14-11-2017, 20:39
OPIS PRODUKTU:
• PERTEX? Shield + zapewnia wyjątkowo wysoką oddychalność tkanin przy 20 000 g / m2 / 24 h MVTR i wodoodporność 20 000 mm słupa wody
• Szwy z mikro-podklejeniami zwiększają powierzchnię oddychającą
• Profilowane ramiona
• W pełni regulowany, kompatybilny z kaskiem kaptur z trójstopniową regulacją
• Kieszeń na piersi z zamkiem YKK
• Zamek błyskawiczny YKK AquaGuard? o pełnej długości z wewnętrzną klapą przeciwdeszczową
• Dopasowane mankiety z regulowanymi zaczepami na rzepy ułatwiające korzystanie rękawic
• Regulowany brzeg zapobiegający wnikaniu wilgoci i utracie ciepła
• System odblasków 360° ‘DUSK TILL DAWN’
• woreczek idealny do przechowywania
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
14-11-2017, 20:59
Użytkowanie
Kurtkę Montane Minimus zakupiłam specjalnie na przejście Appalachian Trail. Towarzyszyła mi w USA przez cały wiosenny i letni sezon - od końca marca do końca lipca na Appalachian Trail, w sierpniu na szlakach Long Trail i Northville-Placid Trail - w sumie przeszłam z nią ponad 4000 km. Lato tego roku było za oceanem bardzo deszczowe i kurtka była używana bardzo często (na 122 dni wędrówki Appalachian Trail przypadło 67 dni z deszczem). Po powrocie do Polski miałam ją także na kilku krótszych wycieczkach.
Budowa
Wybrałam rozmiar S, który jest na mnie (160 cm) dość obszerny (miałam zamiar zakładać ją na kurtkę puchową, co okazało się niemożliwe ze względu na szybkie przemakanie).
Waga kurtki to 164 g. Obniżyłam ją do 158 g wyciągając gumosznurek z dolnego brzegu.
Kurtka nie krępuje ruchów, rękawy są dobrze skrojone, całość się nie podnosi przy uniesieniu rąk. Tył jest lekko przedłużony, ale całość nie jest zbyt długa.
Kaptur jest jednym z elementów, które są w tej kurtce udane. Świetnie się go reguluje gumosznurkami ze stoperami - są po obu stronach twarzy i z tyłu głowy. Nigdy mi go nie zwiało. Jeśli potrzebowałam więcej wentylacji poluzowywałam go. Daszek mógłby być dłuższy, ale jest ok. Jest usztywniony dodatkowo drutem, który można wyginać, ten patent działa bardzo dobrze. Kaptur jest wystarczająco obszerny żeby pomieścić moje włosy związane z tyłu (co nie w każdym kapturze jest możliwe), powinien więc też pomieścić kask, ale nie sprawdzałam.
Minimus posiada też dość wysoką gardę, która bardzo przydaje się przy gwałtownych opadach i zimnej pogodzie.
Rękawy mają na dole rzepy, którymi można je ściągnąć. Rzepy były miękkie, ale odpowiednio czepliwe, nie zaciągały nitek w innych ubraniach.
Jak napisałam wyżej, kurtka miała na dole gumosznurek ze stoperami, który na wstępie dodawał 6 g. Jeszcze nigdy w żadnej kurtce nie użyłam takiego gumosznurka, więc od raz go wyciągnęłam. Nigdy nie żałowałam - kurtki trekkingowej wiatr nie podwiewa, ponieważ przytrzymuje ją na miejscu pas biodrowy plecaka.
Bryzgoszczelny zamek błyskawiczny jest jedynym wodoodpornym elementem kurtki, nie zacinał się, działał doskonale.
Z niezrozumiałych dla mnie względów kieszeń na piersi nie posiada zamka bryzgoszczelnego, ale zwykły z patką. Zamek ten notorycznie się wcinał i nie pozwalał na wygodne użytkowanie kieszeni, w której zwykle trzymam aparat fotograficzny w czasie deszczu. Kieszeń jest mała, ale wystarczająca, mieści wspomniany aparat, czapkę, rękawiczki itp. (tylko jedną z tych rzeczy na raz).
Kurtka posiada tasiemkę do wieszania wszytą po zewnętrznej stronie zszycia kaptura i korpusu.
W komplecie był też siateczkowy worek kompresyjny, który uznałam za zbędny (kurtkę trzymam w zewnętrznej siateczkowej kieszeni plecaka) i rzuciłam na dno szafy.
Kupując kurtkę myślałam, że kupuję pomarańczową. Kolor ''alpenglow'' ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu okazał się bardziej różowy niż pomarańczowy.
Wodoodporność i odporność na wiatr
Producent zastrzega, że kurtka nadaje się tylko do używania w przypadku przelotnego deszczu lub jako kurtka awaryjna.
Liczyłam, że przynajmniej przez jakiś czas kurtka będzie całkowicie lub chociaż względnie odporna na deszcz, jednak już przy pierwszym użyciu przemokła praktycznie w całości (fakt, że lało przez cały dzień bardzo intensywnie). Z czasem kurtka przemakała natychmiast, w pierwszej kolejności na ramionach i plecach, później już w całości.
Szwy są prawidłowo podklejone i przez nie woda nie przesiąka. To membrana przepuszcza wodę, nawet nie mając żadnych widocznych ubytków. Z czasem membrana się rozlaminowała.
DWR szybko zanikł, najdłużej utrzymał się na kapturze.
Oddychalność
Hardshell Montane oddycha doskonale. Nie miałam jeszcze żadnej tak dobrze oddychającej kurtki membranowej. Pomimo braku wywietrzników (dawno już przekonałam się, że w deszczu i tak nie można ich używać, bo woda leje się przez otwory) nie miałam większych problemów z wentylacją (z wyjątkiem parnej i ciepłej pogody, ale to oczywista sprawa). Na początku miałam ze sobą wiatrówkę, ale okazało się, że Minimus oddycha na tyle dobrze, że może ją zastąpić.
Wyszło wiec na to, że kurtka przeciwdeszczowa stała się moją wiatrówką. Wielokrotnie zakładałam ją chcąc ochronić się przed zimnym wiatrem, a także przed zimnem w ogóle.
Wytrzymałość
Materiał zewnętrzny kurtki jest bardzo wytrzymały, po całym intensywnym sezonie nie ma żadnych uszkodzeń.
Membrana jak już wspominałam uległa szybkiej degradacji tj. rozlaminowaniu i drobnym, niewidocznym uszkodzeniom. Widać to szczególnie w miejscach, w których materiał jest narażony na większe tarcie: na ramionach i plecach, gdzie ociera się o plecak.
Smrodliwość
Ponieważ DWR szybko zanikł woda z łatwością wsiąkała w materiał. Często nie miałam jak kurtki wysuszyć (w Pennsylvanii na przykład padało przez 12 dni z rzędu) i z czasem kurtka zaczęła wydzielać zapach stęchlizny. Wyprałam ją w sumie trzy razy - raz w połowie Appalachian Trail, drugi raz po zakończeniu przejścia i trzeci po powrocie do Polski. Pranie pomagało, ale na krótko i stęchły zapach powracał. Nie był to jedyny taki przypadek, innym wędrowcom kurtki, plecaki i namioty także zaczęły śmierdzieć zgnilizną.
Cena
Do zakupu Minimusa skłoniła mnie oprócz niskiej wagi stosunkowo niska cena, jeśli porównać jej cenę do cen kurtek z membraną Gore-Tex Paclite. Zważywszy jednak jakość produktu cena nie wydaje się już wcale niska. Obecnie wynosi ona około 135-160 euro. O ile wiem kurtka nie jest dostępna na polskim rynku.
Podsumowanie
Zalety:
- niska waga
- świetna oddychalność
- dobry kaptur
Wady:
- całkowity brak wodoodporności (nie da się ocenić na 0)
- wcinający się zamek w kieszeni
Podsumowując: Montane Minimus nie polecam. Za zakupem przemawia jedynie waga kurtki, brak wodoodporności ją dyskwalifikuje. Krój, kaptur, są w porządku. Natomiast Pertex Shield+ okazał się nie spełniać swojego podstawowego zadania.
Więcej zdjęć na blogu: http://acrossthewilderness.blogspot.com/...nimus.html
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 1/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 2/5
Ogólna: 3.60/5
• PERTEX? Shield + zapewnia wyjątkowo wysoką oddychalność tkanin przy 20 000 g / m2 / 24 h MVTR i wodoodporność 20 000 mm słupa wody
• Szwy z mikro-podklejeniami zwiększają powierzchnię oddychającą
• Profilowane ramiona
• W pełni regulowany, kompatybilny z kaskiem kaptur z trójstopniową regulacją
• Kieszeń na piersi z zamkiem YKK
• Zamek błyskawiczny YKK AquaGuard? o pełnej długości z wewnętrzną klapą przeciwdeszczową
• Dopasowane mankiety z regulowanymi zaczepami na rzepy ułatwiające korzystanie rękawic
• Regulowany brzeg zapobiegający wnikaniu wilgoci i utracie ciepła
• System odblasków 360° ‘DUSK TILL DAWN’
• woreczek idealny do przechowywania
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
14-11-2017, 20:59
Użytkowanie
Kurtkę Montane Minimus zakupiłam specjalnie na przejście Appalachian Trail. Towarzyszyła mi w USA przez cały wiosenny i letni sezon - od końca marca do końca lipca na Appalachian Trail, w sierpniu na szlakach Long Trail i Northville-Placid Trail - w sumie przeszłam z nią ponad 4000 km. Lato tego roku było za oceanem bardzo deszczowe i kurtka była używana bardzo często (na 122 dni wędrówki Appalachian Trail przypadło 67 dni z deszczem). Po powrocie do Polski miałam ją także na kilku krótszych wycieczkach.
Budowa
Wybrałam rozmiar S, który jest na mnie (160 cm) dość obszerny (miałam zamiar zakładać ją na kurtkę puchową, co okazało się niemożliwe ze względu na szybkie przemakanie).
Waga kurtki to 164 g. Obniżyłam ją do 158 g wyciągając gumosznurek z dolnego brzegu.
Kurtka nie krępuje ruchów, rękawy są dobrze skrojone, całość się nie podnosi przy uniesieniu rąk. Tył jest lekko przedłużony, ale całość nie jest zbyt długa.
Kaptur jest jednym z elementów, które są w tej kurtce udane. Świetnie się go reguluje gumosznurkami ze stoperami - są po obu stronach twarzy i z tyłu głowy. Nigdy mi go nie zwiało. Jeśli potrzebowałam więcej wentylacji poluzowywałam go. Daszek mógłby być dłuższy, ale jest ok. Jest usztywniony dodatkowo drutem, który można wyginać, ten patent działa bardzo dobrze. Kaptur jest wystarczająco obszerny żeby pomieścić moje włosy związane z tyłu (co nie w każdym kapturze jest możliwe), powinien więc też pomieścić kask, ale nie sprawdzałam.
Minimus posiada też dość wysoką gardę, która bardzo przydaje się przy gwałtownych opadach i zimnej pogodzie.
Rękawy mają na dole rzepy, którymi można je ściągnąć. Rzepy były miękkie, ale odpowiednio czepliwe, nie zaciągały nitek w innych ubraniach.
Jak napisałam wyżej, kurtka miała na dole gumosznurek ze stoperami, który na wstępie dodawał 6 g. Jeszcze nigdy w żadnej kurtce nie użyłam takiego gumosznurka, więc od raz go wyciągnęłam. Nigdy nie żałowałam - kurtki trekkingowej wiatr nie podwiewa, ponieważ przytrzymuje ją na miejscu pas biodrowy plecaka.
Bryzgoszczelny zamek błyskawiczny jest jedynym wodoodpornym elementem kurtki, nie zacinał się, działał doskonale.
Z niezrozumiałych dla mnie względów kieszeń na piersi nie posiada zamka bryzgoszczelnego, ale zwykły z patką. Zamek ten notorycznie się wcinał i nie pozwalał na wygodne użytkowanie kieszeni, w której zwykle trzymam aparat fotograficzny w czasie deszczu. Kieszeń jest mała, ale wystarczająca, mieści wspomniany aparat, czapkę, rękawiczki itp. (tylko jedną z tych rzeczy na raz).
Kurtka posiada tasiemkę do wieszania wszytą po zewnętrznej stronie zszycia kaptura i korpusu.
W komplecie był też siateczkowy worek kompresyjny, który uznałam za zbędny (kurtkę trzymam w zewnętrznej siateczkowej kieszeni plecaka) i rzuciłam na dno szafy.
Kupując kurtkę myślałam, że kupuję pomarańczową. Kolor ''alpenglow'' ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu okazał się bardziej różowy niż pomarańczowy.
Wodoodporność i odporność na wiatr
Producent zastrzega, że kurtka nadaje się tylko do używania w przypadku przelotnego deszczu lub jako kurtka awaryjna.
Liczyłam, że przynajmniej przez jakiś czas kurtka będzie całkowicie lub chociaż względnie odporna na deszcz, jednak już przy pierwszym użyciu przemokła praktycznie w całości (fakt, że lało przez cały dzień bardzo intensywnie). Z czasem kurtka przemakała natychmiast, w pierwszej kolejności na ramionach i plecach, później już w całości.
Szwy są prawidłowo podklejone i przez nie woda nie przesiąka. To membrana przepuszcza wodę, nawet nie mając żadnych widocznych ubytków. Z czasem membrana się rozlaminowała.
DWR szybko zanikł, najdłużej utrzymał się na kapturze.
Oddychalność
Hardshell Montane oddycha doskonale. Nie miałam jeszcze żadnej tak dobrze oddychającej kurtki membranowej. Pomimo braku wywietrzników (dawno już przekonałam się, że w deszczu i tak nie można ich używać, bo woda leje się przez otwory) nie miałam większych problemów z wentylacją (z wyjątkiem parnej i ciepłej pogody, ale to oczywista sprawa). Na początku miałam ze sobą wiatrówkę, ale okazało się, że Minimus oddycha na tyle dobrze, że może ją zastąpić.
Wyszło wiec na to, że kurtka przeciwdeszczowa stała się moją wiatrówką. Wielokrotnie zakładałam ją chcąc ochronić się przed zimnym wiatrem, a także przed zimnem w ogóle.
Wytrzymałość
Materiał zewnętrzny kurtki jest bardzo wytrzymały, po całym intensywnym sezonie nie ma żadnych uszkodzeń.
Membrana jak już wspominałam uległa szybkiej degradacji tj. rozlaminowaniu i drobnym, niewidocznym uszkodzeniom. Widać to szczególnie w miejscach, w których materiał jest narażony na większe tarcie: na ramionach i plecach, gdzie ociera się o plecak.
Smrodliwość
Ponieważ DWR szybko zanikł woda z łatwością wsiąkała w materiał. Często nie miałam jak kurtki wysuszyć (w Pennsylvanii na przykład padało przez 12 dni z rzędu) i z czasem kurtka zaczęła wydzielać zapach stęchlizny. Wyprałam ją w sumie trzy razy - raz w połowie Appalachian Trail, drugi raz po zakończeniu przejścia i trzeci po powrocie do Polski. Pranie pomagało, ale na krótko i stęchły zapach powracał. Nie był to jedyny taki przypadek, innym wędrowcom kurtki, plecaki i namioty także zaczęły śmierdzieć zgnilizną.
Cena
Do zakupu Minimusa skłoniła mnie oprócz niskiej wagi stosunkowo niska cena, jeśli porównać jej cenę do cen kurtek z membraną Gore-Tex Paclite. Zważywszy jednak jakość produktu cena nie wydaje się już wcale niska. Obecnie wynosi ona około 135-160 euro. O ile wiem kurtka nie jest dostępna na polskim rynku.
Podsumowanie
Zalety:
- niska waga
- świetna oddychalność
- dobry kaptur
Wady:
- całkowity brak wodoodporności (nie da się ocenić na 0)
- wcinający się zamek w kieszeni
Podsumowując: Montane Minimus nie polecam. Za zakupem przemawia jedynie waga kurtki, brak wodoodporności ją dyskwalifikuje. Krój, kaptur, są w porządku. Natomiast Pertex Shield+ okazał się nie spełniać swojego podstawowego zadania.
Więcej zdjęć na blogu: http://acrossthewilderness.blogspot.com/...nimus.html
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 1/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 2/5
Ogólna: 3.60/5