NGT
gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - Wersja do druku

+- NGT (https://ngt.pl)
+-- Dział: NGT (https://ngt.pl/forum-1.html)
+--- Dział: luźNe GaTki (https://ngt.pl/forum-6.html)
+--- Wątek: gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § (/thread-3361.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15


RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - semow - 12-07-2010

Tego nie przeskoczysz, kawałek przed markowymi jest miejsce gdzie się 'można' rozbić - hala czarne bodajże. Albo iść dalej i tam szukać za przełęczą czegoś. Ewentualnie kimnąć na szczycie pod murkiem jak będzie murowana pogoda - wschód słońca nad tatrami gratis.




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - Spineless - 12-07-2010

idąc czerwonym w stronę Pilska jest polana Żywieckie Rozstaje i Fickowe Rozstaje, polana spora, mocno zarośnięta już drzewami - tam bez problemu można przekimać, jest też na miejscu mała wiata turystyczna. Dalej jest Mędralowa Hala i bacówka na Mędralowej, a jeszcze dalej pole namiotowe na Głuchaczkach.

a co do Markowych to tam nigdy obsługa nie była nazbyt przyjemna ani teraz ani przed przebudową.




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - wojtas - 12-07-2010

dzieki za info Panowie przyda sie!
a wiecie moze o ktorej na babiej w lipcu wstaje słońce?




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - mzungu - 16-07-2010

Od paru ładnych lat ''biwakuję'' tu i tam. I uważam, że jak najbardziej ''można'' prawie wszędzie. Doskonale rozumiem przy tym dlaczego nie można. :)

''biwakuję'', bo w zasadzie kładę się z wieczora i zrywam z rańca
''można'', bo można i się da
nie można, bo gdyby było można... mielibyśmy syf, kiłę i mogiłę na każdej polanie...

Kiedyś spotkaliśmy z kumplem ''sympatyczną'' trójkę ze miasta chyba jakiegoś ważnego. Palili sobie ogienek na Redykalnej. Nice. Trawką chcieli poczęstować- nawet mili ludzie się wydawali.
My rozbiliśmy się dalej. Rankiem wracamy. Trójcy brak. Ognisko rozgrzebane. Wokół plastik, szkło i inny syf... Masakra.

Stawiam namiot. Kimam. Zwijam. I tylko ślad na trawie zostaje. Myślę że gdyby nawet ktoś, gdzieś chciałby się przyczepić to... Do czego?
Nie mówię oczywiście o PN. Tam bywa trudniej, choć nie ma reguły.




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - semow - 16-07-2010

Tak to jest dokładnie. Głośny przykład, chyba sprzed roku - impreza w szałasie na polanie Stoły. Ognisko, flaszki. Szkoda gadać.




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - ludz - 16-07-2010

można się przyczepić, że np. płoszy się dzikie zwierzęta.

Trudno mi się wypowiedzieć, jak duży wpływ ma realnie jeden przechodzacy turysta na jakośtam pojęte 'płoszenie zwierząt' - ale wydaje mi się, że w pewnych okresach (np. gdy kozice kładą) może to być cholernie ważne.


nie chcę zajmować stanowiska za/przeciw biwakowaniem poza szlakami - tylko pokazuję, że nasz wpływ na środowisko to niekoniecznie tylko śmiecenie, łamanie gałęzi i ślady po ogniskach.




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - marcinklon - 17-07-2010

>>Wojtas

My robimy tak że około 1 w nocy wychodzimy z krowiarek około 2h na podejście na szczyt, pod murkiem pewnie z godzinkę na odpoczynek i wschód słońca nie potrafię konkretnie określić godziny ale nie da się przegapić :P
-------------------------------------------
musiałem




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - mzungu - 18-07-2010


ludz,

Ale ja myślałem o biwakowaniu przy szlaku, nie poza. A wydaje mi się, że szlaki turystyczne to jednak rejony, których zwierzęta unikają. Zbyt tam gwarnie od świtu do zmierzchu. Mogę się oczywiście mylić, może to zbyt na chłopski rozum...?

Nigdy nie szukałem dzikich polanek między młodnikami. Nie specjalnie lubię zbaczać ze znakowanego szlaku- właśnie z powodów, o których wspomniałeś.
Korzystam z otwartych przestrzeni tuż przy szlaku. Mały świerk, nieznaczne przewyższenie terenu lub jakaś inna czapka niewidka dla namiotu i... Zazwyczaj wystarczało.

W gęsty las nie wchodzę- mam z misiami i innymi zwierzakami mały deal- ja Wam nie przeszkadzam i Wy mi również;)
Póki co działa:)




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - ludz - 18-07-2010

mzungu, miałem na myśli poza szlakiem, głównie.
inna sprawa, że zwierzęta tam były zanim szlak powstał, ale tę retorykę pozostawiam ekoterrorystom ;)

ED - nie ma to jak błąd logiczny w zdaniu ;)
---
Edytowany: 2010-07-18 22:54:28




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - wojciech - 19-07-2010

W zeszłym roku spałem na granicy Bośniacko-Serbskiej.

Bardzo bezpiecznie! I jeszcze od miejscowych morele dostałem ; )




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - Piotrunio - 19-07-2010

Mzungu, to nocuj koło szlaku, nie śmieć, wstawaj wcześnie, filanców się pilnuj...
W czym problem?
Aaa tylko nie za blisko tego szlaku, żeby cię kto po nocy nie rozdeptał, albo i gorzej... ;-)
---
Edytowany: 2010-07-19 10:56:33
-------------------------------------------
Piotr




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - irena4476 - 20-07-2010

Najlepiej - Chorwacja , w miejscowości Pula na półwyspie Istria i spanie pod tamtejszym koloseum - czad!
:)
-------------------------------------------
irena4476




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - Podroznik - 05-03-2011

Chetnie podziele sie z wami moimi doswiadczeniami. Po gorach, lasach itp. chodze od wielu lat. Za czasow szkoly sredniej spedzalem pod namiotem prawie cale wakacje i nigdy nie wpadlem w sidla lesnika. O co chodzi? jak to robic? Jezeli jestesmy w gorach i idziemy wybranym przez siebie szlakiem to trzeba sobie tak zaplanowac trase zeby nie nocowac zbyt blisko miast, miasteczek itp. Jezeli jest godzina do zachodu slonca nalezy zejsc ze szlaku jakies kilkadziesiat metrow, nazbierac drewno na ognisko, przygotowac sobie jedzenie i palenisko. Gdy zachodzi slonce rozkladamy namiot i rozpalamy ogien. Jemy, pijemy, spimy. Nastepnego dnia najpozniej o godzinie 7.00 zwijamy mandziur i wracamy na szlak. Generalnie odradzam noclegi w schroniskach (ze wzgledu na kiepskie warunki i kosmiczne ceny- niekiedy zycza sobie 15 zl od osoby za nocleg rozbitym przez nas namiocie obok schroniska) oraz na terenach osob prywatnych (zazwyczaj ludzie sa chamscy i albo chca kase, albo sa upierdliwi wiec gra nie jest warta swieczki). Inaczej sprawa ma sie w lasach na rownnym terenie. Bywalo i tak, ze robilem wypady ze znajoimymi do lasu na 3- 4 dni. W takim wypadku wypadalo by udac sie do wiekszego lasu i sie zaszyc. Nie robic halasu i nie palic za dnia ogniska. Niektorzy podejmuja proby kontaktu z danymi nadlesnictwami badz lesniczymi i pytaja czy moga legalnie sie rozbic. Tak tez kiedys postapilem. W trzech przypadkach nie bylo mowy natomiast w jednym przypadku lesniczy sie zgodzil. Musielismy ze znajomymi przed biwakowaniem najpierw pojechac do lesniczego. Laskawie czekac, az sie zjawi bo zapomnial, ze mial sie z nami spotkac, a pozniej spisal wszystkich i wydal pisemna zgode ze mozemy biwakowac w dniach od do po czym wyznaczyl nam miejsce z widokiem na wysypisko smieci... Calkowity zakaz rozpalania ognia, cisza nocna o 21, po skonczonym biwakowaniu musielsmy sie do niego zglosic, przyszedl sprawdzic czy nie ma smieci, zwlaonych drzew itp. Oddal nam dokumenty i moglismy warcac do domu. Acha i za zgode na biwak musielismy uiscic oplate w wysokosci 28 zl :) Ladnie, grzecznie podziekowalismy lesniczemu i oddalililismy sie w swoja strone, ale wiem jedno, ze juz nigdy nie pojde pytac lesniczego o nocleg... Wychodze z zalozenia, ze trzeba sobie ulatwiac zycie a nie utrudniac to raz, a dwa jade do alsu, zeby odpoczac, poobcowac z natura, posiedziec przy ognisku, a nie po to by sie w***iac i byc pod kontrola... Pozdarwaim wsyztskich i powiem tak. Nie bojcie sie bo nie ma czego
-------------------------------------------
bartek




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - titi - 09-05-2011

Pod namiot polecam Zjawe w Polańczyku....




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - fotofx - 16-05-2011

Zmienić prawo i odpowiednie ustawy!
To jest nasz kraj, a przepisy są z czasu, kiedy rządzili nami okupanci.
Najwyższa pora to zmienić, tymczasem kolejny już raz wybieramy się do Szwecji gdzie namiot można rozbić praktycznie wszędzie, choć pól namiotowych tam nie brakuje.
Wystarczy zachować kilkaset metrów odległości od zabudowań, nie niszczyć upraw nie płoszyć zwierząt i ptaków(są rozstawione tablice informacyjne o okresach lęgowych).Jeżeli gdzieś obowiązuje zakaz rozbijania namiotu to też musi być taki widoczny i to czy jest to teren prywatny czy komunalny nas nie obchodzi jedna noc to nasze prawo.
Niech żyje! Król Karol XVI Gustaw
-------------------------------------------
Miłośnik natury




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - Filemoon - 17-05-2011

Podroznik - wlasnie chodzi o to by zostawic po sobie tylko slad na trawie (ktory na drugi dzien sam zniknie). My nie rozpalamy ognia bo zostawia to syf w postaci paleniska ktore wypada porzadnie zakopac (malo kto to robi) i niesie zagrozenie pozarem.

15zl to majatek dla ciebie? A potem sie dziwisz ze schroniska w stanie coraz gorszym i mniej jest ich coraz.

Ja sie zgadzam ze jak by w Polsce bylo mozna wszedzie biwakowac to bylo by znacznie brudniej bo generalnie Polacy w gorach to syfiarze i tyle (nie wszyscy - wiem wielu sie tutaj obrazi ale zobaczcie jak brudno jest na szlakach).

Ciekawe ilu palacych zapiera niedopalki ze soba …..

… oczywiscie smieci sie wrzuca do ogniska ... taki zwyczaj
-------------------------------------------
filemoon




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - semow - 17-05-2011

To lata zajmie, zanim ludzie się nauczą szanować, nazwijmy to - estetykę gór. Z tego co widzę w terenie to za taki stan rzeczy odpowiadają ludzie którzy raczej z takiego ngt nie korzystają - ot, tacy spacerowicze.
Ale fakt że pety zostawiają wszyscy.

Polecam pudełko po tabletkach rozpuszczalnych typu pluszzz jako popielniczkę.




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - Piotrunio - 17-05-2011

Przepraszam, nie wszyscy. Jak jeszcze paliłem, to robiłem tak jak ordynuje filemoon - kipy do pudełka.
Jakieś tam błędy młodości popełniłem, ale żeby śmiecić to nigdy w życiu. ;)




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - kivak - 17-05-2011

Stosunek do wlasnosci, czy prywatnej, czy panstwowej, jest jak widac rozny. Gdyby ktos mi sie rozbil w przedpokoju, bylbym chamski, tak samo gdyby ktos mi sie rozbil na mojej ziemi (ktorej nie mam, mam ogrodek). Wiele ludzi uwaza, ze skoro las jest panstwowy, to znaczy, ze jest wspolny. Tak nie jest, wlasnosc bedaca w posiadaniu Panstwa, jest w posiadaniu tego ze, a nie jego mieszkancow. Panstwowe nie oznacza spoldzielcze.

Wcale tak nie jest, ze w Polsce prawo jest okupanckie, czy inne. W Anglii i Walii prawo rowniez zabrania rozbijania namiotow. Legalne jest to tylko w granicach jednego Parku Narodowego, bodajze Dartmoor (albo Exmoor, zawsze je myle). W Szkocji prawo przewiduje zezwolenie na rozbicie sie namiotem w ciagu nocy na ziemiach panstwowych (czyli tzw. ogolnodostepnych, wlasciwie tylko w granicach parkow narodowych) - jednakze wiekszosc pustek w Szkocji jest w rekach prywatnych. Moze wynika to z faktu, ze Anglia i Walia byla okupowana przez Normanow, a Szkocja nie. A moze po prostu z faktu, ze te trzy kraje maja rozne ustawodawstwo.

Rozbijanie na dziko, w terenach ogolnodostepnych (glownie parki narodowe) jest nielegalne, ale tolerowane, jeseli rozbijamy sie pozno, skladamy wczesnie, nie palimy ognisk i nie zostawiamy zadnego sladu. Leave No Trace - to jest bardzo wyrazna formula, ktora jest znana i szanowana przez turystow. Na tyle, ze w kazdym sklepie outdoroowym mozna sobie kupic skladana lopatke na wykopanie dolka na odchody (niektore z pojemnikiem na papier w raczce) i nikogo to juz nie dziwi.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.




RE:gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy § - semow - 17-05-2011

Na szczęście do nas taki radykalizm, żeby nie rozpalać ognisk, jeszcze nie dotarł.