11-03-2012, 10:17
Witam, mam pewien problem. Mam nową kuchenkę Multifuel.
Robię wszystko wg zaleceń, instrukcji:
Wykręciłem dyszę na gaz, wkręciłem 32 - benzyna. Założyłem ten trzyramienny daszek, podłączyłem wszystko do butelki.
Mam zakręcony zawór przy butelce, pompuję 30 razy, kładę butelkę w pozycji ON do góry, odkręcam na 2 sekundy zawór, przez ten czas wydobywa mi się paliwo w postaci ciekłej. Zakręcam, podpalam benzynę, rozpoczyna się priming. Czekam ok 40 sekund, aż widzę, żę priming się kończy, odkręcam powoli zawór, kuchenka zaczyna hulać, jest ładny płomień.. Cała zabawa trwa jakieś 30 sekund (to różnie), po czym nagle gaśnie, najpierw przerywa, albo w ogóle, nagle... To przy testach na dworze, oczywiście założony wiatrochron.
Test w domu podobnie, tylko czasem nie gaśnie. Do tego, muszę czyścić dyszę niemalże co każde rozpalenie, bo kazde kolejne kończy się tym , że kuchenka nierówno podaje paliwo i nagle gaśnie. Tylko słychać, jak wylatują opary (takie ''sssss'' :)
Palę na ekstrakcyjnej. Czy ja coś robię źle ? Proszę o pomoc, bo nie wiem, czy odsyłać, czy nie, niby na ekstrakcyjnej powinno się najlepiej palić, a tu.. proszę.. Spróbować na bezołowiowej ? Tylko co będzie wtedy.. Czyszczenie zanim ugotuję ?
Kuchenkę kupowałem w Czechach, więc jak wygląda sprawa z reklamacją u producenta? Jest jakiś oddział na Polskę? Czy muszę ją dostarczyć do Czech, do sprzedawcy, i stamtąd tylko oni mogą odesłać do producenta? Jak z częściami zamiennymi? Mam model, który ma taki wacik-filc na spodzie, go się wymienia?
Bardzo proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam, Krzysztof.
-------------------------------------------
Krzysztof
Robię wszystko wg zaleceń, instrukcji:
Wykręciłem dyszę na gaz, wkręciłem 32 - benzyna. Założyłem ten trzyramienny daszek, podłączyłem wszystko do butelki.
Mam zakręcony zawór przy butelce, pompuję 30 razy, kładę butelkę w pozycji ON do góry, odkręcam na 2 sekundy zawór, przez ten czas wydobywa mi się paliwo w postaci ciekłej. Zakręcam, podpalam benzynę, rozpoczyna się priming. Czekam ok 40 sekund, aż widzę, żę priming się kończy, odkręcam powoli zawór, kuchenka zaczyna hulać, jest ładny płomień.. Cała zabawa trwa jakieś 30 sekund (to różnie), po czym nagle gaśnie, najpierw przerywa, albo w ogóle, nagle... To przy testach na dworze, oczywiście założony wiatrochron.
Test w domu podobnie, tylko czasem nie gaśnie. Do tego, muszę czyścić dyszę niemalże co każde rozpalenie, bo kazde kolejne kończy się tym , że kuchenka nierówno podaje paliwo i nagle gaśnie. Tylko słychać, jak wylatują opary (takie ''sssss'' :)
Palę na ekstrakcyjnej. Czy ja coś robię źle ? Proszę o pomoc, bo nie wiem, czy odsyłać, czy nie, niby na ekstrakcyjnej powinno się najlepiej palić, a tu.. proszę.. Spróbować na bezołowiowej ? Tylko co będzie wtedy.. Czyszczenie zanim ugotuję ?
Kuchenkę kupowałem w Czechach, więc jak wygląda sprawa z reklamacją u producenta? Jest jakiś oddział na Polskę? Czy muszę ją dostarczyć do Czech, do sprzedawcy, i stamtąd tylko oni mogą odesłać do producenta? Jak z częściami zamiennymi? Mam model, który ma taki wacik-filc na spodzie, go się wymienia?
Bardzo proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam, Krzysztof.
-------------------------------------------
Krzysztof