To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Kijki Masters Sherpa
#1
OPIS PRODUKTU:

Trzyczęściowe kije teleskopowe ze stopu aluminium Alu 7075 T6 F56.
- regulacja od 64 - 145cm
- grot z węglików spiekanych
- gumowa rękojeść o podwójnej gęstości
- system blokady SBS (oparty na wytrzymałych materiałach, testowanych w temperaturze do -50 stopni C - teleskopy są połączone za pomocą podwójnego mechanizmu rozporowego )
- system szybkiej wymiany talerzyków RBS (dzięki prostej zakładce możemy w dowolnym momencie, jedynie za pomocą rąk wymienić talerzyki)
- regulowany pasek
- waga: 580g
- w komplecie talerzyki o średnicy 55mm i 95mm oraz stopki i mały kompas

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
14-04-2016, 05:36

Słowo wstępu

Kijków masters sherpa używam od sierpnia 2008r. Dlaczego wybrałem produkt firmy masters? Wcześniej nie posiadałem własnych kijów trekkingowych, przed którymś wyjazdem w Tatry kolega pożyczył mi swoje. Doceniłem zalety tego sprzętu, a pożyczony egzemplarz sprawował się dobrze i sprawiał solidne wrażenie. To były właśnie mastersy, chociaż modelu nie pamiętam. Kierując się opiniami znajomych użytkowników wybrałem model bez antishocka. Z perspektywy czasu oceniam to jako słuszne posunięcie, później miałem styczność z kijami wyposażonymi w ten patent i mi osobiście nie jest on potrzebny. Za kijki zapłaciłem 189 zł.

Opis

Kijki ważą około 600 gramów.
Regulacja długości: 64-145 cm
Rączka zbudowana jest z tworzywa, pokrytego warstwą gumy. Zgodnie z informacją producenta: ''ergonomiczny, profilowany chwyt gumowy o podwójnej gęstości''.
Przy rączce mamy pasek, długość regulowana.
Kije składają się z trzech segmentów ze stopu aluminium Alu 7075 T6 F56, wewnętrzny rozporowy system blokowania firma masters nazwała SBS. Jest to tuleja z twardego tworzywa osadzona na gwintowanym, aluminiowym trzpieniu. Gdy kręcimy segmentem kijka tuleja przesuwa się po gwincie trzpienia w górę lub w dół , rozszerzając się bądź zwężając. Jak informuje nas firma: ''System blokady SBS stawia - w każdych warunkach atmosferycznych największy opór ze wszystkich systemów jakie kiedykolwiek testowano. Dzięki temu systemowi regulacja długości kijów teleskopowych jest bardzo szybka i bezpieczna. Unikalny podwójny mechanizm rozporowy (wytwarzany ze specjalnych tworzyw testowanych do -50°C) zapewnia wytrzymałość i długą żywotność. Dzięki specjalnemu elementowi wykonanemu z aluminium mechanizm rozporowy nie zgubi się podczas regulacji.''
Do kijków miałem dołączone talerzyki letnie i zimowe. System wymiany talerzyków polega na wsunięciu ich w odpowiednie szczeliny, przekręceniu i zablokowaniu z góry dodatkowym elementem. Jak szumnie zapewnia producent: ''Dzięki temu systemowi zdejmowanie i nakładanie talerzyków jest bardzo szybkie i łatwe. W zależności od warunków można używać różnych talerzyków: małych wiosną i latem, dużych w śniegu. Zmiana talerzyka zajmuje jedynie kilka sekund. Cała operacja odbywa się przy użyciu rąk, nie są potrzebne są żadne specjalne narzędzia. Specjalne tworzywa, z których wykonany jest system RBS zapewniają wytrzymałość i prawidłowe działanie w każdych warunkach atmosferycznych, na każdym rodzaju podłoża oraz we wszystkich temperaturach.''
Kijki wyposażono w grot widiowy z węglików spiekanych ,w komplecie miałem gumowe nakładki zabezpieczające.


Warunki użytkowania

Przez te lata kije były używane w rozmaitych warunkach. W polskich górach zaliczyły wszystkie pasma, bo zrobiłem z nimi m.in. KGP. Dwukrotnie towarzyszyły mi w Dolomitach. Były też używane na nizinach, bo zabrałem je na kilka dłuższych marszów naszym wybrzeżem.

Wrażenia z użytkowania

Kijki nie są moim zdaniem lekkie.
Zaczynając od rączki- uważam ją za wygodną. Nigdy (w ciepłych porach) nie używałem rękawiczek . Guma i karbowanie zapewnia dobry, pewny chwyt. Łatwo też utrzymać rękojeść w czystości. Po latach rękojeść nosi liczne ślady użytkowania, ale nie chodzi tutaj o niszczycielską moc moich dłoni, a o częste zawadzanie o skały podczas pokonywania trudniejszego terenu- przytroczone do plecaka kijki czasami szorowały o ścianę. Odbija się to na estetyce, ale rękojeść nadal trzyma się pewnie i wygodnie.
Do paska także nie mam zastrzeżeń- jest wygodny, regulacja łatwa- żadnych dodatkowych sprzączek czy klamerek, nie luzuje się w trakcie użytkowania.
Powłoka zewnętrzna kijków, zwłaszcza dwa dolne fragmenty noszą dziś mnóstwo uszkodzeń- otarć i rys, niektóre są głębokie, naniesiona skala też się w znacznym stopniu powycierała ale jest widoczna. Nie wpłynęło to jednak na wytrzymałość kijków. Wielokrotnie kije znajdowały się w sytuacjach, w których mogłyby ulec uszkodzeniu. Klasycznym przykładem jest zablokowanie grotu w szczelinie podczas marszu, gdy nieprzygotowana na to osoba idzie dalej działając na kijek dużą siłą. Moja waga z plecakiem przekracza 100 kg, kijek nigdy nie pękł ani nie wygiął się. Co najmniej dwie osoby towarzyszące mi na szlaku złamały na moich oczach kije w terenie, w którym mastersy dawały sobie bez problemu radę. Nie wynika to z faktu, że je oszczędzałem czy obchodziłem się z nimi delikatnie. Na tej podstawie Stop Alu 7075 T6 F56 oceniałbym jako mocny... jednak w międzyczasie stałem się nieco przypadkowo właścicielem innego modelu kijków produkcji tej firmy- a mianowicie masters peak. Postanowiłem zabrać je zimą w Karkonosze i wypróbować. Zgodnie deklaracją producenta Peak tak jak Sherpa stworzony został ze stopu Alu 7075 T6 F56. Podróż w Karkonosze była dla peaków pierwszą i ostatnią. Dolny segment jednego z kijków pękł przy podchodzeniu na Śnieżkę. Byłem tym faktem bardzo zdziwiony, bo mastersy z pewnością wyszłyby z analogicznej sytuacji cało. Nie wiem czy przez lata doszło do jakiejś zmiany technologicznej, czy peaki obciążone były wadą fabryczną, czy może pomimo nazwy stop stosowany w tańszych kijach nie jest równy temu stosowanemu w droższych. W każdym razie kijek trzasnął jak zapałka, natomiast rurki w segmentach mastersów mają się dobrze.
Na grotach widiowych nie zauważyłem żadnych śladów zużycia- sprawują się świetnie.
A teraz - po opisanych pozytywach- trzeba opisać dwa elementy, które sprawiają że można mieć do mastersów zarzuty.
Po pierwsze- system blokujący. Przez pierwsze 2 lata nie miałem z nim problemów. Kijki nie składają się samoczynnie nawet pod sporym obciążeniem, do ich zablokowania czy odblokowania nie trzeba szczególnej siły. Problem miałem tylko raz, gdy do środka dostał się piach, musiałem wtedy użyć kombinerek do rozłożenia kija, ale po wyczyszczeniu wszystko wróciło do normy. Tuleje z tworzywa działające rozporowo sprawowały się dobrze. Niestety po pewnym czasie - pomimo rozkręcania kijów po wyjazdach i dokładnym wycieraniu elementów- aluminiowy trzpień po którym przesuwa się element rozporowy uległ powierzchniowej korozji- pokryła go warstwa tlenków. To doprowadziło do zniszczenia gwintu wewnątrz jednej z tulei, a w konsekwencji do całkowitego braku możliwości blokowania segmentu kija. Na szczęście poratował mnie kolega z forum, przysłał brakujący element i kijków mogłem używać nadal. Dla porównania- wspomniane mastersy peak mają trzpień elementu blokującego wykonany z tworzywa. Nie ulegnie on więc korozji, ale nie wiadomo jak z wytrzymałością.
Po jakimś czasie wystąpił kolejny problem z systemem blokującym. Otóż element blokujący w postaci aluminiowego trzpienia wystający z segmentu obluzował się i zaczął obracać dookoła własnej osi podczas prób zablokowania kijka. Skutek jest oczywiście taki, że tuleja nie przesuwa się po trzpieniu i system blokujący nie działa. Co ciekawe tego trzpienia nie da się wyciągnąć z segmentu i następnie po prostu wkleić. Konstrukcja jest taka, że obluzowany element co prawda obraca się , ale wyjść nie chce. Jak dotąd jego problemu nie rozwiązałem- zastąpiłem dolny element segmentem wyciągniętym z masters peak (na szczęście pasował) i używam tak ''dosztukowanego'' kijka.
Kolejnym elementem, do którego mam zastrzeżenia jest sposób, w jaki rozwiązano wymianę talerzyków.- czyli system RBS. Po jakimś czasie używania kijów, co wiąże się z ich zabrudzeniem czy zużyciem dolnej, narażonej na mechaniczne uszkodzenia części wymiana talerzyków bez użycia narzędzi w postaci np. noża staje się bardzo trudna. Po prostu nie można sobie poradzić bez narzędzia, które wsuniemy w szczelinę i podważymy element blokujący. Samo przekręcenie talerzyka do pozycji ''odblokowany'' bywa problematyczne. Samo zablokowanie także, przez co straciłem jeden z talerzyków zimowych w głębokim śniegu. Plus był taki, że mogłem go bez problemu dokupić w sklepie (nie wiem jak z ich obecną dostępnością).

