To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Ullmax Merino Super Soft Set Women Black
#1
OPIS PRODUKTU:

Zestaw z wełną merynosów z opatentowanego materiału Merino Super Soft. Bardzo dobrze sprawdza się podczas wszelkich aktywności fizycznych. Utrzymuje optymalną temperaturę ciała podczas wysiłku stałego, o zróżnicowanej dynamice, jak również w trakcie odpoczynku. Zapewnia komfort termiczny w szerokim zakresie temperatury. Utrzymuje ciepło, nie powodując przegrzania. Krój damski - taliowany.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
28-03-2015, 20:00

Zestaw bielizny Ullmax Merino Super Soft, damski, w rozmiarze L, otrzymałam do testowania w lutym 2014, dzięki uprzejmości firmy SportActiv - Ullmax Polska.

Od jakiegoś czasu produkty firmy Ullmax można kupić też w internetowym sklepie dla biegaczy Norafsport, ale w odróżnieniu od SportActiv, nie ma tam przecen czy promocji na te artykuły. Cena testowanego przeze mnie zestawu to 369 zł. Zestaw występuje też w wersji pink - różowa bluza i czarne getry z różowymi szwami.

Użytkowanie:

Bluzy używałam jako pierwszą warstwę przez cały rok i do każdego rodzaju aktywności fizycznej (rower, wspinaczka, trekking, łyżwy itp., ale bez biegania, bo, wstyd się przyznać, tego jeszcze nie potrafię), samą, pod wiatrówką Montane z pertexu, a na postojach lub umiarkowanym wysiłku, przy niskich temperaturach i silnym wietrze jeszcze z PS Kwarka.

Z getrami było gorzej, niestety przez ostatni rok zima nie dopisała, w temperaturach powyżej -5 st. getry pod spodniami były zdecydowanie za ciepłe, nosiłam je więc bez spodni (niebieskie szwy nadają getrom bieliźnianego wyglądu i trochę mnie to krępowało, więc nie miałam ich na sobie tak często jak bym chciała) - niestety bliskie spotkania z krzakami jeżyn okazały się dla getrów trochę destrukcyjne.
Cały zestaw służył mi również do spania w namiocie, kiedy dla obniżenia wagi zabierałam cieńszy śpiwór.

Materiał:

Opis ze strony dystrybutora:
Merino Super Soft to materiał który łączy unikalne właściwości wełny z merinosów z mikrofibrą - autorski pomysł firmy Ullmax. Wełna, która stanowi warstwę zewnętrzną, ogrzewa ciało oraz pozwala oddychać skórze. Zachowuje właściwości termoaktywne nawet gdy jest mokra. Charakteryzuje się też dużą odpornością na pochałanianie nieprzyjemnych zapachów. Mikrofibra, która stanowi warstwę wewnętrzną, odprowadza wilgoć i pot na zewnątrz zachowując ciało suchym oraz daje wysoki komfort noszenia nawet u ludzi z wrażliwą skórą.
Gramatura 230g/m2


Materiał jest mocno elastyczny poprzecznie, trochę słabiej podłużnie. Splot gęsty, bez tendencji do deformacji. Jak na taką gramaturę dość cienki.
Zaraz po zakupie ciężko było rozróżnić strony materiału bez dotykania (najłatwiej było to określić lokalizując naszywki, które są tylko na zewnątrz) - wewnętrzna jest bardziej miękka i porowata (ale nie jest to meszek), zewnętrzna sztywniejsza i gładka. Po roku intensywnego noszenia strona wewnętrzna jest zdecydowanie mocniej spilingowana niż zewnętrzna i na pierwszy rzut oka widać różnicę.

Materiał, jak na dzianinę, jest dość odporny na zaciąganie, ze słabą tendencją do puszczania oczek.Łapie paproszki i sierść, z nowego produktu łatwo je strzepać, po wielu praniach już niekoniecznie.

Generalnie zgadzam się z opisem dystrybutora odnośnie zalet połączenia merino i mikrofibry, oprócz jednego punktu: ''zachowuje właściwości termo aktywne nawet gdy jest mokra''. Nie zachowuje - mokry materiał jest nieprzyjemnie zimny i jeśli już trzeba suszyć przemoczoną bieliznę na ciele, to lepiej włożyć pod spód jakąś warstwę pośrednią, żeby się nie wychłodzić.

Opis na ''tabliczkach znamionowych'' : Outside: 100% Merinowool, Inside: 100% Micropolyester jest trochę niejednoznaczny - nabywca nie wie, ile tak naprawdę wełny, a ile mikrofibry produkt zawiera, nie ma też takiej precyzyjnej informacji na stronie dystrybutora.

Wygląd, fason itp.:

Bielizna jest uszyta z jednolitego materiału tj. nie ma żadnych stref specjalnych, nawet wykończenie rękawów, nogawek i dekoltu to ten sam, podwójnie złożony materiał, a nie ściągacz. Wykończenie getrów w pasie to również podwójnie złożony materiał z wszytą gumą.

Wszystkie metki (tj. jedna mała, z logo producenta, druga większa ''tabliczka znamionowa'' z rozmiarem, składem, przepisem prania itp. oraz miejscem na wpisanie imienia właścicielki) są naszyte na zewnętrznej stronie, więc nic od środka nie drapie i nie uwiera.

Szwy płaskie, elastyczne, niebieskie (w getrach tylko niektóre, reszta czarna), przez co widać wszystkie ewentualne niedociągnięcia szycia (w moim zestawie jest tylko jedno takie miejsce, bez wpływu na funkcjonalność) lub zaciągnięcia wynikające z użytkowania, za to wizualnie trochę wyszczuplają.

Rozmiarówka podana na stronie dystrybutora pokrywa się z rozmiarami rzeczywistymi - w pierwszej przesyłce otrzymałam rozmiar M, później L, w obu przypadkach rozmiary były poprawnie podane. Ku mojemu zadowoleniu, Ullmax (przynajmniej ten fason) szyje dla osób o proporcjonalnej budowie ciała, większość producentów ma tendencję do zwiększania obwodów, bez wydłużania nogawek i rękawów, na skutek czego muszę wybierać między ubraniami dopasowanymi, ale z za krótkimi rękawami, a odpowiednio długimi, za to zbyt szerokimi. W przypadku Merino Super Soft, M-ka była lekko za krótka i przyciasna (dekolt i za wąska w ramionach), a L-ka idealna (moje rozmiary to 182,100/74/100).

Z innych istotnych szczegółów - rękawy typu reglan, tył bluzy przedłużony półkolem o 6 cm.
Tył getrów podwyższony o 3 cm - może o te 1-2 cm za mało, ale i tak getry nie mają tendencji do zsuwania się przy siadaniu, a na brzuchu nie robi się worek, jak np. w getrach Brubeck\'a. W kroku getrów wszyty klin, co też nie jest popularnym rozwiązaniem, a kapitalnie zwiększa komfort użytkowania.

Dystrybutor nie podaje wagi ubrań, tylko gramaturę materiału - dla mnie to trochę mało, przydałaby się informacja o wadze poszczególnych elementów, chociaż dla jednego rozmiaru.
Wg mojej wagi kuchennej:
cały zestaw - 435 g, bluza - 215 g, getry - 220 g. Po roku prania i noszenia waga się nie zmieniła.

Użytkowe:

Bielizna nie łapie zbytnio zapachów - trochę się o to obawiałam, bo wewnątrz jest mikrofibra, czyli włókno sztuczne. Prałam ją po każdym wyjeździe (zdarzały się 2, 9, ale i jeden 30-to dniowy, kiedy koszulka była noszona prawie non-stop, również w nocy, a kalesony ok. 50% czasu), albo raz na tydzień przy codziennej aktywności przydomowej (głównie łyżwy, rower i wypady do lasu), częściej nie było potrzeby. Koszulki ze sztucznych materiałów (nie licząc PS) muszę prać po każdym założeniu.

Odprowadzanie wilgoci na przyzwoitym poziomie, zdarzało się po ostrzejszym podejściu, że skóra była wilgotna, ale dopóki nie ściągnęłam bluzy, nie czułam tej wilgoci. W ramach testu zakładałam bieliznę na mokre ciało (po kąpieli), szybko robiło się komfortowo i sucho, natomiast przemoczona bielizna (np. po ulewnym deszczu) już przyjemna nie była. Czas schnięcia dłuższy niż PS Kwarka, czy wspomnianej niżej koszulki Brubecka, co jest prawdopodobnie wynikiem gęstego splotu.

W ramach ciekawostki - wylądowałam kiedyś (przypadkiem) w bluzie Ullmax na koncercie rockowym w klubie, czyli pomieszczenie zamknięte, pogowałam, było makabrycznie gorąco, bluza wilgotna, ale nie czułam się ''zlana potem''.

Wiatrochronnosć - pomimo, że to bielizna i ochrona przed wiatrem nie jest jej zadaniem, dzięki gęstemu splotowi nawet przy silnym wietrze materiału nie przewiewa. Zdarzało mi się podchodzić (przy sporym wysiłku) w samej bluzie plus buff\'y na głowie i szyi, w temperaturach ok. 8-10 st. i bardzo silnym wietrze (Islandia). Po założeniu wiatrówki z pertexu zaczynałam się rozpływać, w samej bluzie było w sam raz, koszulka Brubecka Soft Merino o rzadkim splocie (http://tnij.org/v8c4ain) w tych samych warunkach bez wiatrówki nie nadawała się do użytku - momentalnie się wychładzałam.

Termika - teoretycznie wełna powinna latem chłodzić, zimą grzać, mi się udawało nosić bluzę do temperatury ok. +20 do +22 st., na rowerze nawet w słońcu. Wielkich mrozów przez ten rok nie było, ale do -5 st. w czasie wysiłku wystarczała mi tylko wiatrówka z pertexu, w niższych temperaturach ubierałam na wierzch PS Kwarka, a na postojach sweter puchowy.

Jakość wykończenia i wytrzymałość;

Jak wcześniej wspomniałam, znalazłam tylko jedno małe potknięcie w szwach, ale ma to znaczenie wyłącznie estetyczne -; nic się w tym miejscu nie pruje, materiał się nie rozłazi. Pozostałe szwy, nawet po naderwaniu pojedynczych nitek nadal trzymają (nie znam się na ściegach overlocka, ale jest to chyba kwestia ilości nici użytych do przeszycia), przez ten rok nie udało mi się spruć nawet 1 cm, a to jest to, co (zaraz po odpadających guzikach) najczęściej mi się psuje w ubraniach. Po jeżynowych przejściach getry są w kilku miejscach pozaciągane, w trzech poleciały oczka na ok. 4-5 cm. To naprawdę nieźle! Guma w pasie po roku nie rozciągnęła się.

Najgorzej wygląda sam materiał po stronie wewnętrznej - bardzo się spilingował i to już po kilku praniach, później się to nie pogarszało. Zewnętrzna strona spilingowała się znacznie słabiej. Przy tak cienkiej tkaninie nie jestem w stanie stwierdzić, czy materiał się zbił.

Jako ciekawostka - na forum, w wątku ''Test bielizny Ullmax'' str.9 Dwa_razy opisał i wkleił zdjęcia dziecięcego odpowiednika testowanego przeze mnie zestawu. Różnica jest w składzie warstwy wierzchniej: 70% wełna Merino, 30% Poliamid, ja swego czasu kupiłam dla zaprzyjaźnionego malucha zestaw dziecięcy z samej mikrofibry. Oba dziecięce zestawy po kilku praniach wyglądają jak ścierki do podłogi. Zestaw z samej mikrofibry (tylko ten mogłam pomacać) jest też wyraźnie cieńszy w dotyku, niż był po zakupie. Nawet wewnętrzna warstwa mojego zestawu nie spilingowała się aż tak tragicznie.

Podsumowanie:

Zestaw jako całość nie do końca trafia w moje potrzeby, getry są zbyt ciężkie, żeby je nosić awaryjnie w plecaku, a za cieple, żeby je nosić na sobie, zwłaszcza w warunkach pogodowych, jakie były przez ostatni rok. Natomiast z bluzy, pomimo widocznych oznak zużycia, jestem bardzo zadowolona i gdyby kiedyś pojawiła się w ofercie jako osobny produkt, byłabym skłonna ją kupić - jest bardzo uniwersalna i da się ją nosić przez prawie cały rok. Niestety jedyna góra z tego materiału dostępna w sprzedaży, to bluza z półgolfem i krótkim zamkiem, czyli coś, co dla mnie nie nadaje się na pierwszą warstwę (zamek!).

Zalety:
- sensowna rozmiarówka
- jakość wykonania, odporność na deformację, elastyczność
- wiatrochronność (dałam 5, bo jak na bieliznę jest naprawdę bardzo dobra) , termika, odprowadzanie wilgoci
- prosty fason, bez kosmicznie wyglądających stref (dla mnie to zaleta, dla innych może być wada)

Wady:
- długi czas schnięcia
- brak jakiegokolwiek komfortu w mokrej bieliźnie pomimo zapewnień producenta
- waga
- brak możliwości zakupu samej bluzy

Zdjęcia produktu zrobione na początku użytkowania:
http://ngt.pl/users/skrzyplocz/

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 5/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.50/5



Odpowiedz
#2
Uff, zdążyłam przed wyjazdem :-) Obiecuję, ze jak wrócę, to dodam jeszcze jakieś zdjęcia i ewentualnie poprawię co nieco.

Odpowiedz
#3
dziękuję

Odpowiedz
#4
Dobra recka, przydałoby się faktycznie trochę zdjęć ''zużycia'' tego zestawu.

Odpowiedz


Skocz do: