02-09-2004, 05:28
OPIS PRODUKTU:
wykonane z cienkiej, czarnej skóry licowej
cholewka z zielonego nylonu z wszytym językiem na całej długości (nowe modele są również w wersji z czarnym nylonem)
but posiada duże, czernione oczka do sznurówek i dwa otworki wentylacyjno – drenażowe po wewnętrznej stronie śródstopia
podeszwa z twardej gumy, samoczyszcząca typu Panama
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
02-09-2004, 05:00
W roku 1965 po oficjalnym wkroczeniu wojsk amerykańskich do Wietnamu, na wyposażeniu żołnierzy zaczęły pojawiać się stopniowo nowe buty, przystosowane do panującego klimatu. Buty używane wcześniej – skórzane po paru dniach w dżungli nie wysychały i gniły. Dowództwo Armii postanowiło wprowadzić but wykonany z cieńszej skóry i z cholewą nylonową – jungle boots (boots, hot weather, metka z ''instrukcją obsługi'') Początkowo but miał podeszwę Vibram, ale na skutek zapychania się ww. błotem wprowadzono pod koniec lat ’60-tych podeszwę typu Panama.
Właśnie takie buty posiadam od przeszło 4 lat. But wykonany jest z cienkiej skóry licowej barwy czarnej, ale język i cholewka sięgająca wysoko ponad kostkę jest z zielonego, grubo tkanego nylonu. Po wewnętrznej stronie, przy podeszwie znajdują się dwa metalowe otwory z siateczką, które mają za zadanie doprowadzić powietrze (wentylacja) i odprowadzić wodę (drenaż). Konstrukcja zakłada więc, że but nie jest szczelny tylko ma się z niego wylewać nadmiar wody – i w tym celu stosuje się w nim dołączane siatkowe wkładki, które nie nasiąkają wodą.
Cholewka jest połączona z językiem do samego końca, co uniemożliwia wlewanie się wody od góry oraz wpadanie tam różnych rzeczy (kolców, kamieni, owadów, czy pijawek w tropikach). Wykończenie cholewki jest dość sztywne i początkowo może uwierać. Najciekawsza w tym bucie jest moim zdaniem podeszwa, która ma bardzo gruby protektor, umożliwiający samooczyszczanie się z błota i zapobiega powstawaniu poślizgu. Guma, z jakiej jest wykonana podeszwa jest jednolita i ma słabe właściwości amortyzujące, więc nie nadaje się w góry o przeważającym podłożu skalistym, ponadto ma słabą przyczepność, bo jest twarda, a skóra licowa lubi się przecinać na skałach – natomiast znakomicie sprawuje się na wszelkiej maści żwirach, powierzchniach zadarnionych (leśnych) oczywiście błotnych i piaszczystych (stworzono wersję pustynną tego buta bez otworów wentylacyjnych, z miękkim wykończeniem cholewy i ze skóry welurowej. Dodatkowo w obecnie produkowanych wersjach zastosowano powłokę wewnętrzną z CoolMax’u). Pomiędzy butem a podeszwą umieszczono na całej powierzchni metalową ''wkładkę'' zapobiegającą przebiciu buta od spodu, co dodatkowo usztywniło but.
Podczas 4 lat używania tego ''wynalazku'' chodziłem w nich po pustyni (drobny piasek dostaje się przez otworki), po górach kamienistych (za twarda podeszwa) po górach porośniętych lasem (w Bieszczady nie biorę innych butów – na tamtejsze błota są idealne), a także w zimie (pomimo, że jest to but typowo letni zimą na śniegu daje sobie radę – na lodzie działa jak łyżwy.
Polecam te buty na lato, w teren leśno-podmokły, lub bagienny. But nawet mokry nie daje się we znaki, cienka skóra szybko wysycha, obcierały mnie tylko na początku.
Ważne jest jednak dobranie odpowiedniego rozmiaru ponieważ istnieją rozmiary o różnej szerokości/wysokości podbicia – W – wide – szerokie, R – regular- standard, N- narrow- wąskie (a także np. XW, XN itd.) piszę to bo ja mam rozmiar 8W i jest dla mnie ciut za szeroki powinienem nosić 8R, nie sprawia to wielkich trudności ale trzeba mocniej i uważniej sznurować szerszego buta.
But można w zasadzie kupić w sklepach z demobilem, na allegro i e-bay’u, ale często brakuje rozmiarów i oryginalnych egzemplarzy – uwaga na podróby, 90% dżunglówek ma podeszwę firmy kontraktowej RO – Search, buty na vibramie zdarzają się rzadko i najczęściej w ''dziwnych'' rozmiarach.
Zalety:
- podeszwa samoczyszcząca
- wentylacja
- szybkie schnięcie
- lekkie
Wady:
- dostępność
- podeszwa bez amortyzacji
wykonane z cienkiej, czarnej skóry licowej
cholewka z zielonego nylonu z wszytym językiem na całej długości (nowe modele są również w wersji z czarnym nylonem)
but posiada duże, czernione oczka do sznurówek i dwa otworki wentylacyjno – drenażowe po wewnętrznej stronie śródstopia
podeszwa z twardej gumy, samoczyszcząca typu Panama
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
02-09-2004, 05:00
W roku 1965 po oficjalnym wkroczeniu wojsk amerykańskich do Wietnamu, na wyposażeniu żołnierzy zaczęły pojawiać się stopniowo nowe buty, przystosowane do panującego klimatu. Buty używane wcześniej – skórzane po paru dniach w dżungli nie wysychały i gniły. Dowództwo Armii postanowiło wprowadzić but wykonany z cieńszej skóry i z cholewą nylonową – jungle boots (boots, hot weather, metka z ''instrukcją obsługi'') Początkowo but miał podeszwę Vibram, ale na skutek zapychania się ww. błotem wprowadzono pod koniec lat ’60-tych podeszwę typu Panama.
Właśnie takie buty posiadam od przeszło 4 lat. But wykonany jest z cienkiej skóry licowej barwy czarnej, ale język i cholewka sięgająca wysoko ponad kostkę jest z zielonego, grubo tkanego nylonu. Po wewnętrznej stronie, przy podeszwie znajdują się dwa metalowe otwory z siateczką, które mają za zadanie doprowadzić powietrze (wentylacja) i odprowadzić wodę (drenaż). Konstrukcja zakłada więc, że but nie jest szczelny tylko ma się z niego wylewać nadmiar wody – i w tym celu stosuje się w nim dołączane siatkowe wkładki, które nie nasiąkają wodą.
Cholewka jest połączona z językiem do samego końca, co uniemożliwia wlewanie się wody od góry oraz wpadanie tam różnych rzeczy (kolców, kamieni, owadów, czy pijawek w tropikach). Wykończenie cholewki jest dość sztywne i początkowo może uwierać. Najciekawsza w tym bucie jest moim zdaniem podeszwa, która ma bardzo gruby protektor, umożliwiający samooczyszczanie się z błota i zapobiega powstawaniu poślizgu. Guma, z jakiej jest wykonana podeszwa jest jednolita i ma słabe właściwości amortyzujące, więc nie nadaje się w góry o przeważającym podłożu skalistym, ponadto ma słabą przyczepność, bo jest twarda, a skóra licowa lubi się przecinać na skałach – natomiast znakomicie sprawuje się na wszelkiej maści żwirach, powierzchniach zadarnionych (leśnych) oczywiście błotnych i piaszczystych (stworzono wersję pustynną tego buta bez otworów wentylacyjnych, z miękkim wykończeniem cholewy i ze skóry welurowej. Dodatkowo w obecnie produkowanych wersjach zastosowano powłokę wewnętrzną z CoolMax’u). Pomiędzy butem a podeszwą umieszczono na całej powierzchni metalową ''wkładkę'' zapobiegającą przebiciu buta od spodu, co dodatkowo usztywniło but.
Podczas 4 lat używania tego ''wynalazku'' chodziłem w nich po pustyni (drobny piasek dostaje się przez otworki), po górach kamienistych (za twarda podeszwa) po górach porośniętych lasem (w Bieszczady nie biorę innych butów – na tamtejsze błota są idealne), a także w zimie (pomimo, że jest to but typowo letni zimą na śniegu daje sobie radę – na lodzie działa jak łyżwy.
Polecam te buty na lato, w teren leśno-podmokły, lub bagienny. But nawet mokry nie daje się we znaki, cienka skóra szybko wysycha, obcierały mnie tylko na początku.
Ważne jest jednak dobranie odpowiedniego rozmiaru ponieważ istnieją rozmiary o różnej szerokości/wysokości podbicia – W – wide – szerokie, R – regular- standard, N- narrow- wąskie (a także np. XW, XN itd.) piszę to bo ja mam rozmiar 8W i jest dla mnie ciut za szeroki powinienem nosić 8R, nie sprawia to wielkich trudności ale trzeba mocniej i uważniej sznurować szerszego buta.
But można w zasadzie kupić w sklepach z demobilem, na allegro i e-bay’u, ale często brakuje rozmiarów i oryginalnych egzemplarzy – uwaga na podróby, 90% dżunglówek ma podeszwę firmy kontraktowej RO – Search, buty na vibramie zdarzają się rzadko i najczęściej w ''dziwnych'' rozmiarach.
Zalety:
- podeszwa samoczyszcząca
- wentylacja
- szybkie schnięcie
- lekkie
Wady:
- dostępność
- podeszwa bez amortyzacji