25-05-2008, 12:49
ronin20 >> a z czego je czyścisz?
ja swoje rozkręcam i zostawiam do wyschnięcia - czasami usuwam taki biały nalot
Problem u mnie objawia się następująco:
przy zmianie długość kijka robię pół obrotu rozkręcając go, ustawiam na żądaną długość i później usiłuję go zablokować kręcąc w przeciwną stronę i tak sobie kręcę, kręcę, zakłopotywuję się i kręce dalej i dalej i dalej kręcę i dupa... - kijek się nie blokuje.
Jedyne, co mogę w tej sytuacji zrobić, to złożyć go na maxa, zablokować (jak jest złożony, to blokowanie działa), później delikatnie rozkręcić 1/8 - 1/4 obrotu, tak, aby dało się go wyciągnąć przy lekkim oporze i w takiej sytuacji daje się zablokować....
Przy zakupie kijów (parę lat temu) byłem ostrzegany przez sprzedawcę, że tak się dzieje w turowych Leki, dlatego trzeba je rozkręcać w wyczuciem, ale w ciężkich zimowych warunkach, kiedy ciemno, gwiździ, zimno i trzeba operować w rękawiczkach u mnie raczej trudno z tym wyczuciem ...:)
Ktoś coś może poradzić???
ja swoje rozkręcam i zostawiam do wyschnięcia - czasami usuwam taki biały nalot
Problem u mnie objawia się następująco:
przy zmianie długość kijka robię pół obrotu rozkręcając go, ustawiam na żądaną długość i później usiłuję go zablokować kręcąc w przeciwną stronę i tak sobie kręcę, kręcę, zakłopotywuję się i kręce dalej i dalej i dalej kręcę i dupa... - kijek się nie blokuje.
Jedyne, co mogę w tej sytuacji zrobić, to złożyć go na maxa, zablokować (jak jest złożony, to blokowanie działa), później delikatnie rozkręcić 1/8 - 1/4 obrotu, tak, aby dało się go wyciągnąć przy lekkim oporze i w takiej sytuacji daje się zablokować....
Przy zakupie kijów (parę lat temu) byłem ostrzegany przez sprzedawcę, że tak się dzieje w turowych Leki, dlatego trzeba je rozkręcać w wyczuciem, ale w ciężkich zimowych warunkach, kiedy ciemno, gwiździ, zimno i trzeba operować w rękawiczkach u mnie raczej trudno z tym wyczuciem ...:)
Ktoś coś może poradzić???