To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


41 zlot.CHATKA ROGACZ...i po zlocie......
Boguś , to kiedy trzeba u Ciebie drzewo porąbać ? :)

Odpowiedz
Grzesiu pamiętam,na razie mam zapas i nie kupuję nowego.
Podejrzewam,że prędzej będę u Ciebie to sobie porąbiemy jak coś będzie :)

Odpowiedz
W P-ń to raczej słabo chyba że na jakiegoś grilla a spotkać się możemy w Beskidzie Żywieckim ;) i porąbać/narąbać przy okazji ;) jakiś mini zlot . Albo w Gorcach jadę niedługo do znajomych co reaktywują schronisko.

Dobra o co tam .
Pamiętajcie :
Uwięzieni w lodowej rozpaczy . Sami w dziczy. Bez latarek . 8 km od cywilizacji.
No to mamy cz drugą . .. nie to chyba trzecia część. B_B.

Odpowiedz
Panie Boguś, alkoholu było co nie miara, ledwo co weszłyśmy na czworakach na rogacz, a jeszcze ta adrenalina, gdy o 23 po zczołganiu sie z chaty, wsiadłyśmy do aut by przejechać 55 km do położonej dalej Danielki. Magia. Tacy z was miłośnicy gór, jak z nas alkoholicy. Czy żadni. Mam nadzieje, że przez wiejący halny wiatr, tak waszemu przełożonemu sie poprzestawiało, że tak potraktował innych turystów. Po tym co zastałam i jak zostałam potraktowana, ja ani nikt z moich znajomych na pewno nie chciał by uczestniczyć w waszych ''zlotach'' czyt.popijawach. Nie polecam waszej grupy. ⛰
-------------------------------------------
Justyna Zadro

Odpowiedz
Mam nadzieję, że powyższy post jest głupim żartem. Bo jeżeli nie, to wypadałoby zająć jakieś stanowisko.

Faktycznie w sobotni wieczór do chatki dotarło bodajże 6 osób. Jeden z mężczyzn- bardzo sympatyczny i kulturalny zresztą- zapytał, czy jest możliwość noclegu.
Rozmawiał z kilkoma osobami, w tym ze mną. Chociaż ''przełożonym'' nie jestem, więc nie bardzo wiem o co z tym przydomkiem chodzi.
Wyjaśniłem mu, że chatka jest zarezerwowana NA WYŁĄCZNOŚĆ i opłacona. Wyraźnie powiedziałem, że na prośbę opiekuna chatki- z którym załatwiałem formalności- mamy nie udostępniać chatki żadnym osobom spoza naszej grupy, nawet w celu obejrzenia przybytku. Było to wyraźne i jasno sformułowane polecenie.

Chłopak, z którym rozmawiałem przyjął to do wiadomości, powiedział że rozumie- i moim zdaniem rozstaliśmy się w całkowitej zgodzie.
Dodatkowo solidaryzując się z osobami wędrującymi szlakiem zapytałem, czy macie w ekipie jakąś osobę kontuzjowaną itp. Takiej osoby zgodnie z wyjaśnieniem nie było. Chłopak przyznał, że mógł wcześniej zadzwonić (Rogacz nie jest schroniskiem PTTK, nie funkcjonuje na zasadach schroniska i jest wynajmowany na rozmaite eventy zamknięte). Do żadnej Danielki nikt z Was jechać nie musiał- powyżej macie schronisko PTTK na Magurce, mogliście tam dojść wygodnym szlakiem i spokojnie się przespać, wybór drogi na dół był WASZYM OSOBISTYM wyborem.

Chatka była zarezerwowana na wyłączność, zalecenia włascicieli były jasne. W naszej grupie znamy się,mamy swoje namiary i wzajemne zaufanie. Nie czuję się uprawniony do legitymowania kogokolwiek i spisywania danych, zakładam że jesteście normalnymi spokojnymi i sympatycznymi turystami. Ale od momentu rezerwacji i przybycia za chatkę odpowiadaliśmy przed opiekunem MY -jako grupa NGT. I ma to swoje konsekwencje.

Podsumowując- ogarnicie się dziewczyny i nie przeżywajcie tak swojej bohaterskiej wędrówki prostym szlakiem w dół i dramatycznej podróży autem, bo miałyście schronisko PTTK o rzut beretem. Jezeli doszłyście na dół- to doszłybyście do schronu i miały nocleg. Zgodnie z zapewnieniami osoby z waszej grupy- było z wami wszystko ok i wszystko sobie w zgodzie i z pełną sympatią wyjaśniliśmy (pozdrawiam Cię kolego- pozwolę sobie zaprosić na kolejny zlot).
Jeżeli jeszcze jakieś uwagi, to poproszę do mnie na priv, bo akurat tym razem to głównie ja załatwiałem formalności.

Więcej rozwagi, mniej nonszalancji i roszczeniowej postawy życzę koleżanki. Może to przyjdzie z czasem.
---
Edytowany: 2017-03-08 22:38:52
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
Mam wrażenie, że poniosły tutaj niektórych emocje. Ani tekst o piwie, ani inwektywy pod adresem NGT niczemu nie służą.

Tak nieco spokojniej przypomnę, ze prywatne (!) schroniska i chatki wymagają uzgadniania pobytów z właścicielami. Nikt np. nie idzie do obiektów agroturystycznych w nocy domagając się noclegu. Tym bardziej, że powyżej, może w odległosci 30 min. spokojnego marszu, znajduje się schronisko PTTK. Pogoda była dobra, mieliście oświetlenie, a Beskid Mały to nie pustkowie tylko chyba najbardziej zurbanizowany obszar górski w kraju. Mimo wszystko prosiłbym o nie wyciąganie pochopnych wniosków na podstawie zaistniałej sytuacji. Witamy na forum NGT :)
-------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje :)

--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje  :)
Odpowiedz
JustynaZadro jeśli jest Pani z tej grupy o której mówi przedmówca to potwierdzam powyższą rozmowę bo byłem jej świadkiem. Rozmowa była rzeczowa i konstruktywna i bardzo grzeczna

Co więcej PIT odpytał człowieka od Was czy wszystko ok, czy jestescie zdrowi, czy ktoś ma jakiś problem i czy potrzebna jest pomoc....Twój Kolega/szef stwierdził, że wszystko jest ok i jedyny minus jest taki że głupio wracać do aut bo jesteście po piwie więc błagam nie mów mi tu o odpowiedzialności...... nie ja maszerowałem po nocy prostym szlakiem bez rozpoznania noclegów i po piwie wiedząc, że jest ryzyko rychłego powrotu. Nasza ekipa miała schron na wyłączność i mieliśmy układ biznesowy z właścicielem, że nikogo nie przyjmujemy.

Załóżmy że gdzieś byście się zmieścili.....coś się dzieje, powstają jakieś straty....kto za to odpowiada? Tylko i wyłącznie nasza grupa, która złamała zasady wynajmu wobec właściciela.

Reasumując:
- tak był u nas alkohol, co więcej sami go wyprodukowalismy bo nie trawimy sklepowego.
- powyżej mieliście kolejne schronisko, o którym Waszemu szefowi powiedzieliśmy - 20-25 minut marszu w dobrej pogodzie,
- kwestia odpowiedzialności: parę miesięcy przed naszym spotkaniem zarezerowalismy nocleg - Wy nie.
- Wy piliście piwo i jechaliście autami - my nie
- w swej odpowiedzialności odpytaliśmy Waszego Szefa czy wszystko ok z Wami czy jest potrzebna pomoc - powiedział że ok


Waszą grupę odebrałem bardzo pozytywnie ale przyznam że trochę nonszalancko postąpiliście i szukacie pretensji w innych a nie u siebie.

Jeśli maszerujecie po nocy, po piwie bez rezerwacji i macie żal do NGT.pl za brak miejsca dla swojej ekipy i konieczność zejścia na dół (zejście na dół zajęło Wam więcej czasu niż gdybyście poszli do góry do schroniska pttk) to jest Pani nieodpowiedzialnym turystą.

Nie chcę zmieniać odbioru Pani grupy i człiowieka z którym rozmawialiśmy, który był rzeczowy i odebrałem Go bardzo pozytywnie ale Pani post wywołał we mnie te słowa

Odpowiedz
Do Pań:
JustynaZadro
oraz
kasiatasia

poszly maile

Nie akceptuję lekkomyślności, bezmyślności, postaw roszczeniowych, braku planowania i obarczania swoimi zaniedbaniami innych.

Powtórzę raz jeszcze: nasza ekipa miała chatkę na wyłączność i mieliśmy układ biznesowy z właścicielem, że nikogo nie przyjmujemy. Koniec dyskusji. Dotarliście do zarezerwowanej chatki dla grupy przyjaciół, a nie schroniska pttk


Nie odpuszczę i oczekuję przeprosin i przyznania się Pań do lekkomyślności A człowieka z którym rozmawialiśmy z Pitem proszę o kontakt na prv w celu zakończenia tematu wywołanego przez dwie obrażone turystki zmierzające w góry po nocy do chatki agro bez rezerwacji.....

Posty zostają do czasu zakończenia i wyjaśnienia tematu. Społeczność ngt proszę o wstrzemięźliwość słowną nawet w tak oczywistej sytuacji


Odpowiedz
W odpowiedzi na mejla i wasze posty, widzę że jesteście przekonani, że nam korony z głów pospadały, ponieważ nie zostaliśmy przyjęci. A nie w tym rzecz.
Rogacz był ''chatką studencką'' niegdyś ale nigdy obiektem agroturystycznym - jak ktoś tutaj twierdzi, i zawsze kiedy przyjeżdżaliśmy (a wpadaliśmy często) znalazło się miejsce i wszyscy w chacie byli mile widziani oraz witani z otwartymi rękami. Więc tym razem spotkało nas niemałe zaskoczenie.
Post był napisany nie po to aby wylać żale i pretensje czy też opisać wam, że spotkała nas jakaś ''tragedia'' w górach, tylko po to żeby nie pozostawić bez komentarza waszej odpowiedzi i postawy wobec ludzi którzy przyszli w nocy miło spędzić czas w schronisku
Wchodziło się i schodziło całkiem przyjemnie, szlak jest prosty, więc wasze zarzuty o naszej bezmyślności, braku planowania służą chyba tylko temu, żebyście nie musieli niczego sobie zarzucać. Nie ma znaczenia co robiliśmy po tym jak odeszliśmy od schroniska i jakie były nasze późniejsze decyzje, to nie podlega dyskusji.

Odpowiedz
czyli byliśmy za grzeczni......szkoda. Niech żyje roszczeniowosc. Nie przekonam Pani widzę argumentami i rzeczową umową jaka nasa wiązała z wlascicielem.

pozdrawiam i miłego wędrowania

Odpowiedz
Czyli teraz mamy następującą wypowiedź :

''Wchodziło się i schodziło całkiem przyjemnie''

Tymczasem wcześniej :

''może bym sobie wybrała jakąś cieplejszą kurtkę albo śpiwór i nie zmarzłabym tak w nocy po tym jak pocałowałam klamkę schroniska''
''ledwo co weszłyśmy na czworakach na rogacz, a jeszcze ta adrenalina, gdy o 23 po zczołganiu sie z chaty(...)''.

Wszystko już jasne. Obydwie wypowiedzi to modelowy przykład wylewania żalu i noszą znamiona ogromnej manipulacji. Nikt nikogo nie wyganiał, miło i kulturalnie rozmawialiśmy z przedstawicielem grupy. Zaakceptował wyjaśnienia i wszystko było ok. Nie schronisko, a obiekt turystyczny podczas imprezy zamkniętej. Schronisko z noclegiem o rzut beretem. Brak stanu jakiejkolwiek wyższej konieczności - złej pogody czy też choroby bądź chociażby gorszego samopoczucia(o czym się upewnilismy).

To już nie tylko złe planowanie. To już coś na kształt rozpieszczenia i będącej jego efektem frustracji. Trudno nawet komentować.
Niemniej trafilyscie w odpowiednie miejsce - zachęcam do zapoznania się z wątkami poświęconymi odpowiedniemu ubiorowi (zapewniam - to nie są zbędne gadżety) i planowania wypadu w góry.
Powodzenia.
---
Edytowany: 2017-03-09 06:36:39
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
1. Skoro nic nam do tego co Państwo robiliście po zejściu to proszę i nam w gary turystyczne przez okno nie zaglądać i zarzucać wielu rzeczy które nie miały miejsca.

2. Nasze zloty wielokrotnie odbywają się w schroniskach pttk gdzie spotykamy się z innymi ekipami i taki stan rzeczy akceptujemy bez dwóch zdań i nie jest nam to obce - pttk.

3. ''Rogacz był ''chatką studencką'' '' - potwierdzam co nie zmienia faktu, że był na na jedna noc z piątku na niedzielę wynajęty, opłacony dużo wcześniej. Jeśli włóczę się po górach i chcę nocować w ciemno to zawsze dzwonię i sprawdzam nocleg nawet jak idę sam. Tym bardziej dzwonię jeśli po drodze nie mam obiektu pttk a i to nie jest gwarantem miejsca.

4. ''spotkało nas niemałe zaskoczenie'' - tak, jakaś grupa ngt i czy jak im tam w liczbie prawie 60 dla której nie było mejsc (tak dla nas samych miejsc zabrakło) ośmieliła się wynająć chatkę na wyłączność. Cóż za nietakt z ich strony.

5. skoro Pani nie przekonałem rzeczowymi argumentami, aspektem biznesowym, odpowiedzialnością za moją ekipę i obiekt wynajęty, to może ten przykład co prawda mocno infantylny i łopatologiczny ale może dotrze do kogoś tak roszczeniowego i bezkrytycznego wobec siebie jak Pani.....do zobaczenia na Pani weselu! Wiem że to mało prawdopodobne ale może splot zdarzeń sprawi, że się zjawimy.......nie wpuści nas Pani? Dlaczego? Sala na wyłączność? Nie rozumiem! Umowa? jaka umowa!. Ale w lokalu/knajpie/pubie/hotelu tym zawsze nas przyjmowano przecież.....i to z gitarami!

Nie akceptuję, nie toleruję takiego poziomu i stopnia roszczeniowości. Nie umiem z tym polemizować. Sądziłem, że grzecznie i z argumentami wszystko Pani wyjaśniłem. Co więcej nigdy Pani nie spotkałem i nigdy z Panią nie rozmawiałem na żywo w piątkową noc.

Człowiek, z którym rozmawialiśmy przyjął nasze argumenty. Rozmowa z Nim była grzeczna, wyważona a to co powiedzieliśmy widać, że do Niego dotarło. co więcej został odpytany o stan Waszej grupy, ewentualne choroby czy kontuzje. Wyjaśniliśmy mu nasz układ z właścicielem schroniska. Nie wiem czy i jak Paniom przekazał naszą dyskusję.

Rozumiem zepsuty sobotni wieczór ale nie rozumiem obwiniania innych za Państwa braki logistyczno organizacyjne

Odpowiedz
Potwierdzam, kiedyś była to chatka studencka, czyli z założenia obiekt ogólnodostępny z ''grubymi'' imprezami ;)
Gdyby nadal tak było i sytuacja awaryjna, wtedy statutowo nie ma prawa nikt odmówić schronienia.
Jednak w obecnej chwili jest to obiekt prywatny, jak wiele innych BYŁYCH schronisk PTTK i każdy właściciel może sobie ustalać własne zasady i regulaminy. Jest u siebie, tak jak każdy we własnym domu ;)
Tylko jego dobrą wolą jest czy nas przyjmie na nocleg, pozwoli zjeść własne kanapki, napić się herbaty z termosu itp. co w wielu prywatnych ''schroniskach'', jest zabronione. Nawet nie mają one już w nazwie ''PTTK'', ludzie z przyzwyczajenia, przychodzą i stosują ''po staremu'' zasady schroniskowe. Czasem właściciele przymykają na to oko, a czasem wychodzą właśnie takie sytuacje jak powyższa.
---
Edytowany: 2017-03-09 08:49:29

Odpowiedz
zacytuję: ''...Ubrać się w najdroższe ciuchy w góry...''

i przypomnę - Wasz kolega, który rozmawiał z Pitem też miał bluzę Montano, czyli to co 99% ludzi z ngt, czy tamta była tańsza od naszych? czy szyta w ChRL? :)
-------------------------------------------
Zlot jest tam gdzie jedzie baner!

Odpowiedz
''...Ubrać się w najdroższe ciuchy w góry...''

Chodziło o moje klapki. Zwykła ludzka zazdrość!
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
Pit- Oni zwyczajnie zauważyli, że nie umiesz robić zakupów i wybierasz w necie zawsze najdroższe oferty. To zarzut niegospodarności! :D :D

--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje  :)
Odpowiedz
Dodzwoniłem się do źródła, obiekt jest w rękach prywatnych od 2001 roku.
Więc było trochę czasu aby się zorientować.
Telefon dostępny na stronie internetowej.

Odpowiedz
kasiatasia
cyt. ''..Przypuszczam, że z was to jedynie turyści na pokaz, bo gdyby było inaczej nie spotkałabym się z takim zachowaniem... Ubrać się w najdroższe ciuchy w góry, zabrać milion gadżetów ale nie mieć pojęcia jak powinno się zachować i jakie są niepisane zasady na szlakach...'' Koniec cytatu.

Niepisane zasady na szlakach są takie, że przed wyjściem w góry/górki/pagórki nie spożywa się alkoholu i sprawdza możliwość noclegu.

JustynaZadro
cyt. ''.. Po tym co zastałam i jak zostałam potraktowana, ja ani nikt z moich znajomych na pewno nie chciał by uczestniczyć w waszych ''zlotach'' czyt.popijawach. Nie polecam waszej grupy. ⛰...''

Liczę, że mimo tego wykluczenia grupa NGT podniesie się z klęczek i przetrwa, by swych członków doświadczeniem, pomocą i radą wesprzeć osoby poszukujące tutaj pomocy.

Natomiast jestem głęboko przekonany, że mimo różnic zdań i odmiennych opinii członkowie grupy nadal będą odzywać się do innych z należnym każdej osobie szacunkiem, okazując to m.in. poprzez zwracanie się do tych osób zaimkami pisanymi z wielkiej litery.

Odpowiedz
Taaaaa, a to podobno nasz testosteron powoduje konflikty a nie pazurki ładniejszej części społeczeństwa ;) ;) ;)

Dobrego dnia :D

Odpowiedz
aj już cicho...
-------------------------------------------
Farfura

Odpowiedz


Skocz do: