08-05-2007, 15:23
a slyszales moze o czyms takim jak tajemniczy klient? to dopiero jest szopka zupelnie jak wielki brat
-------------------------------------------
aga
-------------------------------------------
aga
Wspaniali sprzedawcy i dystrybutorzy
|
08-05-2007, 15:23
a slyszales moze o czyms takim jak tajemniczy klient? to dopiero jest szopka zupelnie jak wielki brat
------------------------------------------- aga
08-05-2007, 16:11
slyszalem - malo tego sam to przezylem i co lepsze bylo to w wigilie :)) poza tym pamietaj - wielki brat patrzy ;)
------------------------------------------- http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm
08-05-2007, 16:26
i jak wypadla ocena?
------------------------------------------- aga
08-05-2007, 16:28
u nas w kwietniu mial byc tajemniczy klient, ale nie znamy jeszcze wynikow. Masz moze gg?
------------------------------------------- aga
08-05-2007, 16:49
bede dostepna pod numerem gg6498550
------------------------------------------- aga
08-05-2007, 17:27
aga - to sie nazywa ''Mistery Shopping'' powiem Ci, ze od drugiej strony jest to calkiem zabawne :P Chociaz nie wiem jakie mialas doswiadczenia z takim podstawionym klientem....
------------------------------------------- A w mojej glowie, slonc milionami....
08-05-2007, 19:44
no coz ocena wypadla mocno negatywnie, glownie dlatego ze cichy klient tudziez tajemniczy tak naprawde nie mial sprecyzowanego pomyslu na to co chce kupic...
tzn. przyszla pani i mowi ze chce czolowke...na pytanie jaka i do czego trudno juz jej bylo sie wypowiedziec...a ze na stanie mielismy tylko dosc drogi sprzet to rozmowa sie szybko skonczyla...pozniej napisano w raporcie ze myslami to chyba bylismy juz przy stole wigilijnym a nie w sklepie..whatever ------------------------------------------- http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm
08-05-2007, 20:06
Tzn wiesz, troszke o badaniach mystery shopping slyszalem, bo pracuje dorywczo w firmie statystycznej ;) Generalnie to chyba jakis byl ''tajemniczy klient'' wyslany przez kierownika sklepu, bo zadna szanujaca sie firma nie wysle Ci goscia nieprzygotowanego do rozmowy z Toba.
Szczerze mowiac - za kazdym razem jak wchodze do sklepu ze sprzetem turystycznym jestem wrecz zachwycony kultura i rzeczowa pomoca sprzedawcow, albo mam farta do sklepow, albo kompletnie sie nie znam, albo w tych sklepach pracuja kulturalni pasjonaci :P ------------------------------------------- A w mojej glowie, slonc milionami....
08-05-2007, 20:10
No ale fakt, duzo smrodu taki klient moze kolo tylka narobic jesli potrafi kogos obsmarowac :(
------------------------------------------- A w mojej glowie, slonc milionami....
08-05-2007, 20:22
@Mataj: albo bedac sprzedawca usilujesz zrobic sobie i ''srodowisku'' dobra prase/reklame ;]
@aga: wchodzac do czyjegos domu mowimy dzien dobry, ale juz kiedy wchodzimy do urzedu lub sklepu to sprzedawca/-czyni lub urzednik/-czka powinni przywitac nas mowiac dzien dobry. Tak samo jak dzwonimy do firmy to odbierajacy powinien sie przedstawic z imienia i nazwiska, podac swoje stanowisko i nazwe firmy. Jednak taka kultura korporacyjna/firmowa jest u nas rzadkoscia. ;] ------------------------------------------- Krzychoo
08-05-2007, 21:46
krzychoo ale jak juz mowie klientowi dzien dobry to kultura wymaga zeby on mi odpowiedzial a nie zmierzyl mnie wzrokiem od gory do dolu i nic
------------------------------------------- aga
08-05-2007, 21:48
@Krzycho - to bylo odnosnie drugiego akapitu mojej wypowiedzi? Sprzedawca nie jestem i raczej nie bede - raczej kompletnie nie moja bajka, w srodowisku turystycznym tez az tak nie siedze, poza tym dobrej opinii robic nie mam zamiaru, bo jak pisalem wyzej - sa ludzie i parapety ;)
W weekend bylem na mazurach - generalnie byly dwie grupy ''turystow'' - Ci co bawili sie przy umca, umca z samochodu zaparkowanego pod domkiem w AZSie oraz Ci co spiewali szanty w pobliskiej tawernie - blizszy jest mi drugi obraz :P ------------------------------------------- A w mojej glowie, slonc milionami....
08-05-2007, 22:03
W AZS-ie powiadasz? ;] W Gizycku, czy w Wilkasach? ;]
------------------------------------------- Krzychoo
08-05-2007, 22:27
~Krzychoo sory batory ale jak masz przemiał swiateczny, ok. 100m2 sklep i 10-20 klientow w sklepie to nie dasz rady sie kazdemu uklonic...
rozdzielajmy pewne rzeczy... ------------------------------------------- http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm
08-05-2007, 23:18
Kazzperr ma racje ;) nie da sie wszystkim nadskakiwac podczas swietecznej zawieruchy zakupowej :/
Az mi sie cytat przypomnial: ''Priorytetowo do sklepu wchodzimy z koszyczkiem, badz wiaderkiem. Kultura przede wszystkiem, ale nasz klient to badz co badz nasz pan jest'' :D @Krzychoo - Wilkasy. ------------------------------------------- A w mojej glowie, slonc milionami....
09-05-2007, 11:44
Kochani koledzy, nie wiem co chcecie rozdzielac ;], ale oczywistym jest, ze jak jestes zajety z klientem to trudno Ci powiedziec dzien dobry do innego, ale nie o to chodzi!:)) Jak jestes w mniejszym sklepie, gdzie widac od razu wchodzacego klienta a sprzedawca podaje towar wita sie klienta i jest to oczywiste, jesli jest to sklep samoobslugowy to witasz go gdy podchodzi do Ciebie lub witasz go gdy podchodzisz do niego aby mu pomoc w wyborze/zakupie.:) To nic trudnego. ;)
------------------------------------------- Krzychoo
09-05-2007, 12:09
a przeczytaj ~Krzychoo co wczesniej napisalem...
------------------------------------------- http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm
12-05-2007, 00:58
@kazzperr: ''od kazdego klienta (gdy wchodzi do sklepu) oczekiwac tego zwrotu'' - o tym piszesz? ;)
------------------------------------------- Krzychoo
12-05-2007, 11:08
poniekad..dokladniej o tym:
''...trudno oczekiwac od kazdego sprzedawcy (gdy wchodzi klient) i od kazdego klienta (gdy wchodzi do sklepu) oczekiwac tego zwrotu jesli jest to duze centrum handlowe a sklep tez dosc duzy...natomiast warto od tego zaczynac rozmowe z klientem / sprzedawca...'' ------------------------------------------- http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm
22-05-2007, 10:58
Ja dzwoniłem przed chwilą do dwóch ''placówek'' HiMountain i postanowiłem ich obsmarować.
1. Sklep na Królewskiej w Warszawie. Po usłyszeniu miłego głosu po drugiej stronie słuchawki zadaję pytanie: ''Czy dostanę u Państwa repsznur Beala o średnicy 5,5mm, ten kevlarowy?'' A Pani na to ''Czy mógłby Pan jeszcze raz? Bo nie wiem o co chodzi.'' No to mówię jeszcze raz, a Pani na to: ''Z lin to mamy tylko Lanexa i Tendona (czyli to samo - przyp. mój), jest jeszcze Mammut ale to tylko lina statyczna nam została''. No więc rozmowa się skończyła. 2. Sklep w CH Reduta - tu już lepiej, bo Pani chyba wie o co chodzi, poszała nawet zerknąć na półkę. Ale okazuje się, że nie mają. Mimo wszystko Pani może sprawdzić w systemie, gdzie rep jest dostępny (tylko muszę jeszcze raz podać nazwę tej firmy - to w końcu wie czy nie wie o co chodzi?). Okazuje się, że tylko w Gdańsku, więc Pani mówi, że jeśli jestem zdecydowany to mogę zawsze zamówić przez internet. Rozmowa dość miła, ale co do fachowości uczucia mam mieszane. 3. Sklep internetowy - rep oczywiście dostępny. Jest tylko jeden mały feler - zakładki ''Regulamin'' oraz ''Warunki zakupu'' nie działają! Czyli nie wiadomo, ile będzie kosztowała przesyłka i jak długo będę musiał na nią czekać. Podsumowując - porażka na całej linii!!!!!! --- Edytowany: 2007-05-22 15:48:04 |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|