To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Pierwsza wyprawa w góry. Gdzie się wybrać?
#21
Beskid Sudecki - wyjątkowo mało znane pasmo.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
#22
Przy Beskidzie Niskim opis sugerujący, że też może tam mi się spodobać, mianowicie:

''Beskid Niski – Najbardziej dzikie i tajemnicze góry w Polsce. Pasmo przez wielu zapomniane lub niedostrzegane na mapach turystycznych Polski''

Odpowiedz
#23
Ajjj, widzę do czego pijesz ;) oczywiście Sądecki

Odpowiedz
#24
;-)
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
#25
przejście ''czerwonym'' beskidu niskiego + tarnica, która jest na ''końcu'' bieszczadów to jakieś 150 + 80 km..na 5 dni jako pierwsza wyprawa to może być grubo.., tak z 20km dziennie sobie licz około..

Odpowiedz
#26
Tzn. te 5 dni to mogę sobie zwiększyć. Nie muszę się kurczowo tego trzymać. Faktycznie 230km, to może lekka przesada.

Odpowiedz
#27
Podpowiedzcie proszę też jakiś dobry wariant na obejście okolic poniżej Żywca, Wielkiej Raczy. Jadę jutro z 11 letnim synem na dłuższy wypad po paru pasmach i chętnie wysłucham jakiś propozycji coby dojechać autem, powędrować czy to z namiotem czy po schroniskch, zrobić jakąś parodniową pętlę i wrócić ...
Potem chciałbym podjechać w okolice Beskidu niskiego, potem Tatry.
Mile widziane sugestie jakiś dobrych, ustronnych i widokowych tras pełnych wrażeń dla małego podróżnika😊

Odpowiedz
#28
A powiedźcie mi jeszcze proszę dwie rzeczy.
Czy w Beskidzie Niskim ktoś z Was spotkał jakąś dziką zwierzynę typu niedźwiedź lub wilki? Dzisiaj idę jeszcze kupić gaz pieprzowy w razie wypadku jakbym się natknął na coś takiego. Zastanawiam się co w takim wypadku zrobić i czy w ogóle one podchodzą do ludzi, czy raczej nas unikają.

Druga kwestia to co zrobić podczas ulewy z piorunami? Jak będę z dala od jakiegokolwiek schronienia i złapie mnie jakaś nawałnica. W przypadku rozbijania namiotu, to jakie najlepiej miejsca wybierać? W lesie? Przy lesie? Podczas jego rozbijania może być ładna pogoda, ale w nocy jak zacznie błyskać, żeby mnie nic nie trafiło ; )

Odpowiedz
#29
Byłem w maju w niskim dwa tygodnie i widziałem wilka na szlaku granicznym ze Średniego Garbu w stronę Kanasiówki. Niedźwiedzia słyszałem tylko w okolicach Radocyny. Jak mówili gospodarze jedynego czynnego miejsca na nocleg zwanego siedliskiem Radocyna niedźwiedzica z młodymi tam sobie urzęduje. Nie wiem jaki gaz masz na myśli ale jak mi tłumaczył gość który chodzi po lasach z dzieckiem w okolicach Chryszczatej (to już bieszczady) to on ma jakiś pistolet z nabojami z gazem za 4 stówki. Niedźwiedzie raczej unikają spotkania człowieka więc nie wiem czy jest sens jakiegoś małego gazu, zresztą pewnie byłbyś tak zestresowany, że i tak go nie użyjesz. Są różne porady żeby nie uciekać tylko powoli się oddalić, unieść np. plecak ponad głowę żeby zwiększyć swoją posturę, a nawet mówić do niedźwiedzia żeby dać mu sygnał że jesteś człowiekiem a nie czymś do atakowania ( wiem to dziwne ale to nie moje wymysły)

Jak będzie burza to możesz zawsze znaleźć nocleg w agroturystyce a tej w beskidzie niskim nie brakuje, tam naprawdę obejdzie się bez namiotu za wyjątkiem wspomnianej Radocyny w której nie działa już ośrodek leśnictwa i jest oddalone od niego 2 km w stronę granicy to siedlisko, tylko to jest dom z kilkoma miejscami i to nie tanimi. Beskid Niski to w dużej mierze Magurski Park Narodowy a tam nie wolno biwakować.
---
Edytowany: 2017-08-21 14:55:51

Odpowiedz
#30
Może to Ci pomoże w wyjeździe. Moja relacja z 2 tygodni Beskidzie Niskim umieszczona na sąsiednim forum

http://www.forum.outdoor.org.pl/beskidy-...-w-niskim/

Odpowiedz
#31
Jeżeli chodzi o zwierzynę to wili raczej groźne nie są. Nie wiem co musiałbyś zrobić żeby zaatakowali. Znacznie większym zagrożeniem jest niedźwiedź. Generalnie unika ludzi i robi wszystko żeby do spotkania nie doszło. Musiałbyś w rewirze gdzie żyją niedźwiedzie trochę hałasować. Żeby zawczasu mogły się oddalić. Bo najgorzej jak i jedna i druga strona jest zaskoczona.
Jak się zachować? Różne są szkoły. Na pewno nie uciekać. Próbować powoli się oddalać. Czasami po drodze zostawić plecak (zyskujemy na czasie). Czasami trzeba udać większego niż się wydaje (jak kolega Sted82 napisał). To też niby działa. Gaz jak najbardziej. Oczywiście nie po to żeby dążyć do konfrontacji ale w razie ataku zwyczajnie rozpylić wokół siebie. Niedźwiedź nie powinien wtedy tknąć. Jak pójdzie z wiatrem w kierunku niedźwiedzia to jeszcze lepiej. Chodzi o coś w rodzaju zasłony dymnej. Niedźwiedź ma bardzo wyczulony węch.
Nie próbowałem powyższego nigdy bo nie było (na szczęście ku temu okazji).
Jedzenie (jeżeli wiemy że niedźwiedzie żyją blisko) trzymamy z dala od namiotu. Najlepiej zawieszone gdzieś na drzewie.
W przypadku burzy. Nie ruszać się z miejsca (kiedy jest nad nami) . Nie iść, nie biegać. Kładziesz plecak na ziemi i siadasz na nim. Nogi złączone razem. Taki skulony. I czekasz. Nie w lesie. Staraj się być w pobliżu jakiegoś wyższego punktu od siebie ale nie za blisko. Np. samotne drzewo w polu. To siadaj w pewnej odległości od jego obrysu. Np. z 10 metrów od zasięgu korony. Chodzi o to że jak trafi w drzewo (najwyższy punkt) to rozchodzi się również po ziemi w bezpośredniej odległości. Tak że pomiędzy lasem a przy lesie wybrałbym to drugie. W odległości kilkunastu metrów. Staraj się nie być najwyższym punktem w najbliższej okolicy. Zawsze w cieniu czegoś ale nie za blisko.
-------------------------------------------
JAca

Odpowiedz
#32
Dzięki za odpowiedzi Panowie. @Sted82 niezła fotorelacja ; ) A jak wygląda oznakowanie w tym Beskidzie Niskim? Zamierzam iść GSB i obiło mi się o uszy, że czasem można zgubić szlak. Z tym zakazem w rozbijania namiotu w Parku Narodowym to bardzo tego trzeba się trzymać? Skoro nie ma tam praktycznie ludzi, to w zasadzie skoro będę tam tylko na jedną noc, to szanse chyba nikłe, że ktoś mnie zatrzyma. Mam właśnie takie parcie na ten namiot, bo chcę w ciszy i spokoju wyspać się na łonie natury. Wiem, że są schroniska, ale to nie zapewni mi tych samych wrażeń ;)
@Sted82 napisałeś, że w dużej mierze jest tam park Magurski, czyli idąc trasą GSB są nikłe szanse na legalne rozbicie się z namiotem?
---
Edytowany: 2017-08-21 22:00:02

Odpowiedz
#33
Weź pod uwagę, że to Twoja pierwsza poważna wyprawa w góry, jak sam pisałeś do tej pory tylko morskie oko. Oznakowanie było dla mnie problematyczne przed samym szczytem Cergowej jak pisałem w relacji. Więcej informacji i do tego bardzo przydatnych znajdziesz na blogu Yatzka http://ginvilla.blogspot.com/2017/06/gow...dzien.html
Co do parku to nie zajmuje on aż tak dużo miejsca na trasie GSB zaczyna się na trasie od bacówki w Bartne a kończy w Kątach. Ten odcinek spokojnie przejdziesz w jeden dzień bez potrzeby rozbijania się na terenie Magurskiego Parku.
Coś mi się wydaje, że pierwsza noc może zweryfikować Twoje plany namiotowe jak Ci zimno powie dobranoc w namiocie. Zresztą ja się tak bardzo nie znam ...może jesteś dobrze przygotowany. Uwierz mi tam naprawdę jest cisza i spokój nawet jak nocujesz u ludzi po domach. Jak chcesz nieść te 3,5 kg namiotu to może Ci być trochę ciężko bo coś obstawiam że Twój plecak z jedzeniem i wodą będzie ważył tak pi oko 20-25 kg jak przypuszczam.

Odpowiedz
#34
Powiem Ci jedno. Nie bądź niewolnikiem swojej zaplanowanej trasy. Nie musisz przecież trzymać się ściśle GSB bo Beskid Niski to nie tylko ten szlak a nawet powiem więcej że w wielu miejscach jest on w niskim po prostu nudny. Najgorzej to coś sobie zaplanować i trzymać się tego kurczowo. To ma być przyjemność a nie zadanie do wykonania żeby się potem chwalić. Jak na pierwszy raz to będzie to na pewno dla Ciebie ciekawe doświadczenie i jak coś będzie źle to postaw sobie pytanie po co tam pojechałeś i bądź elastyczny, nie bój się czegoś zmienić w planach. Miłego wyjazdu :)

Odpowiedz
#35
Zapewne masz rację co do tego, że jak przymrozi mi dupę to się przeproszę ze schroniskami, ale to muszę dopiero zobaczyć na własnej skórze. Co do ciężaru plecaka, to bez jedzenia waży on z namiotem niecałe 11kg, to myślę, że nie będzie mi aż tak doskwierał jego ciężar na trasie. Wiadomo, że bez namiotu byłoby lżej, bo odeszłaby też samopompa. Co do trasy, to może i będę próbował ja modyfikować w czasie wędrówki, ale boję się tego że się zgubię ;) Nie znam kompletnie rejonu. Mam tylko przewodnik po GSB i kompas, dlatego mam zamiar iść tą trasą. Też obawiam się właśnie braku ciekawych widoków z racji, że jestem kompletnie zielony, ale może nie będzie tak źle.

Odpowiedz
#36
Zdecydowanie warto zboczyć z czerwonego szlaku na inny mniej uczęszczany i niejednokrotnie bardziej malowniczy. W Radocynie dziala latem studencka baza namiotowa. Polecam.
---
Edytowany: 2017-08-22 01:40:11

Odpowiedz
#37
Krótkie podsumowanie mojego wypadu ;) Chyba za bardzo się posłuchalem @Sted82, bo moja trasa wyglądała mniej więcej tak: Przed samą wyprawą chciałem uderzyć na Bieszczady. Po Waszych sugestiach wybór padł na Beskid Niski. Jadąc w pociągu do Rytra, z którego chciałem wyruszyć w kierunku Beskidu Niskiego stierdziłem, że fajnie będzie jak wejde sobie na Radziejową, wrócę się i pójdę już w kierunku Beskidu Niskiego. Jak już znalazłem się na Radziejowej, doszedłem do wniosku, że po co się wracać tą samą trasą, skoro mogę iść dalej na zachód :) Tak też zrobiłem, przeszedłem od Rytra Beskid Sądecki i Gorce do Rabki Zdrój. Z początku plan miałem zupełnie inny. Chciałem totalną pustkę i ciszę, żeby odpocząć i się wyciszyć. Zrobiłem zupełnie inaczej. Spotykałem ciekawych ludzi, widoki miałem też świetne. Na dziko spałem tylko w pierwszą noc (nie powiem, widok na Szczawnicę i Tatry z namiotu przeboski), resztę w bazie namiotowej na Lubaniu (było tam tak świetnie, że aż zostałem na drugą noc, a w ciągu dnia zszedłem tylko do Krościenka na obiad i jakiś prowiant dla siebie i bazowego i powrót) i w schronisku Na Starych Wierach. Odwiedziłem też Schronisko pod Bereśnikiem - nigdy nie jadłem lepszego schabowego, a ciepła szarlotka z bitą śmietaną też była mistrzowska. O mały włoś nie zabalowałem tam na dłużej, bo piwo i jedzenie kusiło żeby zostać, ale na szczęście zebrałem się w sobie i wyruszyłem dość późno, tak że na Lubań dotarłem już prawie pod wieczór. Co do spania na dziko to chyba jestem jeszcze za mało obyty z dźwiękami lasu, bo ciemność połączona z wyobraźnią i dźwiękami których nie mogłem zidentyfikować sprawiała, że praktycznie tej nocy nie spałem. Dziwne uderzenia w tropik i przesuwanie się po nim okazały się nie być niedźwiedziem, tylko konikami polnymi, ale o tym dowiedziałem się dopiero rano ;) Plecak na sucho ważył 11kg, z piciem i jedzeniem ~13kg. Teraz już wiem, że to za dużo i muszę kupić lżejszy namiot i nieco zredukować ekwipunek. Pod koniec wyprawy siadło mi kalano i ledwo szedłem. Nigdy nie miałem z nim problemów, także brak przygotowania i ciężki plecak sprawiły, że je przeciążyłem przy zejściach i odczuwam tego skutki do teraz.
Jedna rzecz mnie zmartwiła - buty. Na tą wyprawę kupiłem: ZAMBERLAN RIDGE MID GTX RR GORE TEX VIBRAM i skarpetki z Decathlonu (jakieś niby odprowadzające wilgoć dwie pary za ~45zł). Co do skarpetek, to nawet jak na próbę założyłem je do zwykłych conversów to po 15 minutach miałem mokre stopy, gdzie w zwyczajnych skarpetkach nie ma to miejsca. W górach jak w nich szedłem, to ta sama sytuacja, stopy spocone do tego stopnia, że aż pot wychodził na zewnątrz buta, były mokre ślady. Dodatkowo dość mocno obtarłem sobie pięty od wewnętrznej strony. Pytanie, czy to wina obuwia, czy moich nieprzystosowanych stóp? Trzeba dokupić tych butów jakieś lepsze wkładki? Przyznam, że do miękkich te buty nie należą. A co do skarpetek, to jakie kupić, żeby nie było takich cyrków z poceniem się stóp?


Podsumowując - nie żałuję ani sekundy spędzonej na tej trasie. W planie mam w przyszłym roku wrócić tam i jak będzie możliwość to przejść całą trasę GSB, ale już z lżejszym plecakiem i z doświadczeniem, które zdobyłem teraz na tej wyprawie ; )

Ps. Co do namiotu. To szykują się teraz jakieś super promocje na koniec sezonu? Dajmy na to, że 500-600zł mógłbym wydać. Mam 187cm i w sumie moja sypialnia 215cm to jest minimum jakie muszę mieć. Ten namiot Naturehike cloud up 2 jest wart polecenia, czy czekać na promocję jakichś znanych marek?
---
Edytowany: 2017-08-31 09:23:34

Odpowiedz
#38
@czarnyblack
''Pod koniec wyprawy siadło mi kalano i ledwo szedłem.''
Też miałem problem z bólem kolana. Początkowo myślałem, że to mogą być problemy z mazią stawową w nim. Jadłem kleiste wywary, łykałem jakieś substytuty, ale bez rezultatu. Pomogły dopiero ćwiczenia na rozciąganie czerwonogłowego uda, szczególnie jego zewnętrznej części (jak się nazywa?? hmm, anatomia :-P). Może to jest również Twój przypadek?

A co do pocenia się stóp i mokrych skarpetek, może to również być wina butów, konkretnie Gore-Tex GTX? Na forum znajdziesz całe eseje o wadach i zaletach butów z i bez GTX.

Odpowiedz
#39
czarnyblack, co do skarpetek to może kupiłeś zimowe, na lato powinny być cienkie. Może w tym jest problem z nimi.

Odpowiedz
#40
czarnyblack, bo to nie są buty na takie temperatury. gruba skóra, otok przy palcach i do tego gore skutkuje zawsze upoconą nogą, zwłaszcza, że wędrowaliśmy w temperaturach sięgających 25st w cieniu.
Kolejna podróż utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że texy, srexy, poliestry, cudawianki ale najlepsza jest skóra i wełna. Dlatego od miesięcy wszystkie skarpety i tshirty/koszulki tylko z merino.
Piszę ''my'' bo również wróciłem z tych rejonów z wyprawy z moim 11 letnim synem, głównie za opisem kolegi PIM za co dziękuję. Po sporych modyfikacjach w niektórych miejscach przez 10 dni przeszliśmy od Piwnicznej przez Pieniny po Tatry Zachodnie (oczywiście pewne odcinki przejechaliśmy busem) robiąc ok 150km.


[Obrazek: 9133-40-1.jpg]

Odpowiedz


Skocz do: