20-10-2016, 05:12
Czas na podsumowanie dotychczasowych wrażeń z używania worka wodoszczelnego firmy rockland.
Otrzymany worek wodoszczelny można znaleźć w sieci pod pełną nazwą (często w jakiś sposób skracaną) ''Worek wodoszczelny Ultralight Drysack Window M 20 Red Rockland''.
Link do strony producenta:
http://rockland.com.pl/sklep/akcesoria-w...indow-30l/
Wymiary worka to około 61 x 23,5 cm. Deklarowana waga podawana przez niektórych sprzedawców to 145 gram. Moja waga pokazuje 158 gram. Tutaj zauważmy, że większy oferowany przez Rockland worek- ultralight L ma deklarowaną wagę 170 gram i 32 litry pojemności:
http://rockland.com.pl/sklep/akcesoria-w...ralight-l/
a lightweight M- także deklarowane 170 gram i 32 litry:
http://rockland.com.pl/sklep/akcesoria-w...tweight-l/
Jak widać więc po pierwsze: ultralight i lightweight to zgodnie z deklaracją samego producenta to samo, a po drugie- 12 gram więcej w wadze daje nam worek aż o 12 litrów większy od testowanego przeze mnie. Może to wynikać albo z niewłaściwie podanej wagi dwóch ostatnich wskazanych worków(realnie będzie zapewne większa) albo z faktu, że użyte w testowanej wersji worka ''okno'' powoduje wzrost wagi samego worka, co jest moim zdaniem całkiem możliwe.
Testowany worek ma kształt walca, wykonany został z ''bardzo lekkiego, impregnowanego materiału nylon RipStop. Posiada podklejone szwy''.
Gdy przyglądamy się materiałowi, z jakiego wykonany jest worek widzimy faktycznie lekko wypukłą kratkę, tutaj akurat romboidalną, charakteryzującą produkty wykonane w technice ripstop. W założeniu taka technologia ma zapobiegać rozdzieraniu się materiału. Jak dotąd worka nie uszkodziłem.
W nazwie można znaleźć określenie ''red'', chociaż jak dla mnie worek jest intensywnie pomarańczowy. Może to wynikać z niedoskonałości męskiego oka, które niezbyt wprawnie rozróżnia kolory. Innego zdania mogłyby być kobiety i Sasqu. W każdym razie kolor uważam za praktyczny, jeżeli chodzi o warunki w jakich osobiście używam worka. Po prostu jest dobrze widoczny. W sytuacji, w której np zaliczymy wywrotkę w kajaku i worek w jakiś sposób wypadnie- łatwo go później zlokalizować unoszącego się na wodzie czy zaplątanego w przybrzeżne szuwary. Także przy manewrach po zmroku łatwo go dzięki charakterystycznemu kolorowi zauważyć w świetle czołówki. Dla osób z zacięciem komandosa rockland oferuje podobne gustowne worki w kolorze czarnym.
Zapięcie worka tworzy sztywna materiałowa taśma z klamrą i oczkiem do przywiązania linki. Taśmę rolujemy i spinamy klamrą w celu zamknięcia worka. Takie rozwiązanie określa się często jako roll-top czy top-open. by zabezpieczyć rzeczy w worku trzeba dokonać kilkukrotnego rolowania, co zawsze oczywiście zmniejsza realną pojemność worka.
Taśma jak napisałem jest do materiału przyszyta , a szwy nie są podklejone. Jak na razie nie zauważyłem, by taki sposób wykonania powodował jakiekolwiek przeciekanie, dostawanie się wody do wewnątrz. Klamra nie ma żadnych oznaczeń, zapina i odpina się łatwo. Nie jest szczególnie pancerna, ale sprawdzałem jej wytrzymałość na szarpnięcia- nic się nie otwiera samorzutnie. Worek w całości wypełniony wodą z potrójnie zrolowanym zapięciem spokojnie przenosiłem i wieszałem za pętlę tworzoną po zamknięciu- wytrzymywał bez problemu. Także oczko na linkę sprawia solidne wrażenie.
Worek mogę porównać z używanymi przeze mnie trzema innymi workami. Są to alpinus dripak z pcv, duży 70-litrowy workoplecak highlander z pcv i delikatniejszy worek z lekkiego nylonu kupiony kiedyś w jakiejś sieciówce. Zarówno alpinus jak i higlander są na pewno dużo bardziej pancerne niż rockland. Przy czym pcv w jednym znacznie odbiega od pcv w drugim. W alpinusie mamy materiał lekko przypominający gumę, a w highlanderze śliskie wykończenie. Porównywalny w dotyku z materiałem użytym w rocklandzie jest worek z sieciówki. Służy mi od lat i obecnie jest już podniszczony. Poległ w starciu z zębami myszy z gorczańskiej bacówki. O ile alpinusa i highlandera ze względu na ich wagę nie używam jako zabezpieczenia rzeczy w plecaku, o tyle worka z sieciówki i rocklanda można w tym celu użyć. O tym postaram się napisać więcej w recenzji końcowej.
To, co na pewno wyróżnia produkt rockland to zastosowanie ''okna'' w postaci przejrzystego pasa przebiegającego wzdłuż worka. Dzięki temu widzimy co mamy w środku. Generalnie bywa to przydatne- zwłaszcza mając kilka worków na jakimś wypadzie możemy szybciej zlokalizować schowaną w środku rzecz. Okno to może w jakimś stopniu zwiększać wagę worka, bo użyta do jego wykonania dość gruba folia może być moim zdaniem nieco cięższa niż sam nylon. Może to właśnie powoduje opisane na początku różnice w wadze produktów rocklanda. Zastosowanie okna powoduje automatycznie większą ilość zgrzewów w worku. Sama folia jest dość odporna, zgniatałem ją mocno w rękach, pozostawał ślad ale potem wracała do poprzedniego stanu.
Worka użyłem na kilku spływach kajakowych. Mieli okazję oglądać go i ocenić uczestnicy ostatniego spływozlotu. Osobiście na spływie staram się używać co najmniej dwóch worków- w jednym mam ubrania i prowiant, jest zabezpieczony w grodzi kajakowej czy też wepchnięty po prostu w przestrzeń na rufie, drugi to ''podręczny'' worek znajdujący się w zasięgu ręki. Mam tam drobiazgi potrzebne w trakcie spływu- telefon, aparat, drobne przekąski. Rocklanda używam właśnie jako podręcznego. Jest często przenoszony, zamykany i otwierany, ma bezpośredni kontakt z wodą. Jak dotąd nie widać na nim śladów używania, nie zdarzyło się też żeby przeciekł. Ostatnio w celu sprawdzenia wypełniłem go wodą i pozostawiłem na ponad 48 godzin. Po tym czasie był suchy, nic się nie wydostało. Pocieranie , ściskanie nylonu też nie spowodowało przemoknięcia. Następnym razem poświęcę więcej uwagi samu zamknięciu. Na zlocie zamknęliśmy worek i trochę nim porzucaliśmy i podtapialiśmy- efekt pozytywny, zamknięte rzeczy pozostały suche.
Na razie tyle.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności!
Otrzymany worek wodoszczelny można znaleźć w sieci pod pełną nazwą (często w jakiś sposób skracaną) ''Worek wodoszczelny Ultralight Drysack Window M 20 Red Rockland''.
Link do strony producenta:
http://rockland.com.pl/sklep/akcesoria-w...indow-30l/
Wymiary worka to około 61 x 23,5 cm. Deklarowana waga podawana przez niektórych sprzedawców to 145 gram. Moja waga pokazuje 158 gram. Tutaj zauważmy, że większy oferowany przez Rockland worek- ultralight L ma deklarowaną wagę 170 gram i 32 litry pojemności:
http://rockland.com.pl/sklep/akcesoria-w...ralight-l/
a lightweight M- także deklarowane 170 gram i 32 litry:
http://rockland.com.pl/sklep/akcesoria-w...tweight-l/
Jak widać więc po pierwsze: ultralight i lightweight to zgodnie z deklaracją samego producenta to samo, a po drugie- 12 gram więcej w wadze daje nam worek aż o 12 litrów większy od testowanego przeze mnie. Może to wynikać albo z niewłaściwie podanej wagi dwóch ostatnich wskazanych worków(realnie będzie zapewne większa) albo z faktu, że użyte w testowanej wersji worka ''okno'' powoduje wzrost wagi samego worka, co jest moim zdaniem całkiem możliwe.
Testowany worek ma kształt walca, wykonany został z ''bardzo lekkiego, impregnowanego materiału nylon RipStop. Posiada podklejone szwy''.
Gdy przyglądamy się materiałowi, z jakiego wykonany jest worek widzimy faktycznie lekko wypukłą kratkę, tutaj akurat romboidalną, charakteryzującą produkty wykonane w technice ripstop. W założeniu taka technologia ma zapobiegać rozdzieraniu się materiału. Jak dotąd worka nie uszkodziłem.
W nazwie można znaleźć określenie ''red'', chociaż jak dla mnie worek jest intensywnie pomarańczowy. Może to wynikać z niedoskonałości męskiego oka, które niezbyt wprawnie rozróżnia kolory. Innego zdania mogłyby być kobiety i Sasqu. W każdym razie kolor uważam za praktyczny, jeżeli chodzi o warunki w jakich osobiście używam worka. Po prostu jest dobrze widoczny. W sytuacji, w której np zaliczymy wywrotkę w kajaku i worek w jakiś sposób wypadnie- łatwo go później zlokalizować unoszącego się na wodzie czy zaplątanego w przybrzeżne szuwary. Także przy manewrach po zmroku łatwo go dzięki charakterystycznemu kolorowi zauważyć w świetle czołówki. Dla osób z zacięciem komandosa rockland oferuje podobne gustowne worki w kolorze czarnym.
Zapięcie worka tworzy sztywna materiałowa taśma z klamrą i oczkiem do przywiązania linki. Taśmę rolujemy i spinamy klamrą w celu zamknięcia worka. Takie rozwiązanie określa się często jako roll-top czy top-open. by zabezpieczyć rzeczy w worku trzeba dokonać kilkukrotnego rolowania, co zawsze oczywiście zmniejsza realną pojemność worka.
Taśma jak napisałem jest do materiału przyszyta , a szwy nie są podklejone. Jak na razie nie zauważyłem, by taki sposób wykonania powodował jakiekolwiek przeciekanie, dostawanie się wody do wewnątrz. Klamra nie ma żadnych oznaczeń, zapina i odpina się łatwo. Nie jest szczególnie pancerna, ale sprawdzałem jej wytrzymałość na szarpnięcia- nic się nie otwiera samorzutnie. Worek w całości wypełniony wodą z potrójnie zrolowanym zapięciem spokojnie przenosiłem i wieszałem za pętlę tworzoną po zamknięciu- wytrzymywał bez problemu. Także oczko na linkę sprawia solidne wrażenie.
Worek mogę porównać z używanymi przeze mnie trzema innymi workami. Są to alpinus dripak z pcv, duży 70-litrowy workoplecak highlander z pcv i delikatniejszy worek z lekkiego nylonu kupiony kiedyś w jakiejś sieciówce. Zarówno alpinus jak i higlander są na pewno dużo bardziej pancerne niż rockland. Przy czym pcv w jednym znacznie odbiega od pcv w drugim. W alpinusie mamy materiał lekko przypominający gumę, a w highlanderze śliskie wykończenie. Porównywalny w dotyku z materiałem użytym w rocklandzie jest worek z sieciówki. Służy mi od lat i obecnie jest już podniszczony. Poległ w starciu z zębami myszy z gorczańskiej bacówki. O ile alpinusa i highlandera ze względu na ich wagę nie używam jako zabezpieczenia rzeczy w plecaku, o tyle worka z sieciówki i rocklanda można w tym celu użyć. O tym postaram się napisać więcej w recenzji końcowej.
To, co na pewno wyróżnia produkt rockland to zastosowanie ''okna'' w postaci przejrzystego pasa przebiegającego wzdłuż worka. Dzięki temu widzimy co mamy w środku. Generalnie bywa to przydatne- zwłaszcza mając kilka worków na jakimś wypadzie możemy szybciej zlokalizować schowaną w środku rzecz. Okno to może w jakimś stopniu zwiększać wagę worka, bo użyta do jego wykonania dość gruba folia może być moim zdaniem nieco cięższa niż sam nylon. Może to właśnie powoduje opisane na początku różnice w wadze produktów rocklanda. Zastosowanie okna powoduje automatycznie większą ilość zgrzewów w worku. Sama folia jest dość odporna, zgniatałem ją mocno w rękach, pozostawał ślad ale potem wracała do poprzedniego stanu.
Worka użyłem na kilku spływach kajakowych. Mieli okazję oglądać go i ocenić uczestnicy ostatniego spływozlotu. Osobiście na spływie staram się używać co najmniej dwóch worków- w jednym mam ubrania i prowiant, jest zabezpieczony w grodzi kajakowej czy też wepchnięty po prostu w przestrzeń na rufie, drugi to ''podręczny'' worek znajdujący się w zasięgu ręki. Mam tam drobiazgi potrzebne w trakcie spływu- telefon, aparat, drobne przekąski. Rocklanda używam właśnie jako podręcznego. Jest często przenoszony, zamykany i otwierany, ma bezpośredni kontakt z wodą. Jak dotąd nie widać na nim śladów używania, nie zdarzyło się też żeby przeciekł. Ostatnio w celu sprawdzenia wypełniłem go wodą i pozostawiłem na ponad 48 godzin. Po tym czasie był suchy, nic się nie wydostało. Pocieranie , ściskanie nylonu też nie spowodowało przemoknięcia. Następnym razem poświęcę więcej uwagi samu zamknięciu. Na zlocie zamknęliśmy worek i trochę nim porzucaliśmy i podtapialiśmy- efekt pozytywny, zamknięte rzeczy pozostały suche.
Na razie tyle.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności!