27-05-2005, 06:44
DATA RECENZJI:
01-07-2009, 22:37
Jestem zadowolony z zakupu okularow Julbo Sherpa. Ogolnie konstrukcja -nieco ''tania'', lecz- zadowalajaca (badz co badz to najtansze okulary wyposazone w skorzane ''zaslepki'' jakie udalo mi sie znalezc).
Wygiecia zausznikow nie tylko zabezpieczaja przed spadaniem (oczywiste!) ale poprawiaja przyleganie okularow przy twarzy (co zapobiega ''przeciekaniu'' swiatla ponad oprawka).
Przetestowalem te okulary podcyas zimowego przejsca Hardangerviddy.
Potwierdzam przydatnosc okularow do snieznych gorskich wedrowek. Problem kondensacji pary na szklach nie istnial (sprawdzalem jedynie w temperaturach ponizej zera).
Podczas silnego wiatru nawet zalozenie kominiarki na usta i nos nie powodowalo znaczacego zamglenia.
Jedyna istotna wada okularow bylo dosc denerwujace oslepianie swiatlem rozproszonym wpadajacym przez szczeline miedzy skorka a oprawka.
Wade udalo sie naprawic w warunkach polowych, zakeljajac ''nieszczelnosci'' kawalkami cienkiej, ciemnej skory przy pomocy butaprenu). Tak, tak, czego to dzis ludzie nie zabieraja ze soba w gory.....
Aby ''podrasowac'' okulary do postaci turbo-wyprawowej mozna, przy pomocy ''zatrzasku'' zakupionego w pobliskiej pasmanterii, zamocowac wokol noska okularow wycieta ze skory oslone przeciwsloneczna na nos (not included).
...ale to juz zupelnie inna historia....
01-07-2009, 22:37
Jestem zadowolony z zakupu okularow Julbo Sherpa. Ogolnie konstrukcja -nieco ''tania'', lecz- zadowalajaca (badz co badz to najtansze okulary wyposazone w skorzane ''zaslepki'' jakie udalo mi sie znalezc).
Wygiecia zausznikow nie tylko zabezpieczaja przed spadaniem (oczywiste!) ale poprawiaja przyleganie okularow przy twarzy (co zapobiega ''przeciekaniu'' swiatla ponad oprawka).
Przetestowalem te okulary podcyas zimowego przejsca Hardangerviddy.
Potwierdzam przydatnosc okularow do snieznych gorskich wedrowek. Problem kondensacji pary na szklach nie istnial (sprawdzalem jedynie w temperaturach ponizej zera).
Podczas silnego wiatru nawet zalozenie kominiarki na usta i nos nie powodowalo znaczacego zamglenia.
Jedyna istotna wada okularow bylo dosc denerwujace oslepianie swiatlem rozproszonym wpadajacym przez szczeline miedzy skorka a oprawka.
Wade udalo sie naprawic w warunkach polowych, zakeljajac ''nieszczelnosci'' kawalkami cienkiej, ciemnej skory przy pomocy butaprenu). Tak, tak, czego to dzis ludzie nie zabieraja ze soba w gory.....
Aby ''podrasowac'' okulary do postaci turbo-wyprawowej mozna, przy pomocy ''zatrzasku'' zakupionego w pobliskiej pasmanterii, zamocowac wokol noska okularow wycieta ze skory oslone przeciwsloneczna na nos (not included).
...ale to juz zupelnie inna historia....