Podsumowanie

Czy kupiłbym mastersy jeszcze raz? Rozważałbym to, chociaż na rynku są modele stanowiące dla nich sporą konkurencję. Bez żadnych problemów służyły mi dwa lata, następnie po wymianie popsutego elementu kolejne 3-4 lata. W chwili obecnej, jako że musiałem ich element zastąpić częścią z innego modelu – którym wyjątkowo szczęśliwie akurat dysponowałem- możemy uznać je za uszkodzone i nieprzydatne.

Wady:

* duża waga
* problematyczna wymiana talerzyków
* psujący się elementy blokujące


Zalety:

* wygodne rączki
* odporne na złamania i wygięcia



Odpowiedz
#2
Recenzja i tak by powstała, ale pojawiła się wcześniej a w wyniku wyzwania rzuconego przez Gavagaia ;)
https://ngt.pl/thread-8989-page-2.html

-------------------------------------------
I speak fluent sarcasm.

Odpowiedz
#3
no teraz wygląda ok

Odpowiedz
#4
Pit, ubiegłeś mnie :) planowałem reckę po wakacjach.

kilka słów ode mnie, jako uzupełnienie:
kija mam od 2014. szukałem nowych kijków, które będą mocne i lekkie. ale okazało się, że nie da się połączyć tych dwóch elementów przy zachowaniu rozsądnej ceny. dodatkowo Ludź przekonał mnie, że moja waga + waga nosidełka i dziecka, to spora masa i w tym odniesieniu waga Sherpów (?) nie jest przerażająca.

mogę śmiało powiedzieć, że kijki są bardzo wytrzymałe, o czym też pisze Pit. znoszą jakby nie było dość spory nacisk. są stabilne, również w terenie skalnym. jedyny problem jaki na chwilę obecną napotkałem, to czasami problem z odblokowaniem kijków. możliwe, że masa działająca od góry na kijki powoduje dobijanie klina. warto tutaj zaznaczyć, że waga zestawu ja+dziecko przekracza 110kg.

kije polecam szczególnie tatusiom :)

Odpowiedz
#5
Moje ,,Nołnejmy'' też ważą sporo.
Wcale spora waga całości nie jest wyznacznikiem solidności i wytrzymałości.
W kijkach rzutuje na nią w dużym stopniu materiał rączki.
W Fizanach Compaktach mam piankę, w Nołnejmach jest to jakaś lana guma.
Gdyby była pianka to nadal były by wytrzymałe ale znacząco lżejsze.
Z drugiej strony gdyby Compakty miały gumę to ich waga by się podniosła a wytrzymałość raczej nie.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Odpowiedz
#6
PRS, pełna zgoda. waga nie determinuje wytrzymałości. tu raczej kwestia materiałów i konstrukcji. raczej chodziło mi o to, że zaufałem pancerności sprzętu. to trochę jak z linami dynamicznymi do wspinania. zwiąż się taką 10,2mm średnicy, a następnie nowym bealem, który ma średnicy 8,5 mm :)

Odpowiedz
#7
W zasadzie mógłbym poświęcić drugą (bazarową) parę ( a właściwie to co z niej zostało ;) ) i odpiłować rączkę. Zważyć ją i zważyć cały kompletny kij.
Wyszło by ile w procentach stanowi waga samej rączki do kija.
Tyle, że pomimo tego, że ,,bazary'' wyglądają prawie identycznie z ,,Nołnejmami'' to jednak nie są. Jeżeli rzeczywista różnica wynosi np. 10% to może to być jakieś 40-50 gram. I cały ,,pomiar'' o du..ę potłuc.
Musiały by to być kijki z pary.

Z innej beczki to na tym polu (badylowym) jako konsumenci jesteśmy często oszukiwani. Producent sprzedaje np. dwa rodzaje kijków. Materiał rurek, grot, system blokowania etc. jest w obu taki sam. Tylko, że jedne mają rękojeść z tandetnej gumy, a drugie z lepsiejszej pianki. I te drugie są często sprzedawane w cenie znacznie wyższej - bo są F&L czyli ,,ultralekkie''. A na mój ograniczony chłopski rozum to wykonanie odlewu gumowego jest droższe niż piankowego. Choćby nawet poprzez dorzucone koszty recyklingu.

PIT a jak byś porównał opisane przez Ciebie Sherpy do takich Scoutów?
http://www.outdoorzy.pl/11155-masters-ki...scout.html
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Odpowiedz
#8
Tak na szybko, patrząc na zdjęcie scoutów w smartfonie- rączka prostszej budowy, bez karbowania. System mocowania talerzykow - po prostu na wcisk. System blokujący ma pewnie trzpień taki jak w peakach, czyli z tworzywa, a nie jak w sherpach - z ''amelinum''. Tego co prawda nie widać, ale gdyby był z amelinum to na pewno producent by się pochwalił.
-------------------------------------------
I speak fluent sarcasm.

Odpowiedz


Skocz do: