F5
Tak jak obiecałem, napiszę co nieco o swoich nowych trepach firmy Hanzel oraz o historii ich zdobycia.
Jako że moje sprawdzone Bundeswehry nie zapowiadały się jako specjalnie przydatne w bardzo upalne lato (co się niestety potwierdziło), już długi czas temu zacząłem się zastanawiać nad lżejszymi butami trekkingowymi na lato, z których priorytetem byłby komfort i oddychalność. Na NGT wpadłem na wątek o firmie Hanzel i zaciekawiony zarówno opiniami jak i ofertą, zacząłem śledzić stronę www tego producenta.
W oko spadł mi następujący model:
http://hanzel.pl/?p=productsMore&iProduc...Name=DG022
Cena przystępna, krój mi się wybitnie spodobał, poza tym chciałem zawsze trekkingi z zamszu.
Jakiś czas temu napisałem maila do działu sprzedaży Hanzela z zapytaniem o możliwość indywidualnych zmian w tym modelu (wyrzucenie membrany, ciemne wstawki w kolorze skóry, itp.). Odpowiedź przyszła niebawem i nie byłoby z tym problemu. Postanowiłem poczekać z tym do wakacji.
W międzyczasie moja dziewczyna zaczęła mieć poważne problemy użytkowe ze swoimi butami marki Landrover z Deichmanna. Pomyślałem więc, że dobrą alternatywą może być dla niej jeden z modeli Hanzela, niezabijający swoją ceną. Pomyślałem o G07:
http://hanzel.pl/?p=productsMore&iProduct=74&sName=G07
Na samym początku sierpnia będąc na Podhalu wraz z Anką, pojechaliśmy oboje do Ludźmierza, prosto do zakładu produkcyjnego Hanzela, gdzie zostaliśmy bardzo miło (rewelacyjnie wręcz) przyjęci przez kierownika produkcji, mimo, że przyszliśmy tam praktycznie z ulicy. Pan Grzegorz Hanzel wykazując anielską cierpliwość oraz znakomite podejście do klienta przyniósł nam do przymiarki interesujące nas modele butów (GD022 dla mnie, G07 dla Anki).
Po trochę trwających przymiarkach omówiliśmy wszystkie moje indywidualne ''zachcianki''. Okazało się przy tym, że na moją stopę konieczne jest przewymiarowanie buta i kopyta, na jakim miał zostać wykonany (moja ''płetwa'' okazała się nieco szersza i wyższa na podbiciu niż ustawa przewiduje :P).
Na szczęście z Anką nie było problemu, seryjny trzewik pasował na nią idealnie w jej rozmiarze.
Po dość długo trwających rozmowach (pogawędkach raczej) w przesympatycznej atmosferze na różne, związane z obuwiem tematy (Pan Grzegorz chętnie odpowiadał na wszystkie moje dociekliwe pytania odnośnie stosowanych materiałów i technologii produkcji), ustaliliśmy wreszcie następujące zmiany w zamawianych przez nas butach:
Moje (DG022):
- brak membrany, zamiast niej podszewka Cambrelle
- nieco cieńsze pianki wyściełające wnętrze buta, by polepszyć jeszcze oddychalność
- ciemne wstawki w kolorze reszty buta
- ogólne przewymiarowanie buta, dostosowane do mojej stopy
Buty Anki (G07):
- brak membrany i podobnie jak u mnie podszewka Cambrelle
- nieco cieńsze pianki wyściełające wnętrze
- dodany otok gumowy na czubie
Zamówienie składaliśmy w poniedziałek, 4 sierpnia. W czwartek, 7 sierpnia butki już były gotowe i czekały na nasz odbiór.
Oto co z tego wyszło:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8621...73b1e.html - moje
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/14c6...4b63a.html - Anki
Już następnego dnia, praktycznie bez rozchadzania, jeszcze pachnące klejem i nowością buty poszły z nami w góry, do Doliny Pięciu Stawów przez Roztokę, aż pod Zawrat.
Mimo dość ciepłego dnia, nogi wreszcie mi się nie gotowały, mimo że w butach było ciepło (co akurat jest logiczne). Buty okazały się doskonale dopasowane do moich nóg. Ciutkę sztywna od nowości okazała się cholewka buta z tyłu, ale o dziwo, nie skończyło się to żadnym otarciem czy ognieceniem achillesa (podczas drugiej wycieczki w tych butach nie było już żadnych problemów). Moje Hanzele okazały się po prostu niesamowicie wygodne i z niejakim bólem serca muszę stwierdzić, że pobiły tym moje Bundeswehry.
Anka w swoich G07 czuła się ponoć jeszcze lepiej. Można rzec, że była wręcz zdumiona ich wygodą od pierwszego założenia, poprzez wszystkie kilometry w górach, jakie zdołała w nich do tej pory pokonać. Twierdziła, że ani razu nie było jej za ciepło w stopę (mimo skarpetek Quechua Forclaz 100, które dla mnie na lato okazały się za ciepłe...). Jak sama powiedziała, w żadnych butach jeszcze jej się tak dobrze nie chodziło. Gumowy otok czubka też się przydał. Ania zdołała zafundować swoim G07 sporo więcej ''kolizji'' i otarć o skały niż ja swoim DG022.
W każdym razie naszą pierwszą wstępną oceną za komfort byłaby piątka z dużym plusem :)
Wytrzymałość też jak na razie też nie miała za bardzo gdzie zaszwankować. Buty w mojej opinii są bardzo dobrze zszyte i sklejone. Nawet gdyby się, nie daj Boże, co stało, to są 2 lata gwarancji i z ewentualną naprawą nie byłoby problemu. Po rozmowach z p.Grzegorzem Hanzelem widzę, że Hanzel to firma dbająca o jakość i swój wizerunek i szanująca każdego klienta.
Pan Grzegorz Hanzel przy odbiorze butów uczciwie poinformował nas, że użyta wewnątrz buta Cambrella ma tendencje do mechacenia się/kulkowania, ale nie powinno to negatywnie wpływać na użytkowanie buta. Gdyby się miała przetrzeć, to najszybciej na piętach, lecz nie powinno być problemu z wklejeniem tam skórzanego zapiętka.
Fakt, po odbytych przez nas długich górskich trasach wyściółka nieco się zmechaciła zgodnie z zapowiedzą, lecz naprawdę nie ma to żadnego wpływu na użytkowanie buta czy komfort w tym miejscu.
Pan Hanzel był też n tyle uprzejmy, że poinformował nas także o fakcie, że stosowane w butach poliestrowe sznurówki lubią się czasami rozwiązywać ;)
Co do wodoodporności obu par, to jak na razie nie było okazji jej przetestować, poza tym założyliśmy, że nasze egzemplarze z założenia nie są wodoodporne (zamsz i nubuk bez membran) i staraliśmy się nie brodzić w nich w strumykach czy potokach. Mają to być buty na ciepłe lato i porę suchą, a nie kalosze ;)
Deszcz nas w nich też nie złapał, więc na temat wodoodporności się nie wypowiadam, bo nie ona jest tu priorytetem.
Podeszwa w obu parach to tzw. Hanzel TR (model, bodajże Grizzly???), wykonana z kauczuku termoplastycznego. Jak dla mnie bardzo wygodna, zapewniająca dobrą amortyzację i w mojej opinii nie doskwierają przez nią kamienie (z tego co wiem, ma tłumiącą drgania warstwę pianki poliuretanowej). W każdym razie mogę powiedzieć, że po około 9-10 godzinach w górach, drałowanie na tej podeszwie ostatnich kilometrów po asfalcie było bardziej komfortowe niż analogicznie w Bundeswehrach.
Przyczepność oceniłbym jako dobrą. Rzeźba bieżnika przypomina nieco bieżnik opon samochodowych. Na suchym szlaku i na suchych skałach jest znakomicie. Na wyślizganych mokrych kamieniach jest już nieco gorzej, ale w takich warunkach moje BW ślizgałyby się podobnie, więc na pewno nie ocenie pod tym względem podeszwy Hanzeli gorzej od BW. Zimą jednak, na ubitym śniegu i lodzie nie ryzykowałbym chodzenia na tej podeszwie (to tylko moje przypuszczenia, zobaczymy co czas pokaże).
Ścieralność też wyjdzie dopiero po czasie :)
Oto kilka fotek tejże podeszwy, prosto po zejściu ze szlaku:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c196...d612a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ca18...5b004.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7d7d...f9a14.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e1d9...736bd.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/399a...ea7f1.html
Podsumowując, po pierwszych dniach użytkowania obu par butów mogę powiedzieć, że na pewno nie były to stracone pieniądze. Przede wszystkim bardzo wysoki komfort chodzenia od pierwszych kilometrów, a pamiętać należy, że pianki wewnętrzne w naszych egzemplarzach były na naszą prośbę cieńsze niż seryjnie.
O ile nie pada i nie ma zimy, to Bundeswehry idą w kąt :P
Osobiście jestem pod wrażeniem zarówno samych butków, jak i podejścia do klienta w firmie Hanzel :)
A oto jeszcze kilka fotek z naszego z Anią użytkowania butów:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/37fd...0965f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/231f...54a8b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9377...6a5f0.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3fcb...41b5b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7dfe...fa31e.html
---
Edytowany: 2008-08-12 15:38:35
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success.