To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Test sprzętu firmy Jack Wolfskin
Obiecałem, że napiszę co nieco o mechaceniu ,,siateczki mesh''.
W okresie zimowym chodziłem z plecakiem w warrstwach odzieży raczej śliskich (waciak, wiatrówka, etc.). Mechacenie nie występowało. Ale wydaje mi się, że nie tu jest ,,pies pogrzebany''.
Pierwsze oznaki pojawiły się gdy zrobiło się ciepło, wręcz gorąco.
http://tiny.pl/grlcj
Na GSS nie używałem paska tylko szelek, guziki były od strony wewnętrznej dodatkowo zakryte patką materiału.
Na Szlaku Orlich Gniazd także nie używałem paska - szorty podtrzymywała gumka i sznurkowy trok.
Pasek poliamidowy potrafi nieźle ,,zharatać'' strefę lędźwiową plecaka. Ale ja go nie używałem...
Wydaje mi się, że wzrost temperatury a co za tym idzie wzrost pocenia się miał istotny wpływ na wystąpienie tego nieestetycznego zjawiska
http://tiny.pl/g9mlk
http://tiny.pl/g9mls
Oczywiście w jakimś stopniu wywlekane z siateczki włókna są podczas noszenia plecaka (i tarcia) ,,ścinane'' i gubione co zmniejsza wytrzymałość struktury. Bo nie jest to pilingowania jak np. w bluzach poliestrowych typu ,,polar'' lub ,,stretch''.
http://skroc.pl/61488
http://749a4.skroc.pl
http://skroc.pl/c77e4
Jest ona na tyle gruba, że na razie nie obawiam się przetarcia siateczki.
http://skroc.pl/7cbb7
Reasumując.
Mechacenie wystąpiło gdy temperatura powietrza przekroczyła 20 st. C.
Występuje ono niezależnie od rodzaju odzieży jaką nosiłem - w ramach testu jeden dzień na Orlich przeszedłem w koszulce bawełnianej (miękka ale matowa), chodziłem też w koszulce NGTowej czyli ,,śliski'' poliester, nosiłem też na GSS Poliamid od Graffa.
Zapewne wpływ na to zjawisko ma wilgoć utrzymująca się w tej strefie (plecy). Mechacenie wystąpiło też na szelkach ale w mniejszym stopniu.
Za 4 dni ruszam na http://kazimiernikejszyn.pl/o-wydarzeniu/dojazd/ plecak zapewne posłuży głównie do transportu Perły ;) ale kto wie może przejdę się szlakiem z Puław ;)
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Odpowiedz
Moi drodzy,
czerwcowe podsumowanie jeszcze się tworzy, postaram się opublikować je po powrocie z Alp, ale już teraz muszę zgłosić ważną rzecz - chciałbym przekazać moją kurtkę JW w czyjeś dobre ręce na czas wakacji albo na resztę testu. Niestety, wbrew temu, co planowałem, nie dam rady przeciągnąć jej przez wakacyjne wyprawy, gdyż wybieram się w zimne rejony, a model JW nie jest dość obszerny, by pomieścić cały zestaw ciuchów. Jeśli więc nie oddam jej nikomu, do września będzie musiała zostać w szafie, a szkoda, skoro mogłaby posłużyć komuś innemu.

Wracam do Polski 14 lipca i tego dnia mógłbym wysłać ja kolejnemu testerowi. Ktoś chętny? Kurtka w rozmiarze XXL, na osobę wysoką. Na moje oko - sprawdzi się znakomicie podczas wielu letnich wyjazdów. Ja, niestety, nie mam możliwości.
---
Edytowany: 2016-07-04 00:39:05
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com/

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
Sześć miesięcy
Od ostatniego wpisu plecak po za codziennymi potrzebami służył jako bagaż w podróżach, nosiłem w nim sprzęt na basen dla siebie i rodziny, zaliczył również wyjazd nad Solinę. Stosowałem wypakowanego Jama także jako dociążenie podczas marszów budujących formę przed wakacyjnym wędrowaniem. Jako bagaż podręczny plecak już we wcześniejszych wpisach został przeze mnie opisany i tu nic nowego nie mogę dodać. Zabieranie plecaka na basen ujawniło w moim mniemaniu wadę. Jego konstrukcja sprawia, że dość długo schnie. Konkretnie chodzi mi o potrojenie tkaniny na dnie. Mamy tam kieszeń na pokrowiec wykonaną nie poprzez doszycie jednego kawałka tkaniny tylko dwóch. Mokre rzeczy z basenu, których nie zabezpieczyłem workiem, przemoczyły wszystkie trzy warstwy i pokrowiec przeciw deszczowy. ilość materiału w tym miejscu utrudnia suszenie plecaka. Nie jest to codzienna sytuacja, zwłaszcza mając na uwadze wyposażenie plecaka w pokrowiec. Jednak może zdarzyć się na tyle intensywny deszcz, który spowoduje zaciekanie wody pod pokrowiec i zamoczenie dna. Ilość tkaniny we wspomnianej okolicy jest podyktowana specyficzną budową całości. Otóż dno nie jest zintegrowane z komorą tylko z frontową i bocznymi kieszeniami. Komora zaś jest doszyta do pleców plecaka i luźno opiera się swoim dnem o kieszeń z pokrowcem. Dzięki temu możemy włożyć np ręcznik tak, że będzie wystawał on przez boczne kieszenie i przechodził pod dnem komory. Postaram się wykonać odpowiednie zdjęcia obrazujące całą sprawę, bo opis może wydawać się nieco mętny. Niemniej jednak możliwość włożenia czegokolwiek pomiędzy komorę a kieszeń na pokrowiec puki co dla mnie jest nieprzydatna. Wolałbym plecak, który można szybciej wysuszyć.
Podczas wypadu nad Solinę plecak przez kilka godzin był narażony na deszcz. Padał on z różnym natężeniem. Warunki wprost wymarzone na użycie pokrowca, który Sprawdził się dobrze. Nie dopuścił do zalania zawartości. Plecak był mocno wypchany co ograniczyło wspomniany wcześniej problem zsuwania się lamówki pokrowca na szelki od dołu i góry.
Sześć miesięcy mojego korzystania z plecaka JW nie pozostawiło właściwie żadnych śladów. Plecak nie jest w żaden sposób zniszczony. Jak na razie używałem go ok 160 dni licząc wszystkie razy gdy był mi on przydatny.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
Trochę mi zeszło z napisaniem kolejnego posta, jakoś nie miałam weny na pisanie ostatnio...

Dla przypomnienia testowany model: JW Softshell Torbulence

Bluza była ze mną kilka razy w górach i kilkanaście razy na przejażdżkach rowerowych. Maj był w tym roku wyjątkowo chłodny więc używana była często.
Zakres temperatur przy jakich ją zakładałam to ok. 5 - 15 st. C.

Softshella najczęściej używałam kiedy wiało, ale temperatura powodowała, że nie potrzebowałam dodatkowego docieplenia. Zakładałam go na cienką koszulkę żeby chronił przed wiatrem. Od początku sprawdzał się w tej roli świetnie. Oczywiście nie chronił przed wiatrem w 100%, ale wystarczająco by np. w temperaturze 5 st. C przy silnym wietrze i braku słońca zapewnić komfort podczas marszu z lekkim plecakiem. Niestety już po pierwszym praniu odczułam, że bluza stała się mniej wiatroszczelna (prałam zgodnie z zaleceniami na metce). Nadal spełnia swoje zadanie, ale podczas silnego wiatru czuję jak wiatr trochę bardziej przenika przez warstwę materiału. W mojej poprzedniej bluzie prania nie miały żadnego wpływu na wiatroszczelność.
Po praniu zdecydowanie zniknęła warstwa DWR. Na początku krople wody bez problemu utrzymywały się na powierzchni materiału (raz nawet oblałam się colą, ale wystarczyło zgarnąć krople napoju ręką i nie było po niej śladu). Teraz krople wody od razu wsiąkają w materiał. Czy da się tą warstwę odbudować?

Z zauważonych plusów: widoczność na rowerze :) Kolor bluzy sprawia, że jestem widoczna z daleka, co na pewno poprawia bezpieczeństwo na drodze.

Z plusów radujących oko: bluza pięknie komponuje się z moimi rękawiczkami i pomarańczowymi butami ;)

Zdjęcia dorzucam na bieżąco tu:
https://goo.gl/photos/oMV3HA2i2LsH9KyY7

W tej chwili pogoda powoduje, że bluza leży w torbie rowerowej na wypadek gdyby się ochłodziło i raczej nie jest używana więc następny wpis pewnie dopiero po powrocie z Kirgistanu :)

Odpowiedz
Soltys kurtke trzymaj. Horyzont musi sie wypowiedziec w tej kwestii. Was i nas obowiązuje umowa i tego sie trzymamy
-------------------------------------------
Z kom z namiotu

Odpowiedz
@gumibear @sołtys - niebawem damy znac co i jak...
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont

Odpowiedz
Mogę ją oczywiście trzymać, nie ma problemu. Sek w tym, że na zasadniczy wyjazd tego roku nie będę w stanie jej zabrać - jest nieco zbyt dopasowana na moje warstwy ubrania, jakie muszę wziąć.
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com/

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
@sołtys nie chodzi o sam fakt trzymania...ale jakoś brak chętnych...
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont

Odpowiedz
Bo Łukasz to Duży Chłop :)
Jakby kurtka była w rozmiarze dla NGTowych kurdupli... ;)
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Odpowiedz
A może Bartolini? Jest raczej z tych wyrośniętych chłopców :)

Odpowiedz
a no to trzeba bylo tyle drozdzy jesc...
-------------------------------------------
ekipa eHoryzont

Odpowiedz
jeśli jest ktoś chętny na kontynuować test kurtki to czekamy na propozycje..
-------------------------------------------
ekipa eHoryzont

Odpowiedz
i wtedy zapada taka niezreczna cisza...
---
Edytowany: 2016-08-07 21:31:26
-------------------------------------------
ekipa eHoryzont

Odpowiedz
Jaki to rozmiar?
A XXL, odpadam.
---
Edytowany: 2016-08-07 23:57:29

Odpowiedz
witam, nie śledziłem tego wątku i nie znam założeń testów, ale mam pytanie:
czy macie w testach plecak JW Bike&Hike 22L?
Ja taki posiadam, i szykuję recenzje na wrzesień.
Nadmieniam, że bedzie raczej negatywna.
-------------------------------------------
mmateusz

Odpowiedz
nie
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
@mmateusz - a dlaczego to ''raczej negatywna'?
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont

Odpowiedz
Jestem jeszcze przed krótkim urlopem, który nastąpi we wrześniu, ale sezon wakacyjny powoli się kończy, więc czas na małe podsumowanie użytkowania butów w lipcu i sierpniu.
Lipiec w tym roku był u mnie pracowity, a dwa ostatnie weekendy pochłonęły prace remontowe, zatem buty niespecjalnie się przemęczały w tym czasie.
Za to w sierpniu mogliśmy trochę odetchnąć i więcej pochodzić, m.in. za sprawą długiego weekendu, który spędziłam w Beskidzie Sądeckim. Pogoda była przyjemnie letnia czyli 18-25 st. C, zdarzyły się też przelotne opady deszczu.
Użytkowanie butów w takich warunkach było całkiem przyjemne. Nie odczuwałam żadnego dyskomfortu z powodu obecności membrany w butach, nie było konieczności „wentylowania” stóp na postojach. Być może jest to kwestia przyzwyczajenia, ponieważ poprzednio jednak odczuwałam dosyć mocno ciepłotę w bucie. Tym razem zarówno ze skarpetkami JW Hiking Pro jak i z innymi (głownie JJW z jonami srebra) buty spisywały się dobrze pod względem komfortu termicznego i wygody.
Buty spsikałam tym razem impregnatem, a lekki deszczyk na szlaku ani poranna rosa nie wyrządziły butom żadnej szkody – woda szybko odparowała z powierzchni cholewki.
Póki co nie mogę narzekać na podeszwy – mają dobrą przyczepność do różnorakiego podłoża w stanie suchym i mokrym oraz zadowalającą zdolność do smoczyszczenia w przypadku zapchania się bieżnika gliną czy ściółką leśną. Bieżnik zaczyna się nieco bardziej ścierać – w moim przypadku widoczne jest to zwłaszcza po stronie zewnętrznej.
Co poza tym?
Zauważyłam że sznurówki są bardzo długie – niepotrzebnie jak dla mnie. Nie przeszkadza to specjalnie (choć raz sobie rozwiązałam pętelkę bo zahaczyłam o nią kijkiem trekkingowym). Myślę że mogłyby być spokojnie 10cm krótsze (a buty trochę węższe w palcach).
Poza tym kolejny raz potwierdziło się, że w butach można z powodzeniem i wyczuciem pedałów prowadzić samochód, co sprawia, że spokojnie można ich używać również na co dzień w mieście (o ile ktoś miałby taką potrzebę).

Nowa porcja zdjęć na stronce: http://tnij.org/jwmtnattack
-------------------------------------------
Test JW MTN Attack 5 Texapore Low W

Odpowiedz
Ostatnie dni lipca to ponowna wyprawa Plecaka Denali 65 w Bieszczady.
http://tiny.pl/g9z2c
Celem było dojście (od parkingu w Bukowcu) do ,,umownych'' źródeł Sanu. http://tiny.pl/g9z21
Zanim jednak znalazłem się w tym najdalszym (legalnie dostępnym ;) ) zakątku południowo-wschodniej Polski podreptałem trochę z Kaziem w okolicach Połoniny Caryńskiej.
Po podróży wieloma autobusami czyli dawce tego co najbardziej niszczy plecaki - wrzucaniu i transporcie w luku bagażowym - wysiadłem na przystanku w Widełkach. Początkowy odcinek podejścia na Magurę Stuposiańską to fragment ,,dżungli bieszczadzkiej''. http://tiny.pl/g9z24
Trochę schudłem i zmuszony byłem przestawić mocowanie systemu nośnego na położenie S. Plecak znów ,,poszedł'' do góry.
Trochę to przeszkadzało przy przedzieraniu się przez chaszcze ale
materiał jest na tyle pancerny, że nie było śladu obtarć. Wyżej na stoku niebieski szlak wiedzie już ,,przestrzennymi''leśnymi drogami. Towaru jak zwykle miałem sporo, do środka wsadziłem też karimatę na pionowo. Po wejściu na ,,przedwierzchołek'' Magury spadły pierwsze krople deszczu i nieśmiało zagrzmiało.
Założyłem na plecak firmowy pokrowiec a na swój grzbiet kurtkę RC. http://tiny.pl/g9z28 Po paru minutach nieśmiałe pokrapywanie przerodziło się w mega zlewę, listowie drzew przepuszczało deszcz, a pioruny waliły wokół. W tej sytuacji przesiadywanie na grani pod drzewem nie jest najlepszym pomysłem, podjąłem decyzję o odpuszczeniu sobie szczytu Magury i zejściu do Schroniska Politechniki warszawskiej ,,Koliba''. Niestety nie zabrałem peleryny przeciwdeszczowej. Po 3 minutach byłem całkowicie przemoczony od pasa w dół. Po 7 minutach od decyzji zejścia skończył się deszcz http://tiny.pl/g9z26
i ,,wyszło'' słońce. Taras Koliby zamienił się w improwizowaną suszarnię http://tiny.pl/g9z2v schodzących ,,z gór'' turystów.
Żółty pokrowiec powstrzymał deszcz... na korpusie plecaka. Ale oczywiście zamokły plecy i szelki. Sprawdziła się stara, turystyczna prawda, że tylko peleryna zarzucona na plecak zabezpieczy skutecznie worek.
Po przesuszeniu wkładek i butów podreptałem za Kaziem śladami nieistniejący wsi, polami, lasami, drogami. http://tiny.pl/g9z8m
Wieczorową porą zaliczyliśmy Dwernik Kamień http://tiny.pl/g9z87
http://tiny.pl/g9z8r , kolejne grzmoty w oddali nie pozwoliły zbyt długo upajać się jedną z najlepszych bieszczadzkich panoram i zmusiły do marszobiegu w dół w dolinę Sanu. Plecak jeżeli cięższe rzeczy zapakujemy na spód zachowuje się stabilnie nawet bez zapiętego paska piersiowego. Po dojściu do rzeki jeszcze marsz częściowo tłuczniem, a częściowo asfaltem do Chmiela i tam nieoczekiwany finał piątkowej wycieczki pod daszkiem przystanku autobusowego w strugach padającego deszczu. Dla mnie to było jakieś minimum 20 km marszu, dla Kazia znacznie więcej bo on startował z Wołosatego. Następnego dnia zrobiliśmy w ,,zespole trójkowym'' Dolinę Górnego Sanu'' . Trasa praktycznie po płaskim
http://tiny.pl/g9z8c
http://tiny.pl/g9z8w
Plecak nieśliśmy naprzemiennie (wręcz wydzierając go sobie) bo... został zaopatrzony w wypełniony bukłak wody.
Było to sprawdzenie czy worek (Osprey 3 L) się mieści, nie chybota w kieszeni, woda zbytnio nie nagrzewa od pleców, etc.
Na szelce brakuje specuchwytu na rurkę lub/i magnesu unieruchamiającego ustnik. Oczywiście wiele zależy od zastosowanego bukłaka a dokładnie od długości jego rurki.
W przypadku zbiornika od Rybołowa była ona zbyt długa, majtała się, trzeba było ją specyficznie przełożyć pod klapą, etc.
Ogólnie nie korzystam z Camela bo woda mi zalatuje nieprzyjemnym zapachem, wolę ConvertTubę i butelki PET.
Gumki na szelkach są zbyt luźne by ustabilizować rurkę, tylko na prawej jest dodatkowa szlufka z nazwą producenta, ale jest ona bezpośrednio pod gumką wiec niewiele to daje.
http://tiny.pl/g9z8j
Specuchwyt do rurki można zakupić np. w sklepie Wisportu http://tiny.pl/g9z85 jak widzicie cena jest nie tyle śmieszna co pomijalna w stosunku do ceny plecaka. Trzeba jednak pamiętać, że tego typu klamra lubi zaczepiać odzież przy zakładaniu/zdejmowaniu plecaka. Kaziu orzekł, że plecak nosi się wygodnie, choć pewnie dla niego ustawienie systemu nośnego mogło by być inne.
jak poinformował nas Strażnik BPN trasa z parkingu do ,,źródła'' to 11,2 km czyli w sumie 22 kilosy 400 m. Ale oczywiście jeszcze dochodzą ,,skoki w bok'' czyli jest więcej. Już nocną porą pozostało nam wejście na Otryt z załadowanymi płynami workami czyli kolejne 3 km. W sumie wyszło mi pewnie jakieś kolejne 50 km z plecakiem.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny


[Obrazek: 8911-179-1.jpg]


[Obrazek: 8911-179-2.jpg]


[Obrazek: 8911-179-3.jpg]

Odpowiedz
Kolejny miesiąc to czas urlopu. Plecak także miał nieco odpoczynku od codziennego roboczego wykorzystania. Jednak w czasie urlopowej rekreacji miał możliwość pokazania swoich walorów. Ponownie służył podczas wyjść na basen, wakacyjnych podróży a także w czasie leniuchowania w Polańczyku. Zabierałem go także na dłuższe spacery pakując do niego niezbędne rzeczy. Raz przez ten czas wybrałem się na rower.
Co do wytrzymałości i jakości wykonania nie ma do czego się przyczepić. Plecak nadal wygląda niemal jak nowy.
Na wakacyjne plażowanie czy zabranie wszystkich rzeczy potrzebnych na basenie jest za mały. To znaczy dla trzy osobowej rodziny. W obu przypadkach trzeba posiłkować się dodatkowymi opakowaniami np. na klapki gdy idziemy na basen. Jednak nie należy traktować tego jako wadę. Jest to plecak o konkretnym litrażu i co idzie za tym o określonym zastosowaniu.
Miałem także możliwość dokładnie sprawdzić odporność na wodę tkaniny zasadniczej. Na wczasy nad Soliną zapomniałem zabrać pokrowca. W czasie zwiedzania zapory podczas deszczu plecak przemókł do cna. Na szczęście nie miałem w nim żadnych wartościowych i delikatnych rzeczy. Ale nie jest to worek przeprawowy i na takie warunki ma pokrowiec. Trzeba o nim jednak pamiętać.
Opisywana w ostatnim poście kieszeń frontowo boczna staje się dla mnie powoli największym mankamentem w tym plecaku. Integracja bocznych kieszeni z przednią była w moim przekonaniu złym pomysłem. Jeśli umieścimy coś w kieszeniach bocznych a plecak jest słabo wypakowany lub wyjmujemy z niego większą ilość sprzętu, to wszystko ląduje i tak w kieszeni frontowej. Utrudnia to utrzymywanie porządku w ekwipunku i konieczność ciągłego poprawiania pakunku umieszczonego na wierzchu.
Pas biodrowy w czasie jazdy rowerem dobrze współpracuje z ciałem.
---
Edytowany: 2016-08-29 18:02:28
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/


[Obrazek: 8911-180-1.jpg]

Odpowiedz


Skocz do: