To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Honer 0,7 L
#1
OPIS PRODUKTU:

Materiał: stal nierdzewna
Waga: 410 g
Pojemność: 0,7 l
Wymiary: 29 x 7,5 cm
Cena ze strony producenta: 89,90 zł
Okres użytkowania: 1 rok

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
21-11-2016, 09:06

Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować Administracji portalu NGT.pl za wybranie mnie jako testera oraz firmie Fjord Nansen za udostępnienie termosu do testu.

1.Co, jak i dlaczego?

Kilka termosów w swojej turystycznej karierze przerobiłem już, niektórych używam do tej pory a inne odeszły w niepamięć. Ucieszyłem się, że będę mógł sprawdzić działanie termosu polskiego producenta, firmy Fjord Nansen. Zwłaszcza, że z tej firmy z powodzeniem sprawdza mi się mniejszy brat Honera o pojemności 0,5 litra. Jak wypadł tytułowy termos? O tym czytajcie poniżej. Miłej lektury!.

2.Wykonanie

Fjord Nansen Honer 0,7 L to klasyczny termos wykonany z wysokiej jakości nierdzewnej stali szlachetnej. Dodatkowo na wierzchu pokryty jest jakby taką gumo podobną powłoką, dzięki której nie ślizga się w rękach ani rękawiczkach zimowych czy kolarskich. Na bocznej ściance znajduje się logo producenta. Do dziś się nie wytarło i wygląda jak nowe. Zakręcany jest klasycznym prostym korkiem z uszczelką, co dla mnie jest oczywiście ogromnym plusem. Nie lubię korków klikanych, nie ufam im i już. Fjord Nansen na szczęście podszedł do tematu klasycznie. W przypadku Fjorda wystarczy odkręcić korek o jakieś ¾ obrotu i można łatwo nalewać ciepły płyn do kubka. Potem zakręcamy i po sprawie. Korek na gwincie z dwóch stron ma rowki, dzięki którym takie nalewanie płynów jest możliwe. Patent niezwykle prosty i funkcjonalny. Dzięki temu unikamy całkowitego odkręcania korka i szybszego wychładzania gorącego płynu. Korek jest cały plastikowy, w środku ma..kawałek styropianu jako izolację cieplną. Uszczelka wciąż wygląda jak nowa i nie widać na niej śladów zużycia czy parcenia pod wpływem czasu i gorąca. Termos zakręcany jest jeszcze metalową zakrętką z plastikowym środkiem, która służy oczywiście za kubek. Na tym etapie nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości wykonania. Wszystko do siebie pasuje, nie ma jakichś niedoróbek, korek i zakrętka ładnie się zakręcają. Jest bardzo dobrze.

3.Użytkowanie

Użytkowałem termos przez cały rok w różnych warunkach – w górach, na rowerze, podczas wycieczek po okolicach domu, do pracy, przy pracach ogrodniczych. Zawsze bardzo dobrze spełniał swoje zadanie, czyli mogłem się napić gorącej herbaty w terenie. Kształt termosu jest wysoki i wąski. Idealnie leży w ręku. Łatwo dzięki temu pakuje się go do plecaka. Po prostu wsuwa się łatwo w wolne miejsce w plecaku między ubraniami i innymi gratami. Jeśli chodzi o mycie po opróżnieniu to nie miałem nigdy z tym problemów. Kubek jak i korek, jako jednoczęściowe elementy, można opłukać pod kranem. Termos w środku też się łatwo płucze, jednak otwór jest na tyle wąski, że ręki się do niego nie włoży. Trzeba stosować dłuższą szczotkę. W tym termosie przygotowywałem tylko herbatę. Do kawy mam inny termos. Torebkę po niej staram się wyjąć zawsze po zaparzeniu i potem mieć już tylko sam płyn w środku. Po powrocie pusty termos tylko płuczę w środku wodą i zostawiam otwarty do wyschnięcia. Termosu nigdy nie zakręcam do końca, gdy stoi nieużywany dłużej. Nie zauważyłem, żeby testowany termos jakoś mocno złapał zapach herbaty. Wizualnie Fjord do dziś wygląda bardzo dobrze. Są jakieś delikatne ryski czy zadrapania, ale tego się nie uniknie nigdy w terenie. Nigdy mi nie upadł, więc nie wiem jakby to wytrzymał. I mam nadzieję, że się o tym nigdy nie przekonam.
Szczelność termosu jest wzorowa. Zawsze staram się, gdy to możliwe, gdy zaleję termos i zakręcę, przekręcić go do góry dnem i sprawdzić czy nie cieknie. Fjord był tutaj bezawaryjny po prostu. Co ciekawe, po zalaniu wrzątkiem okolice korka tuż przy gwincie robią się bardzo ciepłe. Jednak jak wykazały pomiary nie miało to wpływu na trzymanie temperatury. Korek trzeba zakręcać z wyczuciem i równo. Nie ma potrzeby na siłę dokręcać go do równego poziomu z brzegiem wlewu. Sam zassie ładnie korek tak, że potem i tak będzie ciężko go odkręcić.

Jedyny minus podczas użytkowania ujawnił się dość szybko. Po którymś tam już zalaniu wrzątkiem zauważyłem, że chyba ciśnienie ze środka termosu zaczęło delikatnie wypychać plastikową zaślepkę izolacji z korka termosu. Nie wypadła ona nigdy całkowicie, ale zdarzało się, że wychyliła się jakieś 2-3 milimetry. Na szczęście równie łatwo da się ją wcisnąć z powrotem. Nie zdarzało się to za każdym zalaniem termosu, tylko co któryś tam raz. Dzięki temu mogłem też zdjąć zaślepkę i zobaczyć co jest w korku. A tam ciasno upchnięty dookoła kawałek styropianu. Ot i cała technologia. Ale to mnie nie zdziwiło. Inni producenci też stosują taki patent i taki materiał izolacji. Fjord przynajmniej się postarał i izolacja jest okrągła, dopasowana do wnętrza korka, a nie jak kiedyś spotkałem w innym termosie innej firmy kwadratowy kawałek styropianu włożony do okrągłego korka.

4.Podsumowanie

Fjord Nansen Honer 0,7 L to solidnie wykonany i wyglądający termos. Klasyczny odkręcany korek jest jego wielką zaletą. Świetnie sprawdzi się wszędzie tam, gdzie chcemy cieszyć się gorącą herbatą czy kawą. Jego ergonomia ułatwia nam codzienne użytkowanie i pakowanie do plecaka czy torby. Pomiary wykazały, że bardzo dobrze utrzymuje temperaturę płynów. Przez rok czasu testu oceniam go bardzo wysoko i polecam wszystkim, którzy akurat szukają sprawdzonego i niezawodnego termosu.

PLUSY

- Cena adekwatna do jakości
- Pomiary wykazały bardzo dobre wyniki trzymania ciepła (wyniki pokryły się z innymi pomiarami w innych testach branżowych tego termosu oraz z pomiarami wykonanymi przez producenta)
- Ergonomiczny kształt
- Prosty klasyczny korek
- Antypoślizgowa powierzchnia ułatwiająca trzymanie termosu w ręku i rękawiczkach
- Wzorowa szczelność

MINUSY

- Czasem się zdarza, że ciśnienie ze środka wypycha jakieś 2-3 milimetry plastikowy dekielek z korka zakrywający izolację.

5.Pomiary

Pomiary pokazują powtarzalność wyników przez cały okres testu. Osobiście uważam, że termos wypadł pod tym względem bardzo dobrze. Nie zdarzyło mi się, żebym pił z niego zimną herbatę. Zresztą, pomiary pokrywają się z pomiarami wykonanymi podczas innych testów branżowych, oraz z pomiarami wykonanymi przez producenta.

Pierwszy test bez wygrzewania termosu

Temperatura wlewanego płynu: 97 st.C (zmierzyłem zagotowany wrzątek tuż przed wlaniem do termosu)

1.Pierwszy pomiar po 12 godzinach od zalania termosu: 75 st.C (temperatura otoczenia 19,1 st.C)
2.Drugi pomiar po 24 godzinach od zalania termosu: 61 st.C (temperatura otoczenia 19,7 st.C)
Ciecz była wlana pod linię korka
Termos przez cały czas stał na parapecie przy oknie w pokoju.
I dalej:
Po 36 godzinach: 51 st.C (t.o 19,5 st.C)
Po 48 godzinach: 44 st.C (t.o 19,8 st.C)

Drugi test z wygrzaniem termosu (zalanie wrzątkiem na około 3 minuty przed właściwym wlaniem płynu)

Temperatura wlewanego płynu: 98 st.C (początkowa temperatura otoczenia 20,2 st.C)

1.Pierwszy pomiar po 12 godzinach od zalania termosu: 76 st.C (temperatura otoczenia 20 st.C)
2.Drugi pomiar po 24 godzinach od zalania termosu: 62 st.C (temperatura otoczenia 20,5 st.C)
Ciecz była wlana pod linię korka, termos stał na parapecie przy oknie.
I dalej:
Po 36 godzinach: 53 st.C (t.o 20,6 st.C)
Po 48 godzinach: 45 st.C (t.o 20,7 st.C)

Trzeci test (bez wygrzewania termosu)

Temperatura wlewanego płynu: 96 st.C (zmierzyłem zagotowany wrzątek tuż przed wlaniem do termosu)

Początkowa temperatura otoczenia: 22 st.C
1.Pierwszy pomiar po 12 godzinach od zalania termosu: 75 st.C (temperatura otoczenia 21 st.C)
2.Drugi pomiar po 24 godzinach od zalania termosu: 63 st.C (temperatura otoczenia 22 st.C)
Ciecz była wlana pod linię korka
Termos przez cały czas stał na parapecie przy oknie w pokoju.

Czwarty test z wygrzaniem termosu (zalanie wrzątkiem na około 3 minuty przed właściwym wlaniem płynu)

Temperatura wlewanego płynu: 98 st.C (zmierzyłem zagotowany wrzątek tuż przed wlaniem do termosu)

Początkowa temperatura otoczenia: 20,2 st.C
1.Pierwszy pomiar po 12 godzinach od zalania termosu: 76 st.C (temperatura otoczenia 20 st.C)
2.Drugi pomiar po 24 godzinach od zalania termosu: 63 st.C (temperatura otoczenia 19,8 st.C)
Ciecz była wlana pod linię korka
Termos przez cały czas stał na parapecie przy oknie w pokoju.

Piąty pomiar bez wygrzania termosu po około roku użytkowania.

Temperatura wlewanego płynu: 96 st.C (temperatura otoczenia 23 st.C)

1.Pomiar po 12 godzinach – 75 st.C
2.Pomiar po 24 godzinach – 62 st.C

Szósty pomiar na balkonie bez wygrzewania termosu

Temperatura otoczenia około 2,5 st.C plus lekki chłodny wiatr i padający śnieg z deszczem

Temperatura początkowa wlewanego płynu: 96 st.C
Pomiar po 12 godzinach: 70 st.C



Odpowiedz
#2
A gdzie test temperaturowy w realnych temperaturach przewidzianych dla termosów? Przy +22st w górach raczej miał bym ochotę na coś chłodnego, a nie gorącą herbatę.

Odpowiedz
#3
Nie mogę znaleźć kartki z wymogami testu przysłanej z termosem przez Fjorda, ale z tego co pamiętam to wymagane były co najmniej 4 pomiary (po 2 z wygrzaniem i bez wygrzania termosu) w temperaturze pokojowej. Dodatkowo zrobiłem ten jeden pomiar na balkonie przy temperaturze około 2,5 st.C i wynik po 12 godzinach jest bardzo dobry. Do tego używałem go przez niemalże cały rok w różnych temperaturach. Pomiary są powtarzalne przez cały rok, w termosie ZAWSZE miałem gorący napój, więc nie widzę głębszego sensu robienia dalszych pomiarów. Udowadnianie na siłę jakichś różnic rzędu 1 st.C przy zmiennych warunkach jakie zawsze są w terenie jest bezcelowe.
Oczywiście dla upartych fetyszystów termosowych temperatur mogę porobić pomiary przy różnych temperaturach otoczenia...
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz
#4
Ja także wolałbym pomiar w temperaturze nazwijmy to bardziej minusowej.Przy 2,5 stopniach na plusie to pije wodę w przypadku gdy to jest najniższa temperatura danego dnia.
-------------------------------------------
z kom

Odpowiedz
#5
Wymogi wymogami (rozumiem sponsora i ok, niech ma), szarego engietowca jednak nie będzie to interesowało, on będzie chciał porównać kilka termosów ze sobą i raczej nie w temp typowo letnich, a zimowych, bo na zimę będzie chciał sobie kupić taki termosik.

I druga moja uwaga praktyczna (także do wersji 1L). Co mi daje wiedza, że po 48h woda ma 45st, jak ja 10x do tego czasu wypiję zawartość? Typowy bełkot marketyngowy z tego powstał, a nie praktyczny test w realnych warunkach godzinowo/temperaturowych. Zobaczcie na to:
https://ngt.pl/thread-9064.html
jak kolega fajnie przetestował swój termosik, jest +20 i -30 (lodówkowa zamrażalka). Wprawdzie rozpiska co 1h nie jest jakoś konieczna i odstęp 3h by w zupełności wystarczył, ale to pokazuje czego warty jest termos w realnych temperaturach zimowych, a uzyskane wyniki są w łatwy sposób do porównania ze sobą, a były by także z innymi termosami gdyby wszyscy trzymali się jednej, określonej zasady testu.

Odpowiedz
#6
Ano, oficjalne wytyczne były 20 stopni i raz z, raz bez rozgrzewania i powtórzyć (chyba) dwa razy.

Żal po roku że nie ma tego, a tego, czy że nie ma określonych zasad, jest ''śmieszny'', gdy się prześledzi zeszłoroczny Fjordowy wątek.

Co do testu GSI, to ''z góry głowy'' mam dwie ''praktyczne uwagi'':
- powtarzalność pomiarów, bo ''Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę'',
- jak to się ma do oficjalnych danych ze strony producenta, bo może jednak to tutaj jest ''bełkot marketingowy'' ?

Odpowiedz
#7
Maciek ten korek co ci cos tam wyskakuje denko możemy ci wymienić. Z tego co kojaże to takie cos sie zaczyna dziac jak ktoś raz bedzie sprawdzał co tam jest w korku :) Potem juz nigdy nie wcisniesz jak fabrycznie było zrobione. Z resztą od kilkunastu lat mamy częsci zapasowe do termosów, kubków i nawet je normalnie sprzedajemy bo klient np po 5 latach chce sobie wymienić korek.

Odnosnie testu w temp. 20 st C. Tak sie przyjelo w branży.
Ten parametr prawie wszyscy podają i jest on doskonałym punktem wyjscia do wszelkich analiz. Oczywiscie test w 0 st C i powiedzmy -10 tez powinny być standardem poprawimy się.
Tylko czasami ludzie i tak nie kumaja co oznacza 60 st C. Ale jak mówie że to taka goraca herbata którą juz mozna pić a nie parzy to rozumieją :)

Dobre termosy maja jeden minus , że przy piciu za 3-4H herabata jest za goraca. Ja jak ide pływać na kajak z samego rana to herbatę w swoim 0,7 robie wieczorem. Plus tego ze rano jestem zawsze w niedoczasie :) Na skiturze stosuje inny patent. Biore 0,5 lit termos a do super gorecego kubka herbaty dorzucam śnieg , zgodnie z Fast & L. dla spryciarzy :)

Maciej jeszcze x szacun za super wnikliwy test.
-------------------------------------------
Darek

Odpowiedz
#8
Ten dekielek najpierw trochę się uniósł, potem za którymś razem znowu i wtedy postanowiłem go zdjąć i zobaczyć co jest w środku. Dobrze go teraz wcisnąłem i od jakiegoś czasu jest spokój, nic się nie dzieje. Także wymiana korka na razie nie jest konieczna. Zresztą w drugim półlitrowym Honerze też się nic nie dzieje złego z korkiem. Także dzięki, ale będę pamiętał że w razie awarii mogę się zgłosić po korek.
Termos spełnił całkowicie swoje zadanie - herbata miała być gorąca i zawsze była. Koniec kropka.
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz
#9
Nadal korzystam ze swojego termosu (zamiennie z ULem Thermosa).
Szkoda, że nie da się zamienić korka ,,klik'' na ,,klasyczny''.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny


[Obrazek: 9067-9-1.jpg]

Odpowiedz


Skocz do: