03-08-2005, 23:51
Witajcie forumowicze,
tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i pomyślałem, że dorzucę i swoje przysłowiowe grosięta.
Tak się składa, że i ja stoję przed zakupem worka - i, podobnie jak wielu, szukam 'lightowego' trzysezonowca. Tzn. głównie będę go używał w miesiącach letnich (czysto teoretycznie ciepłych...), ale nie chcę również zamarznąć na kempingu jeśli zdarzy mi się takowy pod koniec września czy wiosną.
(Ehh... mała recenzja mi z tego wyszła - przepraszam, jeśli przynudna. Mam tylko nadzieję, że mniej doświadczonym czytelnikom pomoże choć troszkę przy wyborze. A ci więcej doświadczeni - przeskoczcie do końcowego akapitu ;-)
W przeciwieństwie do wielu z tu zaglądających mam już nieco doświadczeń z firmowym śpiworkiem: Hannah'em Biker (+25/17-8/0):
http://www2.hannah.pl/getSection.do?materialId=& ;productCategoryId=45007&brand=&catalogueCate goryId=45166&page=products.card.sleepingbags& articleId=18438
Waży orkągły kilogram, gabaryty nienajgorsze, a i cena (179zł) nie odstrasza. Ale przejdźmy do walorów użytkowych. Zaznaczę na początku, że zmarzluchem raczej nie jestem, może nieco nawet w drugą stronę. Większość czasu w Bikerze przespałem w lecie - pod namiotem i po schroniskach. Ma za sobą kilka wyjazdów w Tatry, a ostatnio zaliczył Krym. Za każdym razem nie mogę oprzeć się wrażeniu, że śpiwór jest... *zbyt* ciepły. Praktycznie ciągle śpię w nim zapięty do 1/3, wpół odkryty. Ale chyba lepiej tak niż za zimno... Przyklejanie się do ciała: owszem, chyba nie da się tego w 100% uniknąć. Ale po kilku nocach umiejętności akrobatyczne rosną i można się w worku dość swobodnie obrócić. Sprzyja temu (w mojej opinii - jestem chudy) spora ilość miejsca wewnątrz.
A co gdy ''pani Jadzia z telewizji'' ostrzega przed przymrozkami? Niestety miałem tylko dwie okazje sprawdzić Bikera w chłodniejszych temperaturach: na spływie (namioty) zeszłej wiosny, gdy autentycznie przymrozki były (rano odrywaliśmy kapoki od kajaków + szron), oraz zeszłego wczesnego czerwca w Tatrach, który był ''najzimniejszy od niepamiętnych czasów'' - w wielu miejscach leżał śnieg i było ogólnie chłodno - a Stare Schronisko nad Morskim nieogrzewane. W obu przypadkach co prawda luksusowo nie było, ale polar, skarpetki i T-shirt wystarczyły do spokojnej nocy. Bardzo w tym pomaga mumia - wystarczy zostawić mały otworek na tlen i temperaturka rośnie bardzo szybko, zwykle się później nieco otwierałem aby rano nie było pieczeni...
Zamek: wewnętrzna osłonka czasem wchodzi w zamek, ale wystarczy zamykać z wygiętym drugim palcem i problem znika.
Worek: nie widać śladów użytkowania, nawet mimo ciasnego pakowania, może dzięki bocznym taśmom. Nie wygląda, jakby miał się kiedyś rozpruć.
Podsumowując - bardzo przyzwoity śpiwór na sezon letni z opcją wiosenno-zimową, szczególnie jak na te pieniądze. Niewielka waga i rozmiary, solidne wykonanie. Szczerze mówiąc nie mam się do czego przyczepić...
...I dlatego teraz poważnie myślę o sprawieniu sobie takiego samego. Śpiwór musiałem oddać siostrze kilka dni temu, stąd potrzeba nowego. Może jedynie skuszę się na model Scout (+25/23-3/-5; 950g), za 289zł. Osobiście jestem za Hannahem - mam też ich namiot (co prawda niedługo) i jestem bardzo zadowolony. Dlatego troszkę dziwi mnie brak głosów za tą firmą - jest stosunkowo popularna, a jakoś nikt z Was bezpośrednio nie poleca. Chętnie usłyszę więcej opinii nt. ich śpiworów - czy też jesteście zadowoleni? Czy Scout jest warty zachodu? A może Micron (750g)?
Pozdrawiam wszystkich cieplutko!
-------------------------------------------
Dawid Ciecierski
tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i pomyślałem, że dorzucę i swoje przysłowiowe grosięta.
Tak się składa, że i ja stoję przed zakupem worka - i, podobnie jak wielu, szukam 'lightowego' trzysezonowca. Tzn. głównie będę go używał w miesiącach letnich (czysto teoretycznie ciepłych...), ale nie chcę również zamarznąć na kempingu jeśli zdarzy mi się takowy pod koniec września czy wiosną.
(Ehh... mała recenzja mi z tego wyszła - przepraszam, jeśli przynudna. Mam tylko nadzieję, że mniej doświadczonym czytelnikom pomoże choć troszkę przy wyborze. A ci więcej doświadczeni - przeskoczcie do końcowego akapitu ;-)
W przeciwieństwie do wielu z tu zaglądających mam już nieco doświadczeń z firmowym śpiworkiem: Hannah'em Biker (+25/17-8/0):
http://www2.hannah.pl/getSection.do?materialId=& ;productCategoryId=45007&brand=&catalogueCate goryId=45166&page=products.card.sleepingbags& articleId=18438
Waży orkągły kilogram, gabaryty nienajgorsze, a i cena (179zł) nie odstrasza. Ale przejdźmy do walorów użytkowych. Zaznaczę na początku, że zmarzluchem raczej nie jestem, może nieco nawet w drugą stronę. Większość czasu w Bikerze przespałem w lecie - pod namiotem i po schroniskach. Ma za sobą kilka wyjazdów w Tatry, a ostatnio zaliczył Krym. Za każdym razem nie mogę oprzeć się wrażeniu, że śpiwór jest... *zbyt* ciepły. Praktycznie ciągle śpię w nim zapięty do 1/3, wpół odkryty. Ale chyba lepiej tak niż za zimno... Przyklejanie się do ciała: owszem, chyba nie da się tego w 100% uniknąć. Ale po kilku nocach umiejętności akrobatyczne rosną i można się w worku dość swobodnie obrócić. Sprzyja temu (w mojej opinii - jestem chudy) spora ilość miejsca wewnątrz.
A co gdy ''pani Jadzia z telewizji'' ostrzega przed przymrozkami? Niestety miałem tylko dwie okazje sprawdzić Bikera w chłodniejszych temperaturach: na spływie (namioty) zeszłej wiosny, gdy autentycznie przymrozki były (rano odrywaliśmy kapoki od kajaków + szron), oraz zeszłego wczesnego czerwca w Tatrach, który był ''najzimniejszy od niepamiętnych czasów'' - w wielu miejscach leżał śnieg i było ogólnie chłodno - a Stare Schronisko nad Morskim nieogrzewane. W obu przypadkach co prawda luksusowo nie było, ale polar, skarpetki i T-shirt wystarczyły do spokojnej nocy. Bardzo w tym pomaga mumia - wystarczy zostawić mały otworek na tlen i temperaturka rośnie bardzo szybko, zwykle się później nieco otwierałem aby rano nie było pieczeni...
Zamek: wewnętrzna osłonka czasem wchodzi w zamek, ale wystarczy zamykać z wygiętym drugim palcem i problem znika.
Worek: nie widać śladów użytkowania, nawet mimo ciasnego pakowania, może dzięki bocznym taśmom. Nie wygląda, jakby miał się kiedyś rozpruć.
Podsumowując - bardzo przyzwoity śpiwór na sezon letni z opcją wiosenno-zimową, szczególnie jak na te pieniądze. Niewielka waga i rozmiary, solidne wykonanie. Szczerze mówiąc nie mam się do czego przyczepić...
...I dlatego teraz poważnie myślę o sprawieniu sobie takiego samego. Śpiwór musiałem oddać siostrze kilka dni temu, stąd potrzeba nowego. Może jedynie skuszę się na model Scout (+25/23-3/-5; 950g), za 289zł. Osobiście jestem za Hannahem - mam też ich namiot (co prawda niedługo) i jestem bardzo zadowolony. Dlatego troszkę dziwi mnie brak głosów za tą firmą - jest stosunkowo popularna, a jakoś nikt z Was bezpośrednio nie poleca. Chętnie usłyszę więcej opinii nt. ich śpiworów - czy też jesteście zadowoleni? Czy Scout jest warty zachodu? A może Micron (750g)?
Pozdrawiam wszystkich cieplutko!
-------------------------------------------
Dawid Ciecierski