To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Nordhorn NH18 Bamboo
#1
OPIS PRODUKTU:

Skarpety Nordhorn NH18 Bamboo

Skład
- Bambus 80%
- Poliamid 15%
- Lycra 5%

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
14-09-2015, 20:43

1.Dlaczego, co i jak?

Rok temu zostałem wytypowany do testowania skarpet polskiej firmy Nordhorn. Padło na model NH18 Bamboo. Test miał trwać rok i tyle trwał. Ze swojej strony dziękuję administracji forum NGT.pl za możliwość testowania skarpet, oraz oczywiście firmie Nordhorn za ich udostępnienie i szybkie wysłanie do mnie. Miłym zaskoczeniem były dodatkowe bonusy otrzymane od firmy w postaci frotki na nadgarstek do wycierania potu, prześlicznego kolorowego pokrowca na telefon komórkowy oraz katalogów i ulotek informacyjnych o produktach producenta.

Na początku w ogóle otrzymałem w paczce niewłaściwy model skarpet. Po wyjaśnieniu sprawy mogłem zatrzymać przysłane pomyłkowo NH8 Coolmax (również napiszę ich recenzję wkrótce), a właściwy testowy model bambusowych skarpet szybko mi przysłano. Także cała sytuacja zakończyła się mega pozytywnie. Dodatki cieszą i nie ukrywam, że miło połechatały moje ego i duszę testera.

2.Pierwsze wrażenie

Paczka dotarła, otwieram, wyjmuję wszystko z pudełka i firmowej reklamówki. Jak wspomniałem powyżej, oprócz skarpet otrzymałem bonusy. Skarpety są zapakowane w estetyczny błękitny kartonik z logo firmy oraz opisem materiałowym na odwrocie opakowania. Co istotne i godne pochwały to to, że skarpety zostały wyprodukowane w Polsce!.

Po wyjęciu z kartonika pierwsze co się namacalnie czuje to ich przyjemna miękkość i puszystość. Są trochę grube, przez co miałem obawy czy nie będą za ciepłe latem. Kolorystyka jak dla mnie całkiem przyjemna, nie stonowana i nie jakoś mocno ekstrawagancka. Na stronie producenta widnieje informacja, że to wzór kolorystyczny ,,A\'\'. Oprócz tego są jeszcze ,,B\'\' i ,,C\'\'. Koncepcja słuszna i wystarczająca.

Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne!. Za naprawdę niewielkie pieniądze (29 zł) otrzymujemy skarpety wykonane w kraju, wysokiej jakości, bez żadnych niedoróbek i estetycznie zapakowane. Podoba mi się takie podejście.

3.Wykonanie

Na początek podam skład:
- Bambus 80%
- Poliamid 15%
- Lycra 5%

Oczywiście skarpety są wykonane tak jak na porządne turystyczne przystało. Czyli elastyczny ściągacz na łydce, więcej miękkiego materiału na piętach i palcach, płaskie nieuwierające szwy oraz elastyczne ściągacze nad kostką i na śródstopiu. Wszystko to ma sprawiać, żeby skarpety były komfortowe, nie zsuwały się i chroniły Nasze stopy przed obtarciami.

Co do jakości wykonania skarpet nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Wnikliwe początkowe oględziny nie wykazały żadnych wyciągniętych włókien czy nitek. Szwy całe, nic się nie pruło przez cały okres testu. Kolejny pozytyw.

4.Użytkowanie

Kiedy?

Producent określa ten model jako wiosenno/letni. I to się w zasadzie zgadza, choć ja używałem też ich jesienią i w cieplejsze dni zimowe. Wychodzi więc na to, że są uniwersalne prawie całoroczne. Najlepiej sprawdzały się moim zdaniem wiosną i jesienią, czyli przy umiarkowanych temperaturach. W cieplejsze dni zimą też było okej, choć czasem wracając wieczorem z pracy odczuwałem w butach chłodek. Latem też było w nich okej, ale w upalne dni brakowało już komfortu i czułem, że stopy się przegrzewają. Czyli na upały oraz mrozy się nie nadają, a najlepiej sprawdzają się w porach roku od cieplejszej zimy do chłodnej jesieni. Wtedy jest idealnie.

W jakich butach?

Przez cały rok nosiłem je w normalnych miejskich butach, zimą w butach wysokich zimowych. Podczas wypadów w teren, w góry i nad wodę nosiłem wysokie buty górskie z membraną oraz niskie bez membranowe. Także przekrój prawie cały i porównanie jakieś mam. Bez bicia też przyznam, że i ogrodowe gumofilce też były.

Gdzie?

W sumie to wszędzie. Po mieście, po lesie, w górach, na spacerach, do pracy, nawet i po domu. Przeszły ze mną dwa razy szlaki Beskidu Wyspowego, Żywieckiego, Bieszczad, Gór Izerskich oraz Karkonoszy. Zaliczyły też sporo wypadów jednodniowych po okolicach Łodzi.

Schnięcie

Podczas marszu i na postojach nigdy nie czułem, że mam mokre czy wilgotne skarpety. Dopiero po zdjęciu butów niekiedy przy wyższej temperaturze powietrza okazywało się, że są lekko wilgotne. Jednak wystarczyło bez butów parę minut poczekać i skarpetki były suche. A jak jeszcze do tego świeciło słonko to czas schnięcia był naprawdę krótki. Także w terenie przez cały dzień było sucho, przyjemnie i komfortowo dla moich stóp.

Jak wygląda sytuacja po praniu czy totalnym przemoczeniu obuwia na szlaku?

Pewnego dnia szedłem w B.Żywieckim w kwietniu (nie przewidując warunków na szlaku) w głębokim mokrym, topiącym się już śniegu i buty (o zgrozo bezmembranowe, mój błąd) przemiękły na wylot, tak że miałem kałużę w środku, aż woda chlupała. Oczywiście skarpety też całkowicie mokre. Jednak szło się całkiem dobrze, nie miałem odcisków po powrocie, nie ,,wałkowały\'\' się też w bucie mimo całkowitego przemoczenia. Po powrocie do bazy wypłukałem je tylko pod prysznicem, na kaloryfer i rano były gotowe do dalszego działania. Wizualnie natomiast nie wyglądały zbyt świeżo po takim prysznicowym praniu, ale to tylko skarpety przecież. Natomiast po praniu w pralce czy ręcznym i suszeniu w domu czy schronisku w pokoju schną całkiem szybko i wygląd mają też odświeżony.

Zapachy/smrodliwość

Przyznaję, że moje stopy i skarpetki w których chodzę po całym dniu na szlaku raczej nie pachną fiołkami. Dlatego przywiązuję dużą wagę do dobrych jakościowo skarpet, żeby wrażenia zapachowe ograniczyć dla otoczenia do minimum. W NH18 najdłużej przechodziłem trzy dni bez prania i nie waliły tak jak coolmaxy czy inne syntetyki. Owszem, smrodek delikatny złapały, ale nie capiły okrutnie tak jak potrafią np. coolmaxy po jednym dniu. Włókna bambusa jak widać lepiej się sprawdzają zapachowo i z korzyścią dla otoczenia niż inne wynalazki. NH18 po jednym dniu marszu można jeszcze spakować do plecaka i założyć na drugi dzień bez obaw, że zasmrodzą wszystko w środku. A jeszcze jak się je przesuszy na słońcu albo grzejniku to już w ogóle są prawie jak nowe!. Po praniu w pralce, tak jak pisałem w poprzednim punkcie, w ogóle nie czuć nic i ładnie pachną proszkiem czy innym detergentem.

Wygoda i komfort chodzenia.

Ten podpunkt z czystym sumieniem mogę opisać jednym zdaniem - Przechodziłem i znosiłem już sporo par skarpet, ale bambusowe Nordhorny są dla mnie idealne jeśli chodzi o wygodę i komfort dla moich stóp. Wcale nie przesadzam. NH18 to najwygodniejsze skarpety jakich używałem. Uwielbiam to uczucie suchej i ciepłej stopy w butach w dobrych skarpetach, w tym przypadku w nordhornowych bambusach. Zawsze było mi w nich sucho, komfortowo, nie za ciepło i nie za zimno. Lubiłem nosić je nawet po domu zimą i jesienią.

Do tego nie powodują obtarć, nic mnie w nich nie uciskało, dobrze leżą na stopach i nie zsuwają się. W użytkowaniu są po prostu bezproblemowe. Po założeniu ich zapominamy o nich przez cały dzień marszu w terenie. Pierwszy raz jak je założyłem od razu czułem miękkość frotte na spodzie stóp. Materiału jest tam znacznie więcej dla poprawy komfortu chodu, i to czuć. Stopy pod spodem nigdy mnie nie bolały w tych skarpetkach, a mam je wrażliwe i czasem w innych zdarzało się pod koniec dnia odczuwać nieprzyjemny ból. Z NH18 ten problem nie występował.

5.Trwałość

Żeby nie było zbyt różowo na temat tych skarpet to teraz trochę o ich trwałości. Stwierdzam, że ogólnie są trwałe i wytrzymałe. Puszystość pod spodem straciły jakoś po pół roku dopiero i to tak stopniowo. Po prostu frotta się ubiła. Jednak przez cały rok użytkowania były wygodne i komfortowe. Jak się używa skarpet często i długo to się zużywają, wycierają, ubijają itd. Jest to normalne. Byłem zdziwiony natomiast tym, że nie przetarły się na piętach czy achillesach, bo tak kończą żywot przeważnie u mnie skarpety. Co prawda materiał w tych miejscach się trochę zmechacił od razu na początku używania, ale potem przez cały czas już się tam nic nie działo. Widoczne pierwsze przetarcia/ubytki materiału (nie wiem jak to dokładnie nazwać, po prostu widać było w tych miejscach, że po czasie się przetrą) pojawiły się też jakoś po pół roku na dużych paluchach. To przecieranie materiału postępowało sobie bardzo wolno, aż dopiero teraz podczas drugiego dnia włóczęgi po B.Żywieckim na paluchach zrobiły się już dziury. Czyli w zasadzie skarpety wytrzymały rok użytkowania. Dodam, że ani przetarcia na palcach, ani ubicie się materiału w środku skarpet nie powodowały dyskomfortu podczas ich noszenia. Nadal chodziło się dobrze i nic nie przeszkadzało. Także trwałość oceniam dobrze, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę stosunek ceny do jakości wykonania i czasu użytkowania do pierwszej dziury w skarpecie.

6.Podsumowanie

Za niewielkie pieniądze otrzymujemy świetnie wykonane skarpety, uszyte w kraju. Kwestia wyglądu i kolorystyki to już sprawa indywidualna. Do tego są bardzo wygodne i komfortowe dla stóp nawet przy całodziennym marszu w trudnym terenie.

Krótko mówiąc chwalę i polecam skarpety Nordhorn NH18 Bamboo.

PLUSY
- Niska cena (obecnie 29 zł)
- Wysoka jakość wykonania/estetycznie zapakowane.
- Produkt polski!
- Bardzo wygodne i komfortowe, zawsze miałem uczucie przyjemnie suchych i ciepłych stóp.
- Wykonane i posiadające to, co turystyczne skarpety powinny mieć, czyli miękką frottę wewnątrz na spodach, elastyczne ściągacze, płaskie szwy, dobrze dobrany skład materiałów.
- Po wypraniu szybko schną, na szlaku po zdjęciu butów także szybko robią się suche.
- Nie łapią szybko brzydkiego zapachu i naprawdę długo wytrzymują bez prania. Idealnie nadają się na dłuższe trekkingi, gdzie nie ma opcji prania rzeczy.
- Trwałość zaliczam na plus przy tej cenie. Wytrzymały rok częstego używania, więc stosunek cena/czas eksploatacji jest bardzo dobry moim zdaniem.

MINUSY
- Kwestia gustu dla każdego, ale nie każdemu może się podobać kolorystyka tych skarpet.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.67/5



Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
08-02-2016, 11:39

Nordhorn NH18

Pierwsze wrażenia:
Skarpet robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Miła w dotyku, dobrze trzyma stopę a zarazem nie uciska za mocno. Producent zapewnia że wzmocnienia ochronią nas przed odciskami i tak też było :)

Skład podawany przez producenta to:
- Poliamid 15%
- Bamboo 80%
- Elastan 5%

Testy:
NH18 były testowane przez rok w warunkach letnich oraz zimowych. Przeszły testy w Beskidach, Tatrach, oraz Alpach. Ostatnimi czasy długie górskie wędrówki z ciężkim plecakiem zamieniłem na podejścia pod drogi wspinaczkowe oraz wycieczki via ferratowe. Skarpetę testowałem głównie w wiekowych butach Hanwag Yukon, ostatnio też w Scarpa Zen Pro. Zdażało mi się zakładać ją do butów rowerowych gdzie bardzo fajnie współgrała z dobrze oddychającymi butami.

Wygoda i użytkowanie:
Jestem bardzo zadowolony z użytkowania tych skarpet. Jak już wspomniałem NH18 dobrze trzyma stopę. Po wędrówce w górach/na via ferratach stopy pozbawione są odcisków a ogólny komfort ich noszenia oceniam bardzo wysoko.
Jeśli chodzi o oddychalność to skarpety zostały wystawione na ciężką próbę. Mam bardzo potliwe stopy i czy to lato czy zima jest mi ciepło. W lecie jakiej skarpety bym nie ubrał i tak będzie mi gorąco w stopy. Muszę przeznać że w NH18 pomimo odczucia ciepłoty w butach chodziło się całkiem dobrze (dla porównania w NH8 zdażało mi się odczuć uczucie ślizgania stopy w skarpecie ). Jesień i wiosna to wymarzona pora dla tej skarpety choć ja nie unikam noszenia jej też w pełnym letnim skwarze. Przy mojej termice zima jest chyba najlepszą porą dla każdej w miare sensownej skarpetki więc NH18 również była w użyciu. Nie nosiłem jej co prawda w pełnych mrozach gdzie raczej zakładam grube skarpety z merino i pancerne buty pod automaty ale na beskidzkie wycieczki w śniegu spokojnie zabrałbym NH18.

Termika i zapachy:
Jak dla mnie skarpety nadają się na całoroczne trekingowe użytkowanie ( z wyłączeniem dużych mrozów i wysokich gór). Nie spotkałem jeszcze skarpet które po wyjęciu nogi z buta byłyby suche ale nie ma się czemu dziwić - w końcu pancerny but nie pozwala na zbytnie odprowadzanie potu. NH18 pomimo wilgoci w bucie nosi się dobrze. W lekkich butach bardzo dobrze.
Mała ilość poliamidu w porównaniu z bamboo robi swoje - łapie ona mniej nieprzyjemnych zapachów niż inne skarpety. Wełna merino to to nie jest ale i tak ''zapachowość'' oceniam pozytywnie. Po praniu nieprzyjemne zapachy całkowicie znikają (w przeciwieństwie do różnych modeli bielizny termoaktywnej).

Wytrzymałość:
Z wytrzymałości NH18 jestem zadowolony. Zmienił się trochę profil moich wędrówek i nie spędzam w górach na długich pieszych wędrówkach tyle czasu co kiedyś więc tym bardziej myślę że NH18 swoje jeszcze wytrzymają. Skarpet Nordhorna używam od dawna i zawsze byłem zadowolony z ich wytrzymałości. NH8 znacznie szybciej się mechaci w porównaniu z NH18. Mam wrażenie że skarpetki lekko się zbiegły po praniu ale może to być wina kilku prań w pralce bądź tylko wrażenie. Tak czy siak dla porównania muszę kupić jeszcze jeden model co też z przyjemnością uczynię :)

Podsumowanie:
Skarpety NH18 oceniam bardzo dobrze. Cena w porównaniu z niezastąpioną wełną merino jest kolosalnie mniejsza dlatego moim zdaniem warto zainwestować w jedną czy dwie pary takich skarpet. Za niską cenę otrzymamy przyjemną w noszeniu skarpetę spełniającą postawione jej wymagania. Skarpetka jak dla mnie nie tylko całoroczna ale i uniwersalna - od lekkich butów podejściowych po ciężkie wodoodporne buty górskie. Zarówno na lekki leśny trekking jak i w górskiej wycieczki.

Plusy:
- cena
- brak mocnego chwytania zapachów
- komfort noszenia
- wytrzymałość

Minusy:
- dla mnie brak ewentualnie jeśli się leciutko zbiegły to może być minus

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5



Odpowiedz
#3
NH 18 to jedne z niewielu modeli skarpet firmy Nordhorn których nie posiadam (nie udało mi się ich kupić). Nie wiem ile kosztują ale przykładowo wczoraj kupiłem kolejne NH 7 za 18 zł.
Przydały by się zdjęcia obrazujące jak wyglądają skary ,,po teście''.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Odpowiedz
#4
Polecam Ci te skarpetki naprawdę. Cena 29 złociszy, są dostępne na stronie Nordhorna jeszcze. Zdjęcia jak wyglądają skiery po roku oraz w trakcie użytkowania. Zdjęcie z dziurą na paluchu to już z końca testu prawie, gdy skarpety dogorywały żywota w B.Żywieckim. Obecnie obie mają już dziury na wylot niestety.
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/


[Obrazek: 8887-3-1.jpg]


[Obrazek: 8887-3-2.jpg]


[Obrazek: 8887-3-3.jpg]

Odpowiedz
#5
Czyli po roku dziury? A w skali roku jak często były noszone? Często zdarzają Ci się dziury w skiepach po roku?

Odpowiedz
#6
Tak, po roku wreszcie zrobiły się dziury na obu dużych palcach. W skali roku? hmm, no często były noszone, bo i do pracy w nich śmigałem, i parę wypadów w góry zaliczyły, nawet kilka razy na rowerze je miałem w chłodniejsze dni w butach stricte rowerowych spd. No i po domu też w nich chodziłem bo są po prostu bardzo komfortowe dla stóp.
Dziury po roku? Nawet szybciej się zdarzały (np. skarpety Attiq z tych tańszych, czy przetarcia do siateczki po 2 miesiącach w Mundach). Dla przykładu letnie tanie skarpety Wisporta po roku są pełne przetarć i wyglądają jakby je psu z gardła wyjął. Dlatego trwałość Nordhornów w skali całego roku testu oceniam wysoko.
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz
#7
Używałem niejednej pary nordhornów, zawsze relację jakości do ceny ozeniałem jako całkiem niezłą.
Jakiś czas temu kupiłem nordhorn NH7B, też bambus. Po JEDNODNIOWEJ wyrypie Gorce- Wyspowy w nowych skarpetkach pojawiły się wyraźne ubytki-przetarcia materiału. Fakt- miałem słabo rozchodzone buty, a dystans to około 35 km. Ale przez dwa wcześniejsze dni w tych samych butach nosiłem starsze, wielokrotnie używane x-socki i absolutnie żadnych śladów nie nosiły.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
#8
PIT - każdy ma inne stopy i u każdego inaczej stopa pracuje w bucie, przez to też skarpety przecierają się każdemu inaczej. W testowanych bambusach też byłem trochę zaskoczony, bo przeważnie niszczę skarpety na piętach lub przecierają się na styku małych palców z butem. A Nordhorny jak żadne inne padły u mnie na dużych paluchach. Ot, taka odmiana. Nie twierdzę, że to super trwałe skarpety, ale w moim przypadku okazały się takie. Z drugiej strony jestem ciekaw spostrzeżeń drugiego testera tej pary skarpet.
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz
#9
To, że każdy ma inną stopę i inaczej owa stopa w bucie pracuje jest ''oczywistą oczywistością'' (cytat z klasyka). Ja po prostu opisuje moje doświadczenie z NH7B. Mój egzemplarz okazał się być bardzo nietrwały.

Odpowiedz
#10
A ile w ogóle wytrzymały Twoje NH7B?
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz
#11
Ja pytam bo po prostu (może to dziwne) w życiu jeszcze nie miałem dziury w skarpetach. Fakt że pochodzę z polskiego skarpetkowa, czyli Aleksandrowa Łódzkiego, skąd też Nordhorn pochodzi nota bene, a w dodatku pracując w biurze księgowym i obsługując firmy zajmujące się skarpetami, mam ich pod dostatkiem :) Nie zmienia to jednak faktu, że niektóre skarpety noszę po 4-5 lat i nadal nie udało mi się zrobić w nich dziury - niekiedy mają naprawdę duże przetarcia i dlatego je wywalam. Skarpet górskich też mam kilka par i najgorzej pod względem wytrzymałości oceniam Wisporty Letnie, które po roku bardzo przesiliły się na dużym palcu. Stąd moje niemałe zdziwienie gdy napisałeś, że wytrzymałość oceniasz wysoko :) i pytanie o częstotliwość noszenia tych skarpet. Wiadomo, jeżeli ktoś ma 7 par skarpet to chcąc nie chcąc używa średnio daną parę raz na tydzień. Jeżeli ktoś ma par 30-40 to rzadziej.
Jednak nawet skarpety, które mocno tyram i poza zwykłym użytkiem zabieram w góry, na naprawdę długie wędrówki, np podczas GSB i GSS, wytrzymują u mnie znacznie dłużej - vide 5-letnie Alpinus Merino :)

Odpowiedz
#12
Dzięki Maciej. Chodziło mi o dodanie zdjęć do recenzji.
W sumie możesz sam dodać bodajże 4 foty + kolejne wrzuca Admin jak mu podeślesz na PW.

,,Stare'' NH 7 na pewno używam ponad 5 lat. Są już ,,przeciery'' ale jeszcze nie ma dziury na wylot.
Nowe NH 7... jakoś mam wrażenie, że nie wytrzymają tyle.
Ilościowo skarpet Nordhorna mam najwięcej w szufladzie.
W cenie 29 zł + przesyłka ,,bambusów'' nie opłaca mi się kupować. Za zbliżoną kasę mam DWIE PARY NH 7 (Treking) - kupuję stacjonarnie w centrum Warszawy. Na te ,,bambusy'' zerkałem bo potrzebuję skarpet wewnętrznych. Zewnętrznych mam sporo, ale ,,linerów'' w których wytrzymałbym w ciepłe dni niezbyt wiele.
Sądząc z Twojego opisu raczej latem w wełniakach + bambusach raczej nie dałbym rady - było by za ciepło.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Odpowiedz
#13
PRS zdecydowanie za ciepło by Ci było w dwóch parach skarpet. NH18 jako pojedyncze skarpety latem są okej, ale w zestawie z jeszcze jednymi to już przerost formy nad treścią.
Nemesis zazdroszczę trwałości skarpet i ich ilości:) No ja niestety dziergam skarpety wszelakie. Miałem takie, które wytrzymywały 2-3 miesiące, i mam takie które po chyba 6 latach albo lepiej wciąż są całe (jakieś koszmarnie drogie Bridgedale).
Co do trwałości NH18 to faktycznie przy Waszych czasach używania skarpet to nie są jakoś super trwałe, u mnie wytrzymały sporo moim zdaniem. Trzeba by to jakoś wypośrodkować. Myślę, że każdy czytający reckę wyciągnie dla siebie odpowiednie wnioski i wiedząc ile u Niego wytrzymują różne skarpety sam zdecyduje czy warto kupować czy nie.
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Odpowiedz
#14
Maciej, moje NH7B ciągle żyją i będą jeszcze używane, natomiast jak napisałem- po jednodniowym dłuższym wypadzie (skarpetki nowe) pojawiły się niewielkie placki przetarć- materiał stał się w tym miejscu kompletnie ażurowy. Tak się dzieje zwykle po dłuższym okresie używania, nie po jednym dniu. Zobaczymy co się będzie z nimi działo dalej.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz


Skocz do: