17-05-2020, 11:26
Czy ktoś z Was robił próbę z szybkością wysychania ciuchów tzw. szybkoschnących? Szczególnie skarpet. Nie chodzi mi o bardzo niedokładne odczucia opisowe typu suche/mokre, tylko o precyzyjną wagę.
Najlepiej ciuchów czy skarpet zbliżonych grubościami do siebie.
Zrobiłem test skarpet. Linerów.
Do dyspozycji miałem 4 pary dłuższych cienkich bawełnianych i 2 par cienkich syntetycznych z materiału noname. Syntetyczne, choć tzw. linery to zauważalnie i odczuwalnie grubsze o ok. 30-50%. No i cięższe. Średnia waga pary bawełnianych to 36g, syntetycznych to 51g.
W każdą parę zaaplikowałem równomiernie, na całą powierzchnię po 50g wody. Sporo, ale nie na tyle, żeby choć jedna kropla skapnęła.
Potem rozwiesiłem obok siebie.
Pierwszy pomiar po 5 godzinach.
W 2 bawełnianych parach zostało jeszcze po średnio 7,3 grama wody. W syntetycznych od 8 do 8,5!
Po kolejnych 2 godzinach.
W 2 bawełnianych parach zostało jeszcze po 0,2 i 0,6 grama wody na parę. W syntetycznych po 1,1! Czyli średnio 3 razy więcej!
W drugim komplecie 2 par bawełnianych było wody odrobinę więcej niż w pierwszym, ale były one też grubsze. Ale i tak mniej wody niż w syntetykach.
Konkluzja.
To, że wydaje nam się że coś jest suche lub mokre, nie znaczy że takie jest w rzeczywistości!
Bawełna po 5 godzinach była odczuwalnie dosyć mokra. I zimna.
Syntetyki, choć miały więcej wody były odczuwalnie dużo bardziej przyjemniejsze w dotyku. Zupełnie pozbawione zimnego odczucia.
Z tego też powodu wilgoć słabo wyczuwalna.
Z kolei po 7 godzinach, bawełniane miały jeszcze mokre, zimne(!) placki choć miały tej wody po ok 0,1 i 0,3g na sztukę!
Syntetyki natomiast, mimo 3 razy większej ilości wody wydawały się już niemal suche, choć czuć jeszcze było ślad wilgoci, ale tylko dlatego, że jej tam szukałem. Bez sprawdzania na wadze potraktowałbym je w terenie już jako suche.
W czasie noszenia na ciele, odczucie tego co jest mokre i zimne w porównaniu z tym co jest tak samo, lub bardziej mokre, ale jest ciepłe, jest różnica. Nie nazwałbym jej jednak szybkoschnącą. c.b.d.u.
Najlepiej ciuchów czy skarpet zbliżonych grubościami do siebie.
Zrobiłem test skarpet. Linerów.
Do dyspozycji miałem 4 pary dłuższych cienkich bawełnianych i 2 par cienkich syntetycznych z materiału noname. Syntetyczne, choć tzw. linery to zauważalnie i odczuwalnie grubsze o ok. 30-50%. No i cięższe. Średnia waga pary bawełnianych to 36g, syntetycznych to 51g.
W każdą parę zaaplikowałem równomiernie, na całą powierzchnię po 50g wody. Sporo, ale nie na tyle, żeby choć jedna kropla skapnęła.
Potem rozwiesiłem obok siebie.
Pierwszy pomiar po 5 godzinach.
W 2 bawełnianych parach zostało jeszcze po średnio 7,3 grama wody. W syntetycznych od 8 do 8,5!
Po kolejnych 2 godzinach.
W 2 bawełnianych parach zostało jeszcze po 0,2 i 0,6 grama wody na parę. W syntetycznych po 1,1! Czyli średnio 3 razy więcej!
W drugim komplecie 2 par bawełnianych było wody odrobinę więcej niż w pierwszym, ale były one też grubsze. Ale i tak mniej wody niż w syntetykach.
Konkluzja.
To, że wydaje nam się że coś jest suche lub mokre, nie znaczy że takie jest w rzeczywistości!
Bawełna po 5 godzinach była odczuwalnie dosyć mokra. I zimna.
Syntetyki, choć miały więcej wody były odczuwalnie dużo bardziej przyjemniejsze w dotyku. Zupełnie pozbawione zimnego odczucia.
Z tego też powodu wilgoć słabo wyczuwalna.
Z kolei po 7 godzinach, bawełniane miały jeszcze mokre, zimne(!) placki choć miały tej wody po ok 0,1 i 0,3g na sztukę!
Syntetyki natomiast, mimo 3 razy większej ilości wody wydawały się już niemal suche, choć czuć jeszcze było ślad wilgoci, ale tylko dlatego, że jej tam szukałem. Bez sprawdzania na wadze potraktowałbym je w terenie już jako suche.
W czasie noszenia na ciele, odczucie tego co jest mokre i zimne w porównaniu z tym co jest tak samo, lub bardziej mokre, ale jest ciepłe, jest różnica. Nie nazwałbym jej jednak szybkoschnącą. c.b.d.u.