duzakropka - 15-02-2008, 10:09
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez Margaret - 15-02-2008, 10:24
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez tytus - 15-02-2008, 11:49
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez plus - 13-06-2008, 17:19
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez Karola - 13-06-2008, 18:32
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez kwiatek74 - 09-08-2008, 15:41
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez robson - 07-10-2008, 06:25
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez tiggi - 11-01-2009, 15:54
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez kasiak - 01-02-2009, 12:23
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez PioPac - 02-04-2009, 09:57
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez Małgosia - 27-05-2009, 19:13
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez Jo - 19-06-2009, 09:45
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez idas - 31-07-2009, 23:15
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez PioPac - 03-08-2009, 06:59
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez idas - 14-07-2010, 16:18
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez Jusia - 28-07-2010, 14:01
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez Agata - 16-06-2012, 18:55
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez hans - 11-07-2012, 22:28
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez W@jtek - 24-07-2013, 17:02
RE:[Recenzja] Keen Venice - przez Margaret - 29-07-2015, 20:11

Skocz do: