To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Nessi - test Koszulki Ultra, start: 04.2018
Pomiary długi rękaw:
A: 66
B: 41
C: 38
D: 63
E: 49
Wymiar E jest specyficzny ze względu na puszczeniu szwu trochę niżej na boku a nie pod samą pachą. Wydaje mi się, że nie wolno mierzyć do szwu.
Przy kwestii rozmiaru po kilkunastu założeniach stwierdzam, że długość jest dla mnie idealna (181cm wzrost). Utwierdziłem się w tym przekonaniu po kilkunastu wycieczkach rowerowych.
Co do rękawów to obecna długość to dla mnie powiedzmy minimum. 2-3cm więcej pozwoliłoby osłonić cały nadgarstek niezależnie od ruchów ramion oraz nie powodowałoby rozciągnięcia materiału, jeżeli ktoś koniecznie chce mieć rękaw do samej nasady dłoni. Trzeba też pamiętać, że rozciągnięty materiał jest ''rzadszy'' i zmienia się nieco jego izolacja ciepła. Czuć to przy użytkowaniu samej bluzki, szczególnie, gdy złapie trochę wilgoci i powieje wiaterek :) Myślę, że na nadmiar rękawa mało kto zawraca uwagę, ale na braki przeciwnie.
Longsleeve leciał 3 dni z rzędu na rowerze (do pracy i z powrotem - 20-40km dziennie), a że było pierońsko zimno to nie był przepacany a jedynie lekko wilgotny, więc w kolejne dni nie miałem żadnych oporów żeby go zakładać. Natomiast jak czwartego dnia zrobiłem przebieżkę 9km (równie zimno) i przyjął trochę wody to na drugi dzień do założenia się nie nadawał.
Co do układnia na ciele jest już sposób, żeby zaraz po założenia złapać za szew rękawa blisko pachy i pociągnąć w gół, gdy ręka jest ustawiona w bok. To samo powtórzyć na przedramionach i leży jak złoto. Po prostu szew musi się znajdować z tyłu ramienia, a na początku układa się bardziej na zew. stronie bicka ;) Widać to również jak rozłożymy koszulkę na płasko że szew przebiega nie na dolnej krawędzi rękawa tylko właśnie ok 2cm wyżej po tylnej stronie i dlatego tam się pcha :P
-------------------------------------------
7trtp

Odpowiedz
We wtorek trejning 33km w logsleeve i wiatrówce + podspodenki i dres biegowy, temp. na starcie +6 oC i lekki wiaterek. Ostatnio zaczął mi przeszkadzać w longsleevie brak okienka na zegarek.. Muszę podciągać rękaw powyżej zegarka przez co trochę czuć zimno na nadgarstku i niewygodnie bo materiał się mocniej poci powyżej, a sam rękaw jest na tyle długi, że mogę go naciągać spokojnie do połowy dłoni.. Do szwu na plecach/barkach przyzwyczajam się po kilku minutach, przestało mi to wadzić, muszę tylko idealnie poprowadzić go przed biegiem..
-------------------------------------------
7 #7TRTP

Odpowiedz
Małe podsumowanie minionych tygodni.
Wróciłem do większej aktywności fizycznej. Poza standardowymi treningami triathlonowymi byłem kilka razy pograć w piłkę i na squoshu. Wszystkie aktywności w pomieszczeniu robię w bluzce z długim rękawem bo najbardziej mi odpowiada. Temp. panujące to ok. 8-12 stopni. W tych temperaturach (bez wiatru) koszulka najbardziej mi odpowiada. Jej odporność mechaniczna została sprawdzona podczas gry w piłkę gdzie trzeba czsami się poszarpać. Na squoshu kilka razy wykonałem rzut '' na supermena'' i również nie zauważyłem przetarć.
W moim przypadku koszulka nie izoluje mnie od potu po zakończonym treningu. Fakt, mogę ją bez problemu wykręcić ze sporej ilości wody ale taki UA coldgear też wykręcę a jednak daje mi większy komfort.

Odpowiedz
Niestety nie mam takich komfortowych warunków w pomieszczeniach jak Felek, u mnie temperatura przekracza 25 st.C (klima wyłączona), więc staram się unikać syntetyków na rzecz bawełny, ale przez ostatnie dwa tygodnie dla porównania, pociłam się w obu koszulkach Nessi. Ostro pociłam. No i wygląda to tak, że niebieska z krótkim rękawem po kilku, kilkunastu godzinach leżenia po treningu odłogiem nie śmierdzi i można ją kilka dni pod rząd zakładać, a czerwona z długim niestety po każdym użyciu musi być prana. Nawet po dwóch dniach leżakowania nieprzyjemne zapachy się utrzymują.
W opisie na stronie Nessi dla obu koszulek jest taki sam skład i taki sam opis materiału, ale MÓJ Longsleeve (prośba do chłopaków, żeby napisali jak to wygląda w przypadku męskich egzemplarzy) jest zdecydowanie cieńszy i lżejszy. Nie wiem czemu zapachy z koszulki z krótkim znikają, a z koszulki z długim nie, wcześniej myślałam, ze to wina wierzchnich warstw jakie muszę zakładać do aktywności na dworze, ale na sali byłam tylko w koszulkach. Kolor, splot, a może jednak trochę inny skład?

PS. Dzięki za wymiary, wychodzi na to, że moja koszulka jest o 4 cm krótsza niż Wasze, ale za to trochę szersza, więc nie wiem, czemu tylko ja wyglądam jakbym zabrała koszulkę młodszej siostrze :-)
---
Edytowany: 2018-12-12 18:02:11

Odpowiedz
@Felek możesz rozwinąć, ''nie izoluje mnie od potu''? Dodam tylko, że wspomniana przez Ciebie koszulka UA to poliester.
@skrzyplocz skład jest ten sam, różnią się gramaturą. Może też tak być, że reakcja twojego potu z kolorem coś tam odwraca. Możesz się zastanawiać jak to, ano wszystko to procesy chemiczne, i kolor niebieski inaczej chłonie, kolor czerwony inaczej chłonie, trzeba by przeprowadzić szersze testy. Jest też taka możliwość, że włókna zostały ''zacapione'' zdegradowały się i teraz już szybciej zaczyna być pobudzany proces gnicia potu, bo jakaś jego cześć jest już we włóknie. Ale z ciekawość także po testuje. Jak by ktoś miał podobne odczucia napiszcie.

Odpowiedz
wracam do aktywności biegowej po skręconej kostce, co prawda jeszcze troszkę czasami się ból odzywa, ale może trzeba to rozbiegać... nie biegam w ultra bo mam termo i na to bluzę, jest to na razie zestaw wystarczający, chodź zdarzyło mi się ubrać też ultra ale przy -15 podczas biegów w Livigno, przy intensywnym ruchu było ok, ultra zakładam tylko na halę, nic się z nią nie dzieje, jakieś kilka pojedynczych nitek puszcza przy wykończeniu od spodu na dole, ale nie przeszkadza to, co do smrodliwości to mam takie odczucie jak powyżej, im były ciuchy nowsze to mniej łapały smród, im dłużej użytkuję to skraca się okres konieczności prania, na razie na plus termo jeśli chodzi o łapanie zapachu, ave z biegowym pozdrowieniem
-------------------------------------------
botx

Odpowiedz
A oczywiście, że mogę. Podczas treningu koszulka wchłania na tyle dużo potu że gdy już ochłonę czuję nieprzyjemny chłód na plecach. Koszulki zimowe konkurencji poniekąd odsuwają pot od mojego ciała i po treingu mogę dalej w nich się poruszać bez większego dyskomfortu. I zdaję sobie sprawę że porównuję zupełnie dwie różne konstrukcje i materiały (UA i Nike są chyba 2-3 razy grubsze od tej koszulki). Koszulki letnie też mnie ''chłodzą''. Z czego jest zrobiona wasza koszulka?
A jak już zostałem wywołany do napisania w tym wątku to pochwalę się że zrobiłem we wtorek dziurę w rękawie :) ot chciałem ściągnać koszulkę po rowerze a że była mocno przepocona to przykleiła mi się do ciała. Gdy pociągnąłem rękaw to na szwie zrobiła się dziura. Mniej więcej na wysokości nadgarstka (gdyby była niżej można by ją zaadoptować do wkładania kciuka).

Odpowiedz
Ultra longsleeve przez zimę się spisuje. Na razie najniższa temp. użycia to -4 st.C. Dla mnie graniczna temp. z wiatrówką lub deszczówką. Używałem też z polarem biegowym z deca zamiast membrany na 60km i było bardzo dobrze. Drobne uwagi do kroju były już we wcześniejszych wpisach. Pojawiają się lekkie zmechacenia, które nie są od plecaka/kamizelki więc nie wiem na razie od czego mogą być. Ostatnio biegam tylko z pasem biegowym.
Wczoraj minęło 3 miesiące testu -> 390 km i 23 użycia.
-------------------------------------------
#7TRTP

Odpowiedz
Ponieważ na silowni za bardzo się pocę w longsleeve, a na dworze przeszkadzają mi przykrótkie rękawy (zimno w nadgarstki), to ostatnio chodzę w koszulce głównie na ściankę wspinaczkową. Tu koszulka sprawdza się bardzo dobrze, nie krępuje ruchów i nie paskudzi się mocno magnezją (w odróżnieniu od spodni). Ponieważ wspinaczka ze mnie mierna, to czasem polecę i niestety udało mi się zrobić 2 małe dziurki na rękawie, przy jednej poleciało oczko. Na razie nie będę tego cerować, sprawdzę, czy będzie leciało dalej.


[Obrazek: 9225-210-1.jpg]

Odpowiedz
Ponieważ wszyscy zdają sprawę, to i ja, choć w sumie nie mam z czego. Zimą w t-shircie ciężko podziałać, biegam i wspinam sie teraz w długich rękawach. Zresztą na razie to nawet i tego nie robię: odnowiła mi się kontuzja mięśnia przy łopatce. Pauzuję i rehabilituję się intensywnie. Za tydzień lecę jednak na wspin na Sycylię, może wtedy uda się powrócić do testu...

Odpowiedz
Zapomniałem napisać wcześniej. Otóż, zgodnie z zapowiedzią, wziąłem na początku lutego testowaną Nessi w podróż na Sycylię. Pogoda dopisywała, prawie codziennie dużo Słońca, mało wiatru, mało chmur, przyjemna temperatura. Powspinałem się, pomimo kontuzji łopatki, całkiem nieźle. Zrobiłem 47 dróg, czyli około 900 m wspinaczkowych. Trochę również pobiegałem na pobliski szczyt.
Nessi - bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Po zimowej przerwie (przerwie częściowo spowodowanej kontuzją) Nessi niewiele straciła ze swych zalet. Podczas 8 dni na Sycylii używałem jej podczas większej części pobytu. Na wspinanie w takich warunkach jest bardzo dobra! Jedyne, co mi się zdało, to że jednak nieco szybciej zaczęła łapać zapachy... Zobaczymy! I w Polsce idzie wiosna, będę mógł to sprawdzić na treningach biegowych. Tym bardziej, że zadowolony z dotychczasowego użytkowania koszulki kupiłem sobie taką samą, tyle że czarną, toteż będzie materiał do porównań :)
Zdjęcie z sycylijskiego testu:
https://tiny.pl/ttq53

Odpowiedz
Jestem po kolejnym dużym teście koszulki z krótkim rękawem - 9 dni jazdy rowerem po Saharze, temperatury w dzień dobijały do 40 stopni w cieniu. Koszulkę zdejmowałam na noc i rozkładałam na siatkowej półce pod sufitem namiotu, a rano na siebie. Pod koniec była bardzo zasolona (zwłaszcza pod plecaczkiem) i zapiaszczona, ale zapach był do wytrzymania. Po powrocie do domu i wypraniu koszulki nie zauważyłam jakiejś znacznej utraty koloru, nadal jest jednolity na całej powierzchni, czyli raczej wyblakła od częstego prania niż od słońca (bo wtedy byłaby ciemniejsza z przodu niż na plecach). Pociłam się bardzo (wysiłek + temperatura), ale nie bardziej niż koledzy w bawełnie - oni zmieniali koszulki średnio co 2-3 dni, bo śmierdziały i robiły się sztywne od potu. Nic sobie nie poobcierałam ani na ciele, ani w koszulce, nie zauważyłam też spilingowania w miejscu styku z plecaczkiem, czy saszetką biodrową.

Odpowiedz
Jako że kończy się już sezon zimowy wrzucę moje przemyślenia po użytkowaniu koszulki w modelu long sleev.

Przez okres zimowy koszulka była użytkowana minimum dwa razy w tygodniu głównie do biegania.
Jak na moje wymiary ten model jest bardziej dopasowany rozmiarowo niż regularna wersja letnia– tzn. długość koszulki jest ok przy moim wzroście 170cm a rozmiar, który posiadam to M/L.
Jak wspominał ‘7’ to jest to wystarczający wybór jak na bieganie w okolicy 0 st.C wraz z wiatrówką ( w moim wypadku jest to nieśmiertelny Atmos w wersji NGT).

Najdłuższym dystansem, jaki na raz biegałem, był Górski Zimowy Maraton Ślężański (43km). Z powodu dystansu i warunków zdecydowałem się na ubiór w postaci koszulka Nessi, lekki stretch z decathlona oraz wcześniej wspomniana wiatrówka. Przez cały dystans pokonany w ponad 5 godzin, mimo wielokrotnego pocenia się i stygnięcia czułem komfort termiczny. Mimo tego podczas ściągania jej czułem, że jest mokra i klei się do ciała.

Nigdy nie miałem odczucia złego prowadzenia szwów, nic mnie nie otarło (czy są to sutki czy pod pachami). Pod tym względem jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony.
Na koszulce nie widać zniszczeń ani zmechaceń – pewnie wytrzyma dłużej niż letnia.
Co do łapania zapachów, hmm, jest chyba niestety ciut gorzej.

Odpowiedz
Na dworze jest coraz cieplej więc i treningów na świeżym powietrzu przybyło. Koszulki nessi stały się moją ulubioną częścią garderoby więc większość treningów wykonuję właśnie w nich.
Luty w moim wykonaniu był bardzo ''szarpany''. Chorowałem na zmianę z moją córką (ona przynosiła coś ze żłobka czym oczywiście chętnie dzieliła się z tatą). Z tego względu trenowałem głównie w pomieszczeniu. Tutaj najlepiej sprawdziła mi się koszulka z długim rękawem. Jest cienka co jest dużym plusem do treningu w domu. Ma długie rękawy które zapobiegają spływaniu potu po rękach i kapaniu z kierownicy na podłogę. W moim wypadku nadmiar potu w koszulce pojawiał się po 40min.
W marcu biegałem już i w długim i w krótkim rękawie. Starłem się również pamiętać o zakładaniu bielizny nessi. Niestety nadal mam odczucie że koszulka z krótkim rękawem jest źle zszyta. Jakoś tak nienaturalnie ciągnie mnie w barkach. Po przesiadce z długiego rękawu trochę przeszkadzają mi również zakończenia krótkiego rękawu. Nie mam dużego bicepsu, a jednak w tym miejscu mnie trochę uciska. Koniec marca to lans na bulwarach Gdańsk-Sopot gdzie w sumie pobiegałem jakieś 20km.
Kwieceń na razie dosyć intensywny. Treningi wykonuję zgodnie z planem (5 razy w tygodniu). Przez okres zimowy bardzo polubiłem się z longsleev'em. Ok jest koszulka z krótkim rękawem. Natomiast uważam że stratą kasy na moich dystansach są bokserki. Nie czuję się ani lepiej ani gorzej po przebiegnięciu 10km w tej bieliźnie. W piłkę też mogę grać w zwykłych slipach i jest ok. Na rower nie zakładam nic. Na wycieczki w góry średnio bo po dłuższym czasie czuć je mocniej niż zwykłe majty. Lansować też się nie mogę tak jak z bokserkami Calvina Kleina. Może długo dystansowcy są w stanie docenić ten rodzaj bielizny ale u mnie się nie sprawdził.
Tyle na dziś :)

@
Zapomniałem dopisać że ciuszki śmierdzą już niesamowicie po 2 treningach :)
---
Edytowany: 2019-04-08 08:06:18

Odpowiedz
Felek, a u Ciebie obie koszulki śmierdzą tak samo, czy long szybciej?
Powoli też się przekonuję do koszulki z długim rękawem, ale tylko na jednorazowe wypady, czyli wszelkiego rodzaju INO i krótkie wycieczki rowerowe, na dłuższe wypady, kiedy w tej samej koszulce muszę spędzić kilka dni (i czasem nocy) - tylko krótki rękaw.
Tak na marginesie - w koszulce z długim rękawem poszły mi szwy wykończenia na dole, tj. nitki popękały na dosyć sporych odcinkach, w koszulce z krótkim, pomimo dłuższego użytkowania (ale może takiej samej ilości prań, niestety pogubiłam się w obliczeniach), wszystkie szwy są całe. Pytanie do Wojtka z Nessi - nici są takie same, czy w long-u są cieńsze?

Pogoda ostatnio dopisuje, więc jakieś 3 wypady do lasu udało mi się zrobić w samej koszulce z długim, tj. bez wiatrówki, w przedziale 14-18 stopni rewelacja (nie licząc zapachu po imprezie ;-))
---
Edytowany: 2019-04-08 22:24:11

Odpowiedz

U siebie tez zaobserwowałem że wersja long szybciej (subiektywnie) łapie zapach.
-------------------------------------------
HikingTours

Odpowiedz
W zimie więcej korzystałem z długiego rękawa więc ma prawo szybciej śmierdnąć. Nie zmienia to faktu że swoje właściwości zgubił szybciej niż rękaw krótki.

Odpowiedz
Cześć,
testuję koszulki Nessi od jakiegoś czasu i jestem zadowolony. Jeśli chodzi o bieganie, to tylko przebieżki do 15 km, za to zabrałem je parę razy w góry i jeden z istotniejszych wniosków, to, że nie niszczą się od pocierającego plecaka. Prałem kilka razy i jak na razie nie widać oznak zużycia. Wygląda na to, że dobra polska firma.

Odpowiedz
@Krachu
dla mnie jedyny znaczący minus to właśnie mechacenie się na klacie od kamizelek biegowych.

Wg mnie też wersja long szybciej łapie smrody..
-------------------------------------------
#7TRTP

Odpowiedz
całą zimę biegałem w termo i bluzie od nessi, nawet nie było kiedy założyć krótkiego rękawa, długi dopiero teraz przez kilka treningów, idzie ocieplenie po dzisiejszych przymrozkach to coś jeszcze pobiegam w tym sezonie, choć cel na ten rok już realizowałem 2.51.17 w maratonie, nowa życiówka, teraz troszkę człapania może po górkach,
ps. majtki z nessiego są bardzo dobre, mogę śmiało z czystym sumieniem polecić, najlepsze jakie mam i używam do aktywności,
ps'. na razie nie widzę różnicy pomiędzy krótkim i długim rękawem, smrodliwość rzeczywiście na początku była mniejsza,
ps''. skarpety nadal i na zimę i na lato się sprawdzają, głównie wersja maraton,
-------------------------------------------
botx, ngt to nie jakieś siusiumajtki

Odpowiedz


Skocz do